- Podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- Multimedia
- Pozostałe
powrót do forum filmu Something's Got to Give 
użytkownik usunięty 
ocenił(a) film na 8 ocenił(a) film na 6
To co można zobaczyć w tych 37 minutach jest po prostu świetne. Marilyn ma szczupła figurę, prawdziwie platynowe włosy i urok osobisty, który po prostu powala. Błyszczy w każdej scenie, kradnąc film reszcie aktorów. Można rzec nawet, że nigdy nie wyglądała lepiej. Jest po prostu przepiękna. Sam film zapowiadał się na naprawdę zabawną komedię romantyczną. Sceny zaprezentowane w tym krótkim filmiku są po prostu przekomiczne. Scena z Marilyn witającą się po 5 latach z dziećmi jest po prostu wzruszająca. Scena z nagą Marilyn pływającą basenie na bank przeszłaby do historii kina, o ile się nie mylę to i tak przeszła :P Najzabawniejsze scena, to chyba scena przedstawienia przez Ellen fałszywego "Adama" Nickowi, w ogóle pełno w tym filmie jest zabawnych scen :) Gdyby ten film został dokończony, na bank okazałby się przebojem kasowym, a Marilyn może w końcu dostałaby Oscara, sam film też zdobyłby trochę nagród. Naprawdę godny polecenia film pokazujący jakby wyglądało Something's Got To Give, gdyby powstało. Może kiedyś w przyszłości FOX dokręci resztę materiału komputerowo i gotowy produkt da do kin. W dzisiejszych czasach też okazałby się hitem, bo któż nie miałby ochoty zobaczyć znowu Marilyn Monroe błyszczącej na ekranie ;)
Tak, szkoda, że go nie dokończyli, ale cóż śmierć Marilyn... Właśnie staram się ten fragment jakoś zdobyć, jak obejrzę to ocenię. Jestem wielką fanką Marilyn, jestem zaintrygowana jej osobowością... grała takie niewinne role w większości, nawet w Misfits był z nią uśmiech (co prawda "uśmiech przez łzy", ale był...)
Tak na marginesie to Marilyn jak zapewne wiesz nosiła rozmiar 42, czyli takim patykiem to nie była i w dzisiejszych czasach nie sądzę, aby miała szansę na sukces... niestety, ale była naprawdę piękna. Tylko zazdrość bierze... nie, żartuję, ale każda dziewczyna chciałaby być taka śliczna.
"Tak na marginesie to Marilyn jak zapewne wiesz nosiła rozmiar 42, czyli takim patykiem to nie była"
Patykiem na pewno nie była, ale chorowała na bulimię, więc jej waga, tak samo jak rozmiar,zmieniały się.
/Dziękuję bardzo za linki, w wolnym czasie na pewno obejrzę ;)/
Ona nosiła rozmiar 42 w tamtych czasach ;) już dawno powiedzieli, że dziś byłby to rozmiar 38, więc proszę przestać na siłę robić z Marylin kobiety "większej". 42 to XL! Ona nosiła M maksymalnie. Miała 166 cm wzrostu i była naprawdę szczupła, widać to w w jej wszystkich filmach. Nie miała w cale dużego tyłka, czy wielkich piersi. Naprawdę nie wiem skąd się wzięło mówienie, że miała niewiadomo jakie krągłości, miała zwyczajną, szczupłą, ładną figurę, taką jak prawie wszystkie aktorki wtedy. Ówczesna garderoba również pomagała tworzyć figurę klepsydry, dzisiejsza tego nie robi. Przy takiej kardashian czy beyonce byłaby "patykiem" jeśli już musisz tak brzydko i zawistnie wypowiadać się na temat kobiet szczupłych, o które musisz najwyraźniej być zazdrosna ;)
jest na youtube rozbite na 4 części:
http://www.youtube.com/watch?v=fhQPq2Y5oz4
http://www.youtube.com/watch?v=T2H4IrkmfFI
http://www.youtube.com/watch?v=r0bvW8KyAoY
http://www.youtube.com/watch?v=IJUGg3wnvk8
Trudno miarodajnie oceniać 1/3 filmu, ale moim zdaniem oryginał z Irene Dunne i Carym Grantem jest wyraźnie lepszy. Każda z wymienionych scen jest tam rozegrana po prostu lepiej - być może dlatego, że stanowi przemyślaną kompletną scenę, zmontowaną z większej liczby ujęć, tu zaś mamy wersję mocno szczątkową. Najbardziej uderza to, kiedy Dean Martin w ogóle się nie dziwi na widok żony przy basenie - bo według scenariusza zdziwił się już wcześniej, w nigdy nie nakręconej scenie hotelowej.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
