i niestałość w nie wpisana ... iście francuska mentalność . Pomijając nienormalność : niezły
Davus chyba nie widział filmu. I w sumie dobrze, bo gniot jakich mało! Dewiacje na każdym kroku - główny bohater, Xavier, facet po rozwodzie, z dwójką dzieci, zostaje dawcą spermy dla swojej najlepszej przyjaciółki, lesbijki, która zdradza swoją partnerkę z nianią, która mogłaby być jej córką. W międzyczasie próbuje wykiwać urząd imigracyjny żeniąc się z Chinką - obywatelką USA i sypia ze swoją byłą, francuzką Martine. Jakie to postępowe, jakie ambitne! Najgorsze, że podane to w sosie komedii i "fajnej zabawy", co rodzi podejrzenia o promowanie takiego stylu życia. Mam nadzieję, że widzowie są jednak inteligentniejsi i nie łykną takich bzdur, bo życie tak różowo nie wygląda...
No, wszystko świetnie, ale wciąż nie wiem, jakie w tym widzisz "dewiacje"? Nic nadzwyczajnego, zwykłe, normalne, zdrowe życie dla zwykłych, normalnych, zdrowych ludzi. :)
Jak ktos sie w moherowym berecie urodzil to mu nie przetlumaczysz :) Swietny film :D
A dla mnie ten film był po prostu smutny. Dorośli ludzie, którzy mają po 40 lat, nie potrafią ogarnąć swojego życia, a cierpią na tym tylko ich dzieci. Raz mieszkają w Paryżu, potem w Nowym Jorku, matka znajduje nowego męża, ojciec "żeni się" z chinką, a nagle dzieci dowiadują się o przyrodniej siostrze, którą wychowują 2 kobiety... Wszyscy chcą czerpać przyjemności z życia kosztem innych i pokazane jest, że jest to ok.