Zaskakująco pozytywna, nienagłośniona produkcja telewizyjna. A szkoda, że jest tak cicho wokół tego filmu. Na ekranie błyszczy główna aktorka - Marie Carrour. Stworzyła pełnokrwistą, wielowymiarową postać. Przez potulną, sympatyczną, miejscami flegmatyczną postawę dziewczyny przebijają zadziorne iskierki. Kolokwialnie pisząc, dziewczyna ma k...wiki w oczach. Zdecydowanie bardziej ponętne od najsłynniejszej posiadaczki tego przymiotu, byłej posłanki Renaty Beger.