PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34743}

Skowyt

The Howling
6,0 2 772
oceny
6,0 10 1 2772
6,0 3
oceny krytyków
Skowyt
powrót do forum filmu Skowyt

Odyseja filmowa 2013

użytkownik usunięty

Niniejszy temat jest miejscem przeznaczonym dla Uczestników "Odysei filmowej 2013". Więcej informacji o Zabawie znajduje się tutaj: http://www.filmweb.pl/user/amerrozzo/blog/548627

Film "Skowyt" wygrał w kategorii "WEREWOLF MOVIE". Uczestnicy Zabawy są zobowiązani do napisania w tym temacie jakiegokolwiek komentarza. Inni użytkownicy portalu Filmweb są tu mile widzianymi gośćmi.

Gdyby pojawiły się tu prowokacyjne wpisy, proszę Uczestników o ich całkowite zignorowanie. Odpowiadanie na prowokację będzie przeze mnie rozumiane jako złamanie Regulaminu.

Opinie zamieszczone w tym temacie zawierać mogą mnóstwo spoilerów!

użytkownik usunięty

Początkowo film trzyma w napięciu niczym dobry thriller. W momencie, kiedy do fabuły wplecione zostają wizje i sny oraz typowe postaci z horrorów - wilkołaki, traci ten genialnie zbudowany na początku klimat niepokoju i czyhającego nie wiadomo skąd niebezpieczeństwa. Ale cóż, takie są horrory - na pograniczu bajek, w których brak autentyczności sprawia, że obrazy te pozostają zamknięte w ekranie, a my stajemy się tylko widzami, a nie uczestnikami, no chyba, że mamy po kilka lat ;).
Efekty przemian - jak dla mnie najlepsza była scena przemiany odciętej łapy wilkołaka w ludzką rękę. Myślę, że nie ustępuje ona współczesnym tego typu obrazom i może zrobić wrażenie nie tylko na zwolennikach efektów specjalnych. Ogólnie - jak spojrzeć na film przez 30-letni filtr, to wypada on całkiem nieźle.
Fajnie dobrana aktorka pierwszoplanowa. Mogłoby się wydawać, że postać dziennikarki powinna być bardziej dynamiczna i zdecydowana, ale właśnie to zderzenie jej naturalnej delikatności z drapieżnymi siłami wniosło sporo do klimatu filmu.

Nie mam za bardzo z jakim filmem porównać Skowytu, bo do tematyki wilkołaków jeszcze nie dotarłam. Nie chcę też popełniać faux pas, ale nie mam wyboru ;) Parę scen ze Skowytu i ich klimat zdaje się, że znajduje odzwierciedlenie w Zmierzchu - drewniane budynki, ognisko, wspólnota wilków, szukanie informacji o wilkołakach w księgach, plener (las i woda). Podobno Skowyt był natchnieniem dla nie jednego filmu o tej tematyce :).

dobrze ze cie wykopsali!

ocenił(a) film na 5

Jak na bzdurowaty horror całkiem znośny. Ogólnie wilkołaki nigdy mnie nie interesowały, zawsze, nawet za małolata, bardziej przekonujące i straszne były dla mnie filmy o duchach, opętaniach, ufo, a nawet przeklętych laleczkach. :-)

Wampiry i wilkołaki najmniej mnie bolały, ale to szczegół.

W sumie tutaj nie ma nic nowego, nieoczekiwanego, nawet kolejność zdarzeń jest chyba w gruncie rzeczy schematyczna. Nie zmienia to faktu, że ogląda się to nie najgorzej. Ciekaw jestem, ale nie chce mi się tego szukać, czy ten film odniósł aż taki sukces, że doczekał się kontynuacji. No bo wiadomo, kończy się tak, że aż się o to prosi, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby publiczność 30 lat temu była gotowa na to pójść.

Gdyby nie to, że chyba mam już kandydata na najlepszy cytat z filmu, to wybrałby ten: - Dzieci, co oglądacie? - Pani z wiadomości zamienia się w wilkołaka. No po prostu padłem. W ogóle końcowa scena w studiu wiadomości powala na kolana.

Aż sam się sobie dziwię, że podchodzę do tego filmu z takim dystansem i takim uśmiechem na ustach, ale to chyba właściwe podejście. :-)

użytkownik usunięty
tejon7

odniósł ogromny sukces i doczekał się wielu kontynuacji ;)
http://www.filmweb.pl/film/Skowyt-1981-34743/relateds

przykro mi, ale nie lubię kiepskich filmów o wilkołakach, nawet jeśli temat potraktowano z dystansem. kiedyś za w miarę niezły uznałem tylko jeden z serii Skowytów, niestety nie pamiętam który - na pewno nie ten - 4/10

(i dlaczego bohaterka na końcu przemienia się w pudla?)

tejon7

gimbus nie zauważy dobrego filmu nawet gdy usiądzie mu na twarzy.

tejon7

gimbusy powinny miec osobne forum (pod nazwą ŚMIECI) na swoje mundrosci.

ocenił(a) film na 4

No dobra, do końca Zabawy zostały dwa tygodnie, więc warto by zacząć oglądać zabawowe filmy (choć pewnie dałbym radę zobaczyć wszystkie w tydzień). Zacząłem od Skowytu i mam nadzieję, że pozostała dwunastka (Odyseję i Linię widziałem wcześniej) będzie lepsza.

Na początku nie wszystko wskazywało, że ten film będzie taki kiepski. Podobało mi się takie wprowadzenie w historię, jakby z wyciętym początkiem, przez co dostajemy się w środek wydarzeń i dopiero po kilku chwilach orientujemy się co jest grane. Ale po piętnastu minutach zaczęło się podnosić stężenie kiczu, natomiast napięcie spadło niemal do zera. Przez cały film nie było chyba żadnego elementu zaskoczenia, za to szczególnie rzucało mi się w oczy sztuczne i wymuszone zachowanie większości postaci.

Film powstał na początku lat osiemdziesiątych i choć efekty wydały mi się średnie (w porównaniu zwłaszcza z horrorami Carpentera), to nie narzekałbym, gdyby zrekompensowano to klimatem i nastrojem grozy. Niestety to, co w zamierzeniu miało straszyć, w rzeczywistości śmieszy, w czym niemały udział ma nieodpowiednia muzyka. Chyba jestem zbyt przywiązany do współczesnych efektownych produkcji i jakoś nie mogę przełknąć tego filmu. Wolę Underworlda.

PS: Czy tylko mnie się wydawało, że główna bohaterka im bliżej finału, tym bardziej histerycznie się zachowuje? Powinna chyba w końcu przywyknąć, a wydawało się, że jest w coraz większym szoku :).

użytkownik usunięty
Robert_Sawyer

do dentysty też trudno przywyknąć, tak traumatycznie działa ;)

Robert_Sawyer

gimbusy powinny miec osobne forum (pod nazwą ŚMIECI) na swoje mundrosci.

No to moja ocena będzie wyróżniająca się:)

Aż sam jestem zaskoczony jak bardzo mi się podobało. Był klimat, który mi odpowiadał z napięciem i odrobiną humoru, a niektóre sceny zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Bardzo mi się podobało przedstawienie wilkołaków, te staroświeckie efekty się świetnie sprawdziły i przetrwały próbę czasu. Wygląda to nadal realistycznie. A nie to co obecnie wszędobylskie ci...wate CGI, które tak szybko się starzeje. Mamy porządną charakteryzację i kostiumy.... aż sam czasem nie wiem jak oni to zrobili przy tych przemianach. Szacunek ode mnie dla twórców i tyle. A i nieźle się uśmiałem, że w jednej ze scen (ciekawostki filmwebu) realizatorzy dmuchali w prezerwatywy by się pojawiły pęcherze na ciele:P Sceny akcji były ciekawe i naprawdę mnie wciągnęły.

Scenariusz też mi się podobał. Kurde, aż sam nie wierze, że tak wysoko ocenię tandetny horror z tandetnych lat 80-tych:) Wprowadzenie do akcji ciekawe i potem się to intrygująco rozwija. Będzie trochę spoilerów. Na początku wydało się to niewiarygodne, że trafia na kolonię wilkołaków tuż po tym jak jednego spotkała, ale po tym jak domyśliłem się roli tego doktorka wszystko nabrało sensu. A jeśli chodzi o zakończenie... to jestem zachwycony. Fantastyczny pomysł, no i z przesłaniem. Zresztą ja cały film odczytuję jakby z drugim dnem. Te przemówienia doktorka z początku filmu (kiedy wydawały się bezsensownym zapełniaczem czasu) nabrały sensu w trakcie filmu. Ta cała inność, ale i akceptacja siebie (coś jakby z x-menów później), nietłumienie w sobie popędów i instynktów. To nabrało sensu i naprowadziła na trop wilkołaczy. I tu znów zakończenie, kiedy dzieją się te wszystkie rzeczy w studiu, a ludzie sobie spokojnie jedzą, śmieją się, mówią, że to tylko jakieś głupie efekty... Po prostu bomba!!! Serio nie wiem czego oczekiwali malkontenci. I w którym miejsce ma to być gorsze od Halloweenów i Piątków?

Ode mnie 8/10 i serce.

ocenił(a) film na 7

Widząc słabe oceny dla tego filmu, zastanawiam się - "to nie z wami dyskutowałem 3 miesiące temu o ewentualnej zabawie b-klasowej"? :o Przecież "Skowyt" zawiera wszystko co powinien mieć w sobie "dobry tandetny horror". Nie ma się czemu dziwić- w końcu reżyserem jest Joe Dante- twórca "Gremlinów". Jak na każdym jego filmie bawiłem się znakomicie. Nawet biorąc pod uwagę że to powtórka i wiedziałem jak się potoczą losy bohaterów.

Kiczu tu sporo, ale tak inteligentnie rozłożonego że film autentycznie bawi. Bardzo poważny początek może tego nie wskazywać, ale później jest już niezła jazda. Mieszkaniec lasu służący za psa myśliwskiego, wilkołaczy seks, zakonnice spacerujące po okultystycznym sklepie, kolonia wilkołaków i w końcu ostrzeżenie dla ludzkości w stylu "Dnia w którym zatrzymał się ziemia". To wszystko dopieszczono jeszcze arcy-debilnymi dialogami. Reżyser specjalnie naszpikował film tego typu motywami, umiejętnie balansując między szaloną komedią (w końcu nigdy nie nakręcił nic poważnego) i klasycznym horrorem o wilkołakach. Nie omieszkał także nawiązać do klasyki w migawkach z telewizora. Klimat lat 80tych aż wylewa się z ekranu. Tutaj jest wszystko za co kocham ten okres.

Oczywiście wad jest sporo. Wyliczankę można rozpocząć na aktorach (nie rozumiem fenomenu Dee Wallace, tutaj przyćmiewa ją Belinda Balaski), wspomnieć beznadziejnie zmontowane retrospekcje, a skończyć na miejscami bzdurnym scenariuszu. Najbardziej mnie irytowało że postać Eddiego była "niby taką wielką tajemnicą". Bohaterka wciąż wracała do tego co zobaczyła w kabinie z filmem porno jakby to była w ogóle trudna zagadka. To oczywiste że widziała jak jej prześladowca zmienia się w wilkołaka i domyśliłby się tego każdy już po samym tytule filmu... Reżyser spodziewał się że jakoś nas tym zaskoczy? Na szczęście kilka niespodzianek jednak udało mu się przemycić do tego filmu.

Nie zapominajmy że "The Howling" jest również znany z jednej z najlepszych w historii kina scen przemiany człowieka w wilkołaka. Wydawać by się mogło że pół budżetu poszło na efekty specjalne dla tych 3 minut. Ale nie ma co się dziwić- transformacja robi ogromne wrażenie.

Ode mnie mocne 7.

ocenił(a) film na 5

Klimat typowy dla VHSów, zwłaszcza że oglądałem wersję z lektorem (jakoś czułem że będzie mi do tego pasować). Kawał dobrej roboty przy charakteryzacji, długie budowanie klimatu, no ale niestety trąci kiczem i to ostro.
Dla mnie filmy klasy B można oglądać po 5 piwach, a ten widziałem na trzeźwo :p

ocenił(a) film na 5
qgrudziaz

*Co najmniej 5ciu oczywiście :D

ocenił(a) film na 6

6/10

ocenił(a) film na 6

Nie jestem koneserem horrorów, ale wyczuwam, że takie filmy jak Skowyt muszą obcować jako KLASYKA gatunku.
W dużej części przychylam się do opinii krysirona.
Fakt, trochę nisko oceniłem, ale na pewno w 1981 r. obraz zadziwiał nie jedną osobę...
Pełne uznanie za uchwycenie esencji niektórych scen (np. proces przemiany w wilkołaka).

dobrze ze cie wykopsali!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones