W roku 1947 świat był wciąż mocno poobijany po zapasach z nazizmem. Jednocześnie już wrzało pod przykrywką kolonialnego kociołka. Artyści postanowili obsikać rzeczywistość, poświęcając uwagę tak ważkim kwestiom, jak żonglerka sennymi wizjami. Film jest oczywiście ponadczasowo uniwersalny, jako filmowy zapis ludzkiej...

...ale spodoba się ludziom, którzy kumaja o co chodzi z "tą calą awangardą". Mój kolega na przykład jakoś nie ogarniał i cały czas komentował w stylu: "wytwór chorego umysłu", hahahhaa!

Czy ma ktoś z Was polskie napisy do tego filmu, ewentualnie wersję z polskim lektorem?

o filmie dowiedziałam się z książki reżysera tego film zatytułowanej "Dadaizm. Sztuka i antysztuka". W końcu po niego sięgnęłam. Hm. Niezłe. Czegoś mi w tym jednak brakowało. Po trosze miałam wrażenie, że ekran na którym wyświetlał się ten film był płótnem, które ożyło i przemówiło. Tylko, że odebrałam to jako ciasne...