Skąd posiadasz taką wiedzę o obyczajowości w Indiach?
Pewnie masz racje, że na ulicach Indii dzieją się gorsze rzeczy, ale ten film nie opowiadał o bestialstwach czynionych w Indiach wobec dzieci, więc moim zdaniem nie ma co się zbytnio czepiać i na pewno nie można powiedzieć, że ten aspekt jest jakoś ukoloryzowany w filmie. Jak Boyle chciałby zrobić film o wstrząsającym traktowaniu dzieci w Indiach to z pewnością zobaczylibyśmy więcej tragicznych scen. Być może jest tak jak mówisz i to nie są prawdziwe Indie, ale zarzucanie temu filmowi hollywoodzki retusz chyba jest lekką przesadą. W filmach Boyla zawsze jest bohater który spada na cztery łapy, ale inni nie mają takiego szczęścia i kończą marnie. I chyba tak jest w życiu a zbytnie dramatyzowanie nie do końca odpowiada prawdzie.
Generalnie ciężko ten film ocenić. Historia z pozoru jest jak naiwny, całkowicie oderwany od rzeczywistości american dream, ale jeśli się głębiej zastanowić całkowicie się różni od tego gównianego kłamliwego etosu. Różnicę robi proste stwierdzenie, że tak po prostu było pisane i to, że zanim nastąpiła chwila szczęścia Jamal bardzo wiele stracił. Chyba jesteśmy wstanie przyjąć, że raz na milion mógł się zdarzyć taki przypadek.