PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=509402}
5,9 13 729
ocen
5,9 10 1 13729
6,5 13
ocen krytyków
Somewhere. Między miejscami
powrót do forum filmu Somewhere. Między miejscami

Myślę, że zamiarem Sofii Coppoli było pokazanie rzeczywistego życia sławnego aktora i dlatego większość scen jest tak długich i "nic się nie dzieje". To był chyba celowy zabieg, żeby widzowie mogli faktycznie wczuć się w położenie głównego bohatera i zobaczyć, że takie życie wcale nie jest cudowne, że sławni ludzie nie są wiecznie szczęśliwi, nie są wiecznie zajęci i nie są otoczeni mnóstwem ludzi, a już na pewno nie są otoczeni ludźmi, których naprawdę oni sami lubią. Gdyby te wszystkie za długie sceny były krótsze to nie dałoby się tego odczuć w pełni. Np. scena, w której Johnny jedzie samochodem za ładną dziewczyną pokazuje jak bardzo mu się nudzi; scena z tańczącymi na rurze dziewczynami pokazuje, że nie jest to aż tak ekscytujące, nawet dla faceta. On jest tym wszystkim strasznie znudzony i nic nie jest takie jak mogłoby się wydawać dla przeciętnego człowieka. Pusty seks jest naprawdę strasznie pusty, hotel dla sław wygląda totalnie przeciętnie, nawet przepiękny apartament we Włoszech nie jest w stanie już go zachwycić i tak naprawdę nie ma co w nim robić. Na każdym kroku Johnny spotyka wkurzone kobiety, które bzyknął, a potem olał, nawet za granicą. A scena, w której nakładają mu tą ohydną maskę i potem musi w niej siedzieć? Podziwiam tych ludzi, że wytrzymują takie rzeczy. Czułabym się strasznie niekomfortowo z czymś takim na twarzy.

Nawet sceny, które wydają się nie na miejscu i psują nieco ascetyczny obraz filmu, chyba jednak są uzasadnione: scena załamania nerwowego Johnnego, w której dzwoni do kogoś i mówi, że jest nikim oraz płacz jego córki w samochodzie. W prawdziwym życiu takie rzeczy się zdarzają, są tragiczne w danym momencie, a potem zły nastrój na jakiś czas przechodzi i wraca się do normalnego życia. A potem to się powtarza. Każdy ma lepsze i gorsze dni. Myślę, że Coppola chciała za wszelką cenę pokazać, że za fasadą sławy i bogactwa tacy ludzie nie różnią się niczym od przeciętnego człowieka. To, że są sławni nie zmienia fundamentalnych praw rządzących ich życiem. Co więcej, mimo to, że mają "wszystko", ich życie jest dziwnie puste i pozbawione głębszych emocji. To jednak prawda, że pieniądze i rzeczy materialne nie dają szczęścia. Johnny jest najszczęśliwszy kiedy spędza czas ze swoją córką, czyli z osobą, z którą łaczy go głębsza więź emocjonalna. Powyższa interpretacja jest słuszna jeżeli Coppola naprawdę pokazała rzeczywistość, ponieważ tego nie można być pewnym na 100%. Jeżeli natomiast chciała zrobić normalny film, a przydługie sceny wykorzystała w celu stworzenia specyficznego klimatu, to niestety jej to kompletnie nie wyszło i wtedy film ten jest słaby. Dodatkowo, nie podobało mi się zakończenie i nie bardzo rozumiem, co ono oznaczało. W ogółe nie pasowało do reszty. Dlatego mam problem z oceną tego filmu i nie jestem do końca pewna, co o nim myśleć i czy jest dobry czy nie. Rzadko mi się to zdarza. Na pewno nie jest to film, o którym można szybko zapomnieć.

ocenił(a) film na 7
pitoresk

Fajna recenzja. Dzięki. Zgadzam się z opinią, ale myślę że Coppoli wszystko wyszło tak jak chciała.

ocenił(a) film na 6
pitoresk

Masz rację. Dodam, że to bardzo mądra i prawdziwa opowieść. Myślę, że na miejscu Johnny'ego (sławnego aktora, który z powodu depresji trafia w końcu do Chateau Marmont) mógłby się pojawić u Coppoli człowiek z uzależnieniem do jakiejś używki. Takie chwile jak weekend spędzony z córką, mogą zdziałać cuda, nawrócić i sprowadzić na dobrą ścieżkę. Ja nie mam problemu z oceną i też stawiam 6 (niestety, za późno się rozkręcił, za długo dłużył).

ocenił(a) film na 8
pitoresk

Nie zgodzę się. Film jest wspaniały i prawdziwy. I nie jest o życiu gwiazdora. Jest o życiu. To, że bohaterem jest gwiazdor uważam za celowy wybieg w celu wyakcentowania zamysłu. To film o życiu. O tym, że czasem wpadamy w pętlę, w beznadzieje i depresję, gdy zastanawiamy się czy to wszystko ma sens i gdzie on jest. Gdy szukamy tego sensu, szukamy motywacji do wstania z łóżka. Wg Coppoli taki motywatorem jest rodzina, a konkretnie dziecko.
Mnie film absolutnie nie nudzi. Wręcz przeciwnie - od pierwszych minut mnie wciąga. Podobnie było z "Między słowami" - nie słyszałam o tym filmie, a trafiłam na niego przypadkiem pstrykając po kanałach. Coś mnie zafascynowało na tyle, by pozostać i obejrzeć go potem jeszcze kilka razy. "Somwhere" obejrzałam po przeczytaniu niezbyt pochlebnej recenzji i od pierwszej minuty nawet nie pomyślałam o zmianie kanału. To film prawdziwy w każdym calu. Może tylko potrzeba otwartej głowy. Trzeba go oglądać bez wciskania w stereotypy. Nie myśleć - oglądać i czuć.

ocenił(a) film na 7
dorocia8

oglądać i czuć, wszystkie filmy Sofi C są takie, widowisko emocjonalne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones