Dziwne...W londyńskim metrze były godziny szczytu, a gdy Silva wysadził dziurę w tunelu, to w
wykolejonym pociągu nie było ani jednej osoby...
To cena jaką płacimy za możliwość oglądania metra, burzącego podziemny kawałek Londynu bez użycia komputerowych efektów wizualnych. Dla mnie to była genialna scena pomimo, że też zauważyłem brak ludzi w metrze. Jak dla mnie komputery nigdy nie zastąpią prawdziwych efektów specjalnych. Choćby nie wiem jak się postarano przy ich tworzeniu (mówię o efektach specjalnych tworzonych komputerowo) ZAWSZE widać różnicę. Niektórzy może tego nie widzą (mam znajomych, którzy nie odróżnią prawdziwych efektów od komputerowych) ale ja zawsze dostrzegam różnicę. Dlatego tak cenię tą scenę w Skyfall. Jak i wiele innych. Z komputerami precz, dopóki nie osiągną perfekcyjnego poziomu.
Najlepszy Bond. Ponury, bez gównianych scen seksu i ochdżejmsowania. Scena w wieżowcu była kapitalna.