Nie jest to zły film jak niektórzy piszą , najczęściej fani Lema którzy chcieliby aby film pokazywał to co sobie wyobrażali podczas czytania książki albo żeby reżyser nie miał prawa do własnej wizji i spojrzenia na to co Lem przedstawił w swojej powieści. Twórca taki jak w tym przypadku reżyser i scenarzysta w jednej osobie
ma prawo do twórczego rozwinięcia pomysłów Lema, film jest oparty na książce ale nie oznacza to że ma być niczym ta książka albowiem kino to inne medium w którym to co sprawdza się w książce nie musi się sprawdzić na ekranie.
Brawo za muzykę, zdjęcia i klimat. Jest jednak zbyt sennie jak na mój temperament i za mało scen które zapadłyby w pamięć i nieco ożywiły narrację. To mój główny zarzut jak i to że Solaris ma taki potencjał a film wykorzystuje tylko chyba nawet niecałą połowę.