PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=467339}

Sierota

Orphan
7,1 90 069
ocen
7,1 10 1 90069
6,4 11
ocen krytyków
Sierota
powrót do forum filmu Sierota

Głupi, naiwny i pełno w nim błędów fabularnych.. reżyserowi chyba jednak nie chodziło o to żeby film był megapopularny - pierwsza scena spełnia rolę odstraszacza dla tych o słabszych nerwach i chyba tylko o to chodzi reżyserowi bo tak naprawdę pierwszej sceny mogłoby w ogóle nie być. W sumie to więcej krwi było w tej pierwszej scenie niż w całej reszcie filmu...

A co do dziur fabularnych to są od początku np. po jednej rozmowie małej(?) z Johnem dyrektorka sierocińca stwierdza że "nawiązali" głęboka wieź, I jeszcze ani słowem nie wspomina o "problemach" jakie sprawiała i dopiero potem o tym mówi.. No żarty jakieś... No i szybkość adopcji - wiem ze trzeba było jakoś fabułę pchnąć do przodu ale to zwykle nie trwa tak krótko i mieliby dość czasu żeby się wszystkiego o niej dowiedzieć .... Można tak wymieniać dalej, ale nie będę dobijał tego filmu,

Niestety widać też tępotę w zachowaniu Johna i ogromne błędy wychowawcze obojga,

Jedyny plus to gra młodziutkiej Isabelle Fuhrman która w momencie kręcenia filmu nie miała nawet 11 lat!! A bardzo dobrze gra 30-latkę (w końcowej sekwencji filmu)

ocenił(a) film na 6
skoczek_narciarski

Heh, racja. Mi wybór dziecka w sierocińcu przypomniał adopcję psa ze schroniska dla zwierząt. "-Widzę, że piesek przywiązał się do pana, raz tylko warczał na kogoś, tak to nie było z nim problemów; -świetnie, bierzemy!" :D

master6x6

Ja nie miałem aż takich skojarzeń. Ale faktem jest ze uprościli do do minimum żeby nie przeciągać tego wątku , chociaż ogólnie rzecz biorąc prawo adopcyjne w USA jest chyba dużo łagodniejsze niż polskie...

ocenił(a) film na 9
skoczek_narciarski

bezsensowna opinia. O problemach z młodą nie mógł wiedzieć nikt, bo ona przecież wszystko ukrywała i podawała się za inną osobę. Zmieniała swoje położenie co jakiś okres czasu wraz z wizerunkiem.


Po drugie sceny z adopcją - To trwało sporo czasu, ale nie zostało wałkowane w filmie - ten okres czasu nie został przedstawiony reżyser skupił się na istotniejszych relacjach między domownikami.

Błędy wychowawcze. Tak każdy rodzic je popełnia...

Gdzie zarzuty więc co do filmu ?

Movie_Crash_Man

Tak, a skąd pod koniec filmu ten lekarz z psychiatryka miał takie dokładne informacje o niej?? Ona nie wzięła się znikąd w tym sierocinicu prowadzonym przez zakonnice. Czegoś o niej powinni się dowiedzieć.

ocenił(a) film na 10
skoczek_narciarski

Ktoś nie oglądał uważnie.
W filmie pojawia się wątek na temat informacji o Esther, ośrodek adopcyjny wiedział, że wcześniej Esther była córką adopcyjną poprzedniej rodziny, która "zginęłą przypadkiem" czy tam coś się z nimi stąło, już nie pamiętam i Esther trafiła do ośrodka dla dzieci.
Więc mieli informacje na temat Esther, że zginęli jej rodzice adopcyjni i teraz jest u nich i czeka na przyszłą rodzinę. Nawet pojawiał się wątek do poprzedniej rodziny, "nie pamiętali jej" czy coś i że prawdopodobnie Esther adoptowali nielegalnie.
Jak dla mnie wszystko jasne i klarowne.

kowal1528

Problem w tym ze najpierw dla atmosferki tajemnicy wszytko prowadzone jest tak ze nikt nic nie wie i nawet nie próbuje się dowiedzieć, a potem jak trzeba wszystko wyjaśnić to nagle się okazuje że wszytko wszyscy wiedzą :) A przynajmniej anonimowy facet z ruskiego psychiatryka wie:)

I swoją drogą śmieszne to było zdziwko ze niby jest Rosjanką ale była w Estońskim psychiatryku.. Tak jakby nie wiedzieli ze Estonia była przez lata częścią Rosji i do dziś mnóstwo Rosjan w Estonii mieszka...

ocenił(a) film na 10
skoczek_narciarski

Nie wszyscy wiedzieli, a sam doktorek, który rozpoznał uciekinierkę <jak mniemam> z psychiatryka po zdjęciu nadesłanego przez Kate. A co do pochodzenia? Udawała by nie została znaleziona, że jest z Rosji, nikt sie nie czepiał, bo płynnie mówiła po ang.

Próbujesz się doczepić do filmu, który miał baaaardzo mało niezgodności, żeby nie napisać wcale.

kowal1528

Niezgodności było multum z powodu liczyć uproszczeń bez których nie dałoby się zrobić tego filmu.

Pamiętaj ze doktorek miał pełne informacje (nawet dokładne o tym dlaczego zabiła poprzednią rodzinę która ją zaadoptowała), i to jest największa bzdura - niby wszytko było się łatwo dowiedzieć (cały wysiłek Kate to było 5 minut szperania w internecie i jeden telefon) ale nikt nic nie wie (choć powinien) bo tak sobie wymyślił reżyser bo trzebabyło wszytko widzowi jakoś podać na tacy rozwiązanie i inaczej się tu zupełnie nie kleiło... Śmiech na sali.

ocenił(a) film na 10
skoczek_narciarski

Uproszczenia są konieczne, gdyby na przykładzie 3/4 filmu starali się o adopcję Esther to ... no... bo tyle by to trwało, w filmie zawsze były i będą pewnego typu uproszczenia ponieważ film nie może mieć rozbudowanego każdego wątku jaki się pojawia, a tylko takie które są istotne.
Co do szukania 5 min to w filmie były tylko skrawki tego co szukała, a szukała pare dni (pokazywa skrawkami). Co, miał to być film jak rodzina stara się o adopcję przez 3/4 film a 1/4 o tym, że szuka na necie informacji i dzwoni po ludziach? -.-

Pozatym ona znalazła coś, czego nikt nie znalazł, nazwa psychiatyka na biblii, gdzie po tym jak znalazła nazwę na biblii to użyła internetu by zdobyć telefon i dopiero wtedy sprawa ruszyła.
A kto miał coś wiedzieć poza zakładem zamkniętym z którego uciekła? Matwi ex-rodzice? czy może ośrodek dziecięcy do którego trafiła po "naturalnej śmierci ex-rodziców"?...

kowal1528

Akurat kwestia uproszczenia filmu przy kwestii adopcji to najmniejszy problem... Problem filmu jest to że ma (niby) "straszyć" a o resztę reżyser już nie dbał... Stąd mamy uproszczenia uproszczeń a sam film jest kiepski...

A na marginesie - kwestia biblii tez jest ciekawa - ostatecznie tez jej Esther aż tak strasznie nie ukrywała żeby nikt wcześniej tego nie odkrył.....

ocenił(a) film na 10
skoczek_narciarski

Lubisz komuś grzebać w rzeczach? JA nie, na filmie Kate też nie chciała, ale półka się jej nie zamykała.
Widzę, że zawsze znajdziesz jakieś ale bo Twój gust filmowy nie zaakceptował tego filmu, także nie ma sensu dalej pisać, Tobie jako, że Ci się nie podobał przeszkadza wiele rzeczy, dla mnie z kolei film świetnie zrobili i na wszystko <tak myśle> mam odpowiedzi bo niedociągnięć było bardzo mało.

Tak czy siak koniec i pozdrawiam.

kowal1528

"komuś" tu mówmy jednak o dziecku, do tego adoptowane Jakieś minimum kontroli musi być.

No ale co tu dyskutować. Jak ktoś uważa ze film był doskonały. .to nic nie przekona ze jest inaczej... Mimo iż dziury fabularne aż zioną swym ogromem z daleka...

ocenił(a) film na 10
skoczek_narciarski

Dlatego nie ma sensu duskusji dalej :) Bo widać mamy odmienny gust filmowy i mam wyobraźnie by skleić w całość sobie minimalne niedociągnięcia (jeżeli się pojawiają).

Owszem, był doskonały dla mnie. Gdyż świetnie się oglądało, wszysktko razem się kleiło, nie było niedociągnięć, film trzymał w napięciu, był nieprzewidywalny, nie był to standardowy scenariusz jak w innych filmach (powielanie historii i odmienna ich ekranizacja, a raczej odswieżenie) i jeszcze raz świetnie się oglądało. Bite 10/10.

kowal1528

Był nieprzewidywalny (no do pewnego stopnia) i to jedyny plus tego filmu. Małe niedociągnięcia nie muszą być złe jeśli nie mają dużego znaczenia dla fabuły. tutaj niestety ogromne niedociągnięcia są w istotnych elementach fabuły, przez co cały film się nie klei, a szkoda bo miał ten film spory potencjał,

A ocena 10 za ten film to dużo za dużo nawet jak na to ze ci się film podobał...

ocenił(a) film na 10
skoczek_narciarski

Cóż, podsumowac mogę tlyko tak, dla mnie film który dobrze się ogląda, trzyma miejscami w napięciu, jest nieprewidywalny SPOILER (szczególlnie po śmierci męża Kate) a do tego ma niebanalny scenariusz (czyt. ma swoją historię, niestandardową która nie jest powielana i odwzorcowywana z drobnymi zmianami) oraz braku większych błędów w filmie/fabule/wyjaśnieniu wydarzeń to film który nadaje się dla mnie do maksymalnej oceny, takim filmem był właśnie ten :)
Wiadomo, że ten film mógłbyć dużo słabszy niż inne które oceniłem tak samo, aczkolwiek nie oceniam filmów na podstawie tego, że skoro ten film był lepszy i miał 10/10 to temu nie mogę go dać, jak już napisałem oceniam film na podstawie w/w kryterii :)

Pozdrawiam.

kowal1528

Błędów jest mnóstwo a fabuła nie jest w sumie tak oryginalna jak się wydaje... Ale nie byłby to problem gdyby nie multum niedociągnięć i niedorzeczności, Ale nawet jakby to był super film to ocenić na 10... No ale czego się spodziewać po kimś kto daje dziesiątki takim szmirom jak "Dziewczyna mojego kumpla" czy "Dom bardzo nawiedzony"....

ocenił(a) film na 10
skoczek_narciarski

Podziwiam Twój zapał do pisania, nie nudzi Ci się?
Oceniam filmy tak jak na to zasługują wdg mojej personalnej oceny, a nie tego jak ocenia ktoś i na podstawie jego zdania.
Temat już kończyłem dwa razy, a Ty dalej swoje. Twoje gusta różnią się od moich.

kowal1528

Ocenianie własnym gustem ok, ja tez tak robię (i chyba każdy), ale jednak ocena 10 nie oznacza "film dobry" tylko "arcydzieło" Jak ktoś daje maksymalną ocenę wielu filmom z tego w sporej części szmirom to niestety ale ktoś taki nie ma żadnego gustu filmowego....

ocenił(a) film na 10
skoczek_narciarski

W takim razie mój gust filmowy to "szmiry" oceniany na 10/10 :) i spór rozwiązany

kowal1528

Nie to nie jest gust, to jest brak gustu. (Głupota?) I to koniec dyskusji bo trzeba by użyć mocniejszych słów.

ocenił(a) film na 10
skoczek_narciarski

Czyli "Moja racja jest mojsza niż twojsza, bo moja racja jest najmojsza" :)
https://www.facebook.com/planetafm/photos/a.238100290226.285172.207117585226/101 53951879690227/?type=1
Pozdrawiam :)

kowal1528

Jak dla mnie dyskusja jest zamknięta. Mnie facebook nie bawi. Uwierz lub nie ale to jakie filmy mamy oceniane najwyżej wiele mówi o samej osobie. W tym przypadku nie ma o czym z tobą dyskutować.

skoczek_narciarski

to jest film a nie rzeczywistość. Mieli marnować czas na pokazywanie jak ludzie przychodzą do sierocińca i bawią się laleczkami z dziewczynka? Moim zdaniem bardzo dobry skrót nie marnujący czasu widza.

Co do błędów wychowawczych to chciałabym żeby w Polsce choć połowa rodziców potrafiła wychowywać dzieci tak jak oni....
Czytając Twój post można wywnioskować że Ty masz chyba pretensje że reżyser nie pokazał każdego szczegółu z życia bohaterów typu zmywanie naczyń, mycie zębów itp

iwona1510005

No cóż filmy z definicji bazują na uproszczeniach:) ale tu jednak w kwestii adopcji twórcy filmu dopuścili się uproszczenia zbyt daleko idącego.

A co do błędów wychowawczych - Stosunek Kate do Esther jest co najmniej dziwny, Wyobrażam sobie że normalni rodzice przytulają swoje dzieci a tu nic takiego nie było... Oni w ogóle nie rozmawiają ze swoim dziećmi, choć ewidentnie widać niechętny stosunek Daniela do nowej "siostry". Czyżby tego nie zauważyli?? No i wypowiedź Kate co do powodów adopcji - ewidentnie chciała zrealizować swoje potrzebny, niezbyt licząc się z bliskimi... No i przygłupi (tak to trzeba ując) John... Czy naprawdę można być tak głupim żeby tak totalnie nie wierzyć żonie?? Żeby tak ignorować poważne przesłanki o zagrożeniu?? I mógłbym jeszcze dorzucić reakcję Kate po tym jak Esther zerwała kwiaty z "grobu" ich nienarodzonego dziecka... Żeby szarpać się z dzieckiem?? I to wszytko pisze z głowy po ponad 2 tygodniach od obejrzenia filmu... Gdybym był dopiero co po sensacie mógłbym wypisywać dalej... Naprawdę postępowanie dorosłych w tym filmie daleko od biega od tego jak powinno się reagować na dane sytuacje... No ale skoro pani psycholog była półgłówkiem, to małżonków Kate i Johna można rozgrzeszyć...

skoczek_narciarski

Stosunek Kate do Esther? Nie rozmawiają z dziećmi? moim zdaniem było ok, pokazywali najważniejsze aspekty ich życia bo na tym polega film a nie żeby pokazywać pierdółki jak razem rano zalewają płatki mlekiem. Teraz mało kto czyta bajki dzieciom, Kate przytulała swoją głuchoniemą córkę przed snem, bardzo dobrze ukazana jest także więź rodzinna jak razem grają w kosza. Kate tłumaczy Esther jak ważne są dla niej kwiaty i dlaczego tak jest, stara się także porozmawiać z Esther na temat seksu. W Polsce rodzice niemal w ogóle nie podejmują rozmów na takie tematy z dziećmi. Kate stara się stworzyć wspólnie z Esther album rodzinny. Moim zdaniem rodzice bardzo dobrze zajmowali się dziećmi. Co do tego że Kate nie przytula Esther, miała robić to na siłę? nie zauważyłaś że Esther wolała Johna? Wolała nawet spać koło niego niż obok Kate. John nie ufał żonie bo miał do tego powody, Esther nim manipulowała a poza tym Kate była alkoholiczką, takim ludziom zazwyczaj się nie ufa. Tobie się to wydaje takie oczywiste bo widzisz tą sytuację z perspektywy widza, gdybyś był na miejscu Johna też byś nie miał zastrzeżeń do Esther bo byłaby chodzącym ideałem. I powtarzam jeszcze raz: skróty w tym filmie są bardzo dobre, nie pokazują niepotrzebnych nudnych scen, zamiast tego bardzo dobrze skupiają się na Esther i na tym jak manipuluje otoczeniem. Jeśli chcesz oglądać filmy w których wszystko jest pokazane po kolei abyś zdążył wszystko zrozumieć to polecam Króla Lwa. A co do szarpania dziecka: ludzie w PL biją dzieci z byle powodu a ona ją tylko poszarpała bo zrobiła okropną rzecz, przede wszystkim zrobiła ją z PREMEDYTACJĄ, doskonale wiedziała jak ważne są te kwiaty i chciała urazić Kate. Tyle w tym temacie.

iwona1510005

Już pisałem - nie chodzi o to żeby pokazywać jak zalewają płatki na śniadanie tylko chodziło o wiele poważniejsze sprawy których zabrakło.... Nie przypominam sobie rozmowy na temat seksu z Esther, No wprawdzie coś tam było, ale Katie próbuje coś tam tłumaczyć nie upewniać się wcześniej ile ona na ten temat wie.. A w końcu to było dziecko adoptowane... Nie można adoptować tak dużego dziecka i w ogóle go nie pytać o przeszłość, o nic w zasadzie nie pytając...

Esther manipulowała?? Udawało się jej bo dorośli wykazywali się wyjątkową głupotą, Inaczej by jej to nie wyszło nawet w 1%...

Brak zaufania Johna do Kate?? A ufał na tyle ze zgodził się na adopcję?? Że pozwalał na samodzielna opiekę na dziećmi jej?? No właśnie a przecież sam też nie był święty (romans), ta jego nie wiara w słowa żony była wręcz irracjonalna, tak jakby na silę naginali scenariusz żeby film choć trochę eis "kleił"...

Reasumując - tej rodzinie było daleko do normalności nawet jak na film który ma być niby-horrorem czy niby-thillerem i co w drugiej scenie trzeba się niemal łapać za głowę jak dużą głupotą a miejscami brakiem empatii wykazują się Katie i Johnem (głupota wykazuje się jednak głównie John...)

ocenił(a) film na 8
skoczek_narciarski

Ziomek przeczytałem wszystkie Twoje wypociny tutaj i stwierdzam... że strasznie się czepiasz, film jak film, a horror jest po to by straszyć. Chcesz mieć zajebiście poskładaną LOGICZNIE historię to czytaj książki.

Buczus_JuveFan

Książki też bywają nie logiczne:). A horrorów nie lubię. Nie oglądałem tego filmu żeby się przestraszyć (i tak nie straszył choćbym chciał) mi chodziło o opowieść i fabułę. A ta miała ogromne mankamenty... Są błędy w tym filmie które nie przystojną nawet głupim filmom-straszycielom, a co dopiero taki film który miał jak mi się zdaje większe ambicje niż być tylko "straszydłem".

Nawiasem mówiąc ten film nie bardzo spełnia definicje horroru, ale to już tylko "szczegół".

skoczek_narciarski

Odnośnie podejścia rodziców do dzieci to gratuluję twórcom pomysłu umiejscowienia rozmów na poważne tematy w otwartym salonie. Kate i John rozmawiają o jej alkoholizmie, tragedii, do której mało co nie doszło nad stawem, a o której Max szczęśliwie zapomniała, on grozi odejściem z dziećmi, a co najlepsze wszystko dzieje się w obecności psychiatry czy tam psychologa, gdzie nawet laik w tej dziedzinie uzna, że takie tematy nie powinny być poruszane, gdy dzieci mogą ich słuchać...
Co do błędów czy niedomówień, to interesuje mnie skąd Esther miała farbki świecące w ciemności. John był wyraźnie zaskoczony odkryciem ich, więc chyba nie od nich, w życiu się nie spotkałam z takimi w zwykłym sklepie, więc sama raczej też nie kupiła, a nie miała ich wcześniej, bo w sierocińcu raczej nie posiadała lamp ultrafioletowych. Te obrazki są dość istotne dla fabuły, więc się czepiam. Dodatkowo po scenie rozmowy w salonie Kate, Johna i psycholog Esther grozi szeptem do ucha Max, że zabije jej matkę, a przecież ta jest głucha.
Następnie nie podobało mi się skakanie ze skrajności w skrajność w relacji między Kate a Johnem. Najpierw dość ograniczone rozmowy i posucha w sypialni, później wielka żądza, a potem gwałtowne przejście w nienormalne i nienaturalne niedawanie wiary wszystkiemu, co mówi Kate. Ich relacja jest zbyt mocno naciągana na potrzeby fabuły.
Ciekawi mnie też skąd lekarz z Estonii wiedział czym się kierowała Esther mordując rodziny, w których się znalazła.

Ogólnie film mi się dosyć podobał, bo nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, ale oglądałoby się go znacznie lepiej bez tak daleko idących uproszczeń i naciągnięć.

notmi

No i o to mi chodziło:) dostrzegłem ten same błędy:) więc się z tobą zgadzam. no po za tym szeptaniem do ucha - mała miała aparat słuchowy, po za tym umiała czytać z ruchu ust.

Ale generalnie zgoda w 100%

skoczek_narciarski

bardzo ale to bardzo mnie rozbawiłeś! oceniasz bohaterów filmu czy kobietę która na skutek poronienia wpadła w alkoholizm jej męża który za pewne również to odczuł tragedię jej najmłodszej córki ( głuchota i wypadek na lodowisku) jesteś nie tylko znakomity krytykiem filmowym ale i również doskonałym psychologiem hehhe jeśli ( czego ci nie życzę} spotka cię chociaż jedna z tych tragedii wtedy będziesz mógł za przeproszeniem bezkrytycznie otworzyć dziubek

skoczek_narciarski

skoczku daj sobie spokój zrozum ze większość opinii na temat tego filmu jest pozytywnych i twoje uwagi mam za przeproszeniem w d...,i nie obrażaj nikogo twierdząc ,, brakuje nam gustu;; bo może tobie brakuje inteligencji może jesteś INNY niż większość a nikt Cię mimo wszystko do tej pory nie obrażał dla mnie film BOMBA

monte1984

Z tego co widzę to większość jest raczej negatywna:) Jak dorośniesz możemy pogadać. Na razie można tobie wcisnąć każdy nędzny film jako arcydzieło a ty to łykasz jak pelikan...

skoczek_narciarski

biedny skoczku gdybyś był inteligentny wiedziałbyś ze jestem dorosły, wiedziałbyś też ze obejrzałem ten film ! poza krytyką twojej ubogiej osoby podważyłem niesłuszną i jakże prymitywną ocenę osobowości i zachowań głównych bohaterów! a teraz skup się i dokładnie przelicz komentarze jeśli skończyłeś podstawówkę to jednak przyznasz mi rację ze pozytywnych komentarzy jest więcej! proponuję tobie rankingi min ocen film, czy filmus zapewne zauważysz ze film ten zajmuję wysokie lokaty !!! także odpuść sobie skoki narciarskie albo używaj kasku bo znów sobie zrobisz coś złego w głowę ;-)

monte1984

To raczej twoja inteligencja jest prymitywna i zerowa.. skoro ten film ci się podoba.. Dalsza dyskusja nie ma sensu. Nie wmówisz nikomu że ten gniot to arcydzieło Jesteś po prostu półgłówek i tyle.

skoczek_narciarski

zero argumentów heh wiesz biedny człowieku ze o gustach się nie dyskutuje? na szczęście zanim obejrzę jakikolwiek film zasięgam opinii widzów i tak trafiłem na ,,sierotę''!!! liczyłeś opinie? oglądałeś rankingi które ci zaleciłem? he tobie się nie musi ten film podobać? ale wyluzuj i zrozum ze znaczna większość sądzi inaczej a ty ich za to oceniasz!! powturze jeszcze raz O GUSTACH SIĘ NIE DYSKUTUJE!! uważaj na nartach skoczku bo mało śniegu hehhe

monte1984

No widzisz ty małpujesz gusta innych. Ja się tam innych nie pytam o zdanie przed film żeby sobie nie wyrabiać opinii.... I to jest ta różnica...

skoczek_narciarski

jak można małpować gust? ty słyszysz sam siebie?pisałem ze oglądałem film pisałem ze był bardzo dobry! pisałem ze się SUGEROWAŁEM opinią innych i się i nie zawiodłem się!! gdybym posłuchał Ciebie ominąłby mnie zaje..film!nie musi ci się podobać ale nie masz bladego pojecia na temat ludzkiej psychiki a piszesz np.Esther manipulowała?? Udawało się jej bo dorośli wykazywali się wyjątkową głupotą, Inaczej by jej to nie wyszło nawet w 1%......daruj sobie hehheh

ocenił(a) film na 9
monte1984

Faktycznie mogliby rozbić film na dwie części i wtedy skoczek narciarski nie miałby tylu,, wątów"...
Mnie osobiście najbardziej rozweselił dialog między siostrą Abigail a Coleman'ami:
- Przemyślałam sprawę i chyba popełniłam błąd.
- Ale mówiła siostra że Ester nie sprawiała problemów.
- Niezupełnie.
Chociaż ich nie sprawiała to je przyciągała.
-To znaczy?
- Nieraz kiedy doszło do konfliktu, Ester była świadkiem.
To samo dotyczyło historii z kradzieżami.
Po wypadku na placu zabaw zadzwoniłam do jej starej szkoły.
Kiedy tam chodziła jeden z chłopców się przewrócił i przebił sobie szczękę bo niestety trzymał nożyczki.
Ester szła za nim...

WILCZEK W OWCZEJ SKÓRZE XD
LOL BUAHAHA

użytkownik usunięty
notmi

Szeptanie Esther do Max nie było błędem. Zwróć uwagę, że pochyliła się nad uchem, gdzie miała aparat słuchowy. Mówiła też wolno i wyraźnie. W końcu gdy ja przywieźli do domu Kate powiedziała jej że Max niewiele słyszy, niewiele ale jednak.
Co do rozmowy z psychiatrą-ja bym się upierał, że była to już pora spania dla dzieci.
Relacja małżonków wydaje mi się w porządku. Nie minął rok od niedoszłej tragedii, wygląda na to że nie wyrzucili sobie wcześniej co im na wątrobie leży, a jak się coś takiego chowa to puchnie, puchnie aż wybuchnie(za M. Paździochem ;))
Co do farbek i paru innych aspektów z Esther się zgadzam.
Szczerze mówiąc zabrakło mi obszerniejszego background'u na jej temat(coś na necie można znaleźć, że w scenariuszu było więcej na ten temat).
Wydaje mi się, że film na moją 9 nie zasługuje, 8 byłoby bardziej sprawiedliwie, ale ze względu na świetnie odegraną przez Isabelle Fuhrman postać nie ma serca obniżyć noty :).
Plus naprawdę bardzo dobra muzyka John Ottman'a.

ocenił(a) film na 9
skoczek_narciarski

Wszyscy domownicy(być może oprócz faktycznie Johna ojca) byli przyswajalni dla mnie, natomiast rozczarowany byłem samym końcem gdzie nie było słowa o tym jak Daniel,Kate i Maxine odnaleźli się w nowej rzeczywistości bez ojca i męża jeszcze w dodatku po tak dantejskich przeżyciach...

Brandon568

To raczej niezbyt istotne było. Chociaż takie filmy często mają sceny końcowe już po wydarzeniach jak po nich sobie radzą bohaterowie. Niemniej nie jest to na tyle ważne. Po za tym film nie miał ambicji większych niż być horrorem (lub thillerem jak kto woli) do starszenia.

ocenił(a) film na 9
skoczek_narciarski

Chyba straszenia:-)
W ,,Synalku" była jeszcze scena lub dwie po śmierci Henry'ego oraz monolog Marka na temat Susan.
W ,,Sierocie " też by to wystarczyło - przynajmniej mogli szczęśliwy powrót Daniela do domu pokazać.
Wtedy nie byłoby również dla autorów testu wątpliwości że przeżył:-)

Brandon568

Aktorka miała naprawdę 12 lat? Ale czy przez cały film? W ostatnich 15 minutach już wyglądała wyraźnie inaczej. Albo ją tak ucharakteryzowano. W ogóle jej zachowanie i to co robiła pod koniec filmu (szczególnie ta walka z matką) nie wyglądało na 12 letnią aktorkę, ale na kogoś dorosłego udającego tą aktorkę.
Już nie mówiąc o czymś tak dziwnym że dla fabuły wymyślonego że główna bohaterka jest karłowata czyli wzrost dziecka, ale umysł 32 letniej kobiety, mimo że z informacji o niej wynika że ta aktorka naprawdę miała 12 lat i była zdrowa.

ocenił(a) film na 9
pawel_nowakk

Według fabuły 9 lat miała.
Tak przez cały film.
Dopiero na koniec się okazało że ma 36a wygląd dziewczynki to rezultat niestety choroby.

Brandon568

Ty mówisz o fabule filmu, a mi chodzi o aktorkę. Ona miała 11-12 lat i aż trudno w to uwierzyć że osobiście grała wszystkie te sceny.

ocenił(a) film na 9
pawel_nowakk

Rocznik 97 czyli 12lat

Brandon568

Na końcu filmu była ta sama? Bo wyglądała inaczej.

ocenił(a) film na 9
skoczek_narciarski

W takim razie jakie filmy są,, bezbłędne "? Pytam serio, wczoraj oglądałem,, Przypadek 39" i niestety mocno się rozczarowałem bardzo chciałbym obejrzeć podobny ale jak już pisałem lepszy film, który nie pozostawi niedosytu

ocenił(a) film na 9
Brandon568

Tak musi być podobny do,,Synalka" i ,,Sieroty"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones