PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=630028}

Smerfy 2

The Smurfs 2
6,3 32 064
oceny
6,3 10 1 32064
3,2 4
oceny krytyków
Smerfy 2
powrót do forum filmu Smerfy 2

Plany przerzucenia na duży ekran kultowej kreskówki "Smerfy”, stanowiącej obowiązkowy element ramówki "Dobranocki” kilka(naście) lat temu, spotkały się z chłodnym (lekko pisząc) przyjęciem rzeszy fanów niebieskich stworków. Jakby jednak nie patrzeć, pomimo nieprzychylnych recenzji, pierwszy romans pociesznych kreaturek w białych pantalonach z kinem wypadł stosunkowo udanie, głównie dzięki komicznemu zestawienia Gargamela z realiami Nowego Jorku oraz przyjemnej historyjce. Sama komputerowa animacja również wypadła ciekawie, stanowiąc miłą odskocznię od tradycyjnej i nieco trącącej myszką kreski. Oczywiście pieniądz nie śmierdzi, zatem w 2013r. dane nam jest zasmakować po raz wtóry niebieskiego szaleństwa z gburowatym czarownikiem, jego nieodłącznym kocurem oraz samymi Smerfami. Czy druga część przygód nie jest jednak zwykłym wyciągaczem kabzy?

Wykreowana przez złego Gargamela (Hank Azaria) Smerfetka, pomimo ciepłego przyjęcia w gronie Smerfów, wciąż czuje się nieswojo. Biedną dziewczynę (?) stale prześladują koszmary senne, w których zostaje oddzielona od swoich współbraci. Co gorsza, w dniu urodzin Smerfetki, cała wioska najwyraźniej zapomniała o przygotowaniu przyjęcia dla swej siostry. W międzyczasie okrutny Gargamel cieszy się nadspodziewaną międzynarodową sławą, dając pokazy sztuczek magicznych na całym świecie. Pech chce, iż do czarowania potrzebna mu jest niebieska energia, którą to można pozyskać tylko z prawdziwych Smerfów. Wysiłki czarownika mające na celu stworzenie niebieskich stworków spełzają na niczym, zaś jedynym efektem wspomnianych działań jest dwójka smerfopodobnych Wredków. Jednakże to właśnie szaroburej córce Gargamela (też jej się trafił ojczulek, ghe, ghe) udaje się porwać Smerfetkę z wioski wprost do samego Paryża. Chcąc ratować porwaną, Papa Smerf organizuje ekspedycję ratunkową. By jednak misja się powiodła, Papa zmuszony jest ponownie prosić o pomoc małżeństwo Winslowów, które udzieliło wsparcia Smerfom poprzednim razem...

Na wieść o szykowanym sequelu zapaliła mi się lampka ostrzegawcza sugerująca zwykły nabijacz kasy. Co jednak ciekawe, podobne odczucia towarzyszyły mi przy okazji pierwszej części, którą to miałem okazję obejrzeć zupełnym przypadkiem, i która to okazała się być naprawdę sympatyczną bajką. Najwyraźniej jednak w przypadku "Smerfów 2” historia lubi się powtarzać, bowiem bawiłem się nieźle także podczas ponownego spotkania z niebieskimi milusińskimi. Największa zaleta tak "jedynki” jak i sequela to Gargamel odgrywany przez rewelacyjnego Hanka Azarię. To właśnie dzięki wspomnianemu aktorowi obie części to właściwie teatr jednego aktora, przeplatany komicznymi minami, śmiesznymi zawodzeniami i świetnie widocznemu wczuciu się w postać szalonego i gburowatego czarownika znanego z kreskówek. Owszem, niektóre teksty Smerfów także wrzucają lekki uśmiech na twarz, zwłaszcza te z aluzjami dla starszych widzów, jednak przeważająca część humoru to ten slapstickowy, skierowany do młodszej części widowni. Udanie wypadają za to wszelkie nawiązania do szeroko rozumianej popkultury, czy to przez Gargamela goszczącego na YouTubie czy przez Klakiera sugerującego polubienie czegoś "na Fejsie”. Z drugiej strony, po dłuższym czasie odmiana słowa "Smerf” we wszelkich możliwych permutacjach i kontekstach potrafi znużyć, na szczęście jednak Gargamel po raz kolejny ratuje sytuację, choćby w momencie gdy cytuje powszechnie znaną kwestię z "Człowieka z blizną”. Dla młodszych niezrozumiałe, dla starszych gratka.

Duży atut drugiej odsłony przygód Smerfów to zaskakująco dobre efekty komputerowe oraz dopracowana animacja. Same niebieskie kreaturki zostały jeszcze pieczołowiciej przygotowane, mocno również przyłożono się do realizacji wszelkich migoczących świateł, strzałów energii itp. Podczas występów Gargamela scena potrafi rozbłysnąć od ferii barw, co wygląda szczególnie imponująco w trzecim wymiarze. Po obejrzeniu zarówno "Smerfów 2” jak i "Tajemnicy Zielonego Królestwa” (prze-pięk-ne kolory i nasycenie barw) we wspomnianej technologii, podtrzymuję swoje zdanie, iż efekt 3D sprawdza się najlepiej w animacjach. Dodatkowo komputerowe cuda typu zniekształcenia bohaterów (powiększanie, zmniejszanie, nabzdyczanie, zmiana kształtów) wypadają równie dobrze, idealnie wpisując się w konwencję bajki.

Na plus wyszła także zmiana scenerii z wiecznie pędzącego Nowego Jorku do samego serca Francji. Rzecz jasna nie obyło się bez przymusowego parodiowania francuskiego języka oraz wyśmiewania typowego zachowania stereotypowego "żabojada”. Co więcej, Paryż wygląda szczególnie zjawiskowo w czarną jak kawa noc, rozświetlaną fajerwerkami oraz... toczącym się przez sam środek miasta diabelskim młynem (tak, wzrok Was nie myli). Ładne i malownicze.

Jak już wspomniałem, najbardziej w filmie śmieszy to co i w poprzedniku, czyli humor na zasadzie "Gości w Ameryce” z Jeanem Reno. "Smerfy 2” mają jednak i wzruszające momenty, obejmujące ojcowskie relacje tak Papy (Smerfa) jak i papy (przyszywanego) Patricka Winslowa wobec swoich własnych dzieci. Może i przesłanie filmu jest prymitywne i wyświechtane, niemniej trudno się nie uśmiechnąć w momencie, gdy skłócona familia staje ramię w ramię do walki z nikczemnym Gargamelem. W ten sposób poza dawką śmiechu, druga odsłona przygód Smerfów ma również wartość dydaktyczną, co na pewno ucieszy rodziców chcących obejrzeć wspomnianą produkcję z pociechami. Dla tych pierwszych chwile uśmiechu zapewnią mniej lub bardziej wyrafinowane aluzje z drugim dnem oraz rewelacyjny Azaria, dla młodszych zaś frajdę stanowić winny same niebieskie stworki wygłupiające się co niemiara. Pomimo obaw i krytycznych recenzji, "Smerfy 2” można jak najbardziej uznać za ciepłą i sympatyczną animację, do oglądania w gronie rodzinnym.

Ogółem: 7/10

W telegraficznym skrócie: sequel kinowych "Smerfów” na szczęście nie okazał się zwykłym skokiem na kasę; świetna kreacja Azarii w roli Gargamela oraz nawiązania do popkultury i kultowych filmów to frajda dla dorosłego widza; dla milusińskich zaś "dwójka” oferuje smerfastyczną przygodę w smerfastycznej animacji; odrzucić może nieco zbyt duża ilość slapstickowego humoru (zwłaszcza w końcówce) oraz nachalne wtykanie słowa "Smerf” w co drugiej kwestii. Mimo wszystko kawał smerfnej zabawy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones