PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=739057}

Weightless

Song to Song
5,7 16 255
ocen
5,7 10 1 16255
5,4 19
ocen krytyków
Song to Song
powrót do forum filmu Song to Song

... które poleciały na luźny film o miłości z muzyką w tle i wyszły z kina zawiedzione bo nie wiedziały że idą na Malicka? :/
Żałosne to trochę.

ocenił(a) film na 10
eliz1

Nie tylko ciebie -.-

ocenił(a) film na 5
eliz1

Żałosne, ale przynajmniej dowiedzieli się, że istnieje coś poza komedyjkami romantycznymi i lateksiarzami :)

ocenił(a) film na 1
malysz369

Nie znam żadnego Malicka, nie oglądam każdego poprzedniego filmu reżysera zanim pójdę na jego nowy film i tak, przyciągnęła mnie obsada aktorska i ciekawy zwiastun, który jest fałszywy bo zapowiada zupełnie co innego. Zero w tym filmie życia. Wyszłam po 35 minutach?
Nie jestem lateksiarą.

...


:D

Masz coś do komedii romantycznych? -,-

ocenił(a) film na 5
kasiap_18

Akurat w wypadku Malicka wypadałoby obejrzeć jakiś jego wcześniejszy film. Jest to reżyser o mocno specyficznym stylu, często nie akceptowalnym dla młodszego pokolenia. We wcześniejszych filmach miał silne podłoże filozoficzne, w tych nowszych niekoniecznie. Lepiej dowiedzieć się, że nie trawi się go w domu za darmo niż w kinie za 20 zł ;)

Pisząc lateksiarze miałem na myśli tak zwanych superbohaterów mam nadzieję, że się domyśliłaś.

Zawsze mam coś do filmów robionych na jedno kopyto, w tym powtarzalnych komedii romantycznych.

ocenił(a) film na 1
malysz369

Nie, nie domyśliłam się, nie czytam ludziom w myślach xD

kasiap_18

Rozumiem, że coś nie trafia w Twoje kubki filmowe, ale dać jedynkę to już mocna przesada. W moich oczach jesteś rozkapryszonym dzieckiem kinematografii, ignorantem.

malysz369

Że co? Jestem z tego starszego pokolenia,a ten film mnie zmeczyl wszystkim, chciał być jak te obrazy i pokazy z ASP, które są czymś więcej ponad i świeże, tylko po to by być. A zarazem testuje widzą wmawiajac mu kretynizm, samemu serwując na ekranie coś co próbuje ubrać w głębię. Próbuję nadać debilnym ludziom, co mają w życiu za dobrze,sens. Moda na sukces vol 2
Film dla dzieci

ocenił(a) film na 5
vasil_zajcev

Właśnie, że nie dla dzieci. Nie zniosą one narracji filmu. Sądząc po twojej wypowiedzi tobie też się to nie udało. Zgadza się, że "Song to song" nie zawiera w sobie ukrytej głębi, po prostu przedstawia życie współczesnych ludzi takie jakim jest - puste bez jakiegokolwiek sensu. Piękni i bogaci bohaterowie, którzy dotarli na szczyt są wbrew pozorom strasznie nieszczęśliwi.

malysz369

ale można to zrobić bez meczenia, a tkaie gadanie przypomina mi kolegów z branzy, po ASP, wiec zwykle pierdu pierdu.. zbyt blisko jestem branzy filmowo rozrykowej by wierzyć w takie glupoty pisane na filmwebie. przykro mi.
Potrafię docenić filmy, które też coś wnoszą i mają więcej do pokazania jak filmy Nicolas Winding Refn, które potrafią również mieć krytyczne oceny, lacznei z ostatnim Neon Demon, ale jednak ten film broni się obrazem, muzyka i jest konsekwetny w swoim dziele, a Song to song, konsekwentnie nudzi i męczy. A sztuka czy raczej film nie ma na celu nudzić, a zaciekawić i dopiero wtedy wpoić.

ocenił(a) film na 5
vasil_zajcev

Oczywiście, że można było zrobić film w inny sposób, ale takie rzeczy nie u Malicka ;)

malysz369

Malysz, piszesz o powtarzaniu komedii na jedno kopyto. Nie znam reżysera, ale kolejny film o egzystencjalnych przemyśleniach mdli tak samo jak kolejna komedia romantyczna.

ocenił(a) film na 5
outsider89r

Coś w tym jest. "Drzewo życia" robiło nieprawdopodobne wrażenie, a każdy kolejny film Malicka wydawał się coraz bardziej egzystencjalnie ubogi. W porównaniu z komediami romantycznymi filmów o tej tematyce jest dużo mniej przez co mogą aż tak nie razić w oczy. Jednak oryginalność zawsze będzie w cenie.

malysz369

Tutaj się zgodzę. Muszą powstawać formy ambitniejsze, chroniące przed zalewem popkultury, nawet jeśli stały się oczywiste dla takich jak ja. Btw, muszę obejrzeć "Drzewo życia".

ocenił(a) film na 5
outsider89r

"Drzewo życia" jest warte uwagi. Stylistycznie to to samo co "Song to song", ale w tym wypadku ma to uzasadnienie, także polecam :)

malysz369

"wypadałoby obejrzeć jakiś jego wcześniejszy film" - a to nie można zacząć od tego? Pierwszy raz musi być z innym filmem, ale nie z tym? Bez sensu.

ocenił(a) film na 5
vbazyl

Wypadałoby obejrzeć przed pójściem do kina. Gdy obejrzysz za free film i stwierdzisz, że to nie jest to, to strata nie jest tak duża jak w przypadku wydania kasy na bilet. Przed wypadem na kolejną premierę Malicka można obejrzeć "Song to Song" czemu nie.

kasiap_18

Czyli nie obejrzałaś nawet połowy filmu, a oceniłaś go na 1? I jeszcze rzucasz jakimiś opiniami na jego temat? Meh...

ocenił(a) film na 8
kasiap_18

Dawno nie widziałem takiego obrazu nędzy i rozpaczy umysłowej jaką ty reprezentujesz dziewczynko...

ocenił(a) film na 1
m0bscene

Ja wytrzymałam do końca i dałam 1. Umęczyłam się na tym filmie. Widocznie nie jest w moim klimacie tak jak nie leżał kasiap-18, ale to nie powód żeby kogoś nazywać niedojrzałym, dziewczynką itp. Zajrzałam do tej rozmowy, bo pomyślałam, że dowiem się czegoś więcej i zrozumiem dlaczego niektórym ludziom się podobał. Niestety mam ochotę stąd uciekać, bo zaraz zostanie mi wypomniane, że przecież lubię Zanim się pojawiłeś, więc wniosek prosty, nie znam się... Lepsze już było: Wszystkie nieprzespane noce.

ocenił(a) film na 4
kasiap_18

No więc jesteś denerwująca...

ocenił(a) film na 7
kasiap_18

Wyszłaś po 35 minutach filmu i dałaś mu jedynkę... Gratulacje.

ocenił(a) film na 5
eliz1

Nie ma w tym nic żałosnego. Kiedyś te osoby Malicka muszą poznać, poznały teraz. Nie spodobał się, następnym razem na Malicka już nie pójdą.

użytkownik usunięty
Mikez

Chyba, że będzie dobra obsada...

ocenił(a) film na 5
eliz1

Znałam Malicka tylko że słyszenia, nigdy nie widziałam żadnego jego filmu, poszłam do kina licząc na coś innego (ach, te zwiastuny!) i mi nie podeszło. Czy to jest żałosne? :) Prawda jest taka, że mało kto wiedział na co się pisze, a kampania reklamowa filmu również wskazywała na coś bardziej mainstreamowego... wniosek z tego taki, że czasem warto zrobić research zanim pójdzie się do kina :)

ocenił(a) film na 1
eliz1

Nie ma potrzeby oglądania każdego filmu reżysera, obsada kusiła bo ma czym kusić, zwiastun fajny bo taki był :) To ,że reżyserem był jakiś "Malick" nie wyklucza tego, że jednym może się podobać a drugim nie ^^ Podobał się ci? Super! Innym nie? Trudno :> Osobiście dla mnie to było tak
- 80% filmu był to wewnętrzny monolog głównej postaci na poziomie 15-latki
- Poszedłem głównie dla Natalie , Cate i Michaela , ale Natalie i Cate były chyba 5 minut na planie :> Michael więcej ale jego postać była denna.
- To wyglądało jak wielkie przeskoki czasowe, nie było w tym jakiejś logiki.
I nie spodziewałem się komedii romantycznej, bardziej dramatu muzycznego :> coś w stylu serialu "Vinyl"

Bartek_bartnik

No dokładnie. Wypowiedź w punkt.. Lateksiarzu

ocenił(a) film na 9
eliz1

Jeśli mam być szczera, to kupiła mnie obsada, a żadnego wcześniejszego filmu Malicka nie widziałam i spodziewałam się "zwykłego" dramatu. Przez pierwsze pół godziny siedziałam i nie do końca wiedziałam na co patrzę. Tak na prawdę nie umiem nawet ocenić tego filmu, ale wiem, że muszę nadrobić zaległości w postaci wcześniejszych filmów tego pana.

ocenił(a) film na 1
Filmomania_filmweb

Gdybym gdziekolwiek wcześniej zauważyła informację, że to taki "specyficzny" pan reżyseruje, chociażby w trailerze, czy na głupiej ulotce w CC coś w stylu: "reżyserii unikatowego Malicka" to bym na pewno spojrzała kto to jest ten Malick i nie poszła na film do kina i nie ciągnęła ze sobą faceta mówiąc: "fajny film o miłości i muzyce". Niestety nic takiego nigdzie nie było napisane :(
A do CC mam Unlimited, więc mogłam sobie z połowy filmu wyjść i wejść na inny :P

ocenił(a) film na 5
kasiap_18

Czy aby na pewno mogłaś? W Unlimited nie możesz kupić biletów na seanse, które trwają w tym samym czasie.

ocenił(a) film na 2
Mikez

idziesz do kas. tam anulują aktualny seans i kupujesz bilet na nowy film, juz to przerabiałem

ocenił(a) film na 5
aronek1988

Dobrze wiedzieć ;)

ocenił(a) film na 8
aronek1988

Nie, nie da się.

eliz1

Ale ten film trochę tak był reklamowany (gwiazdy na plakacie + coś tam o muzyce), więc trudno się dziwić, że widzowie mieli takie oczekiwania. Nie każdy zna Malicka (a pewnie sporo z tych co znają bynajmniej nie pójdzie na ten film), a trzeba sprzedać chociaż kilka-kilkanaście tysięcy biletów. Ostatnio multipleksy (szczególnie CC) wprowadzają trochę ambitniejszego kina, ale przyzwyczajenia widzów, że w tego typu kinach lecą "normalne" filmy z fabułą i dialogami, są nadal mocne (i w 95% zgodne z prawdą).

deer_hater

Dokładnie, dystrybutor wprowadził ten film reklamując go jako jakiś typowy film romantyczny ze świetną obsadą i trochę na czasie, w końcu dopiero co Gosling był muzykiem w La La Land - choć ten film był kręcony z 5-6 lat temu i tyle lat spędził w postprodukcji. Takie nazwiska i temat musiał się sprzedać, choć dziwię się że wylądował w multipleksach. Ale te rzeczywiście próbują dodawać filmy nagradzane, w moim CC bylo np Moonlight, co może się wydawać dziwne. A więc to trochę fałszywa reklama, ale tak to działa, trzeba sprzedać produkt. Natomiast film jest specyficzny i twórca też - niby wydaje się, że próbuje być na czasie i hołduje nowoczesnym trendom - gwiazdy, piękne kobiety i przystojni mężczyźni, wnętrza i lokacje, świetne zdjęcia i muzyka, taki film powinno się świetnie oglądać - a tu nie. Bo trzyma się on swojego stylu, film jest trochę męczący, pełen banałów o życiu i bez scenariusza, ale i tak lepszy niź poprzednie dwa, taka jest opinia. Widziałem ostatni i Drzewo życia, a takźe kilka starszych, ale to były inne filmy. Teraz kręci na to jedno kopyto wizualne i stylistyczne, ten sam klucz o którym napisałem wyżej, tylko te historie mogą być mniej lub bardziej wydumane. Ten jest interesujący, nawet jeśli banalny to coś mówi o życiu, miłości i poszukiwaniach różnych rzeczy, to jest ciekawe doświadczenie. Nie dziwię się jednak, że ludzie wychodzili i tylko czekałem na to, na moim seansie w CC kilka osób, uśmiechałem się, bo to było do przewidzenia. Na pewno ich opinię skrzywdzą ten film, ale Malick nie trafi do każdego, a do małej grupy - bo jest on twórcą ciekawym, wyjątkowym i enigmatycznym, ale to nie znaczy, że robi takie dobre filmy. Robi co chce i bywa z tym różnie. Jak z Allenem.

ocenił(a) film na 7
maxplastic

Zgadzam się z Tobą, bardzo trafnie to wszystko ująłeś. Na seansie, na który poszłam wyszło z sali około 10 osób, w różnych momentach, trochę się zdziwiłam, bo był to przedpremierowy pokaz dla Unlimited i myślałam, że ludzie znają klimaty reżysera. Nie wiem, może się nie znam ale nie wyszłabym z kina nawet podczas najnudniejszego filmu, no bo jak to potem można ocenić? W każdym razie, ja skupiłam się na cudownych ujęciach i fabuła mogła lecieć sobie w tle.

ocenił(a) film na 3
eliz1

Bardzo cenie Malicka za "Cienką Czerwoną Linię", ale jednak połączenie przemyśleń i sensu istnienia w tamtym filmie to logiczna sprawa, można poznać bohaterów, ich motywacje i cele, czemu walczą. Natomiast w "Song to Song" nie poczułem więzi z żadna z charakterów, a powiem więcej, strasznie mnie irytowały. Niespójność akcji, jakieś mało dla mnie wytłumaczone motywacje tych ludzi zupełnie mnie zaczęły nudzić.
Kolejna sprawa to zwiastun, który pokazuje zupełnie inny obraz i tego co można sie spodziewać.
Zobaczyłem cały, żeby nie było, ale jestem zawiedziony tym obrazem.

Oczywiście to moja opinia i każdy może inaczej go odbierać :)

eliz1

Żałosna jest bufonowatość i poczucie własnej wyższości że ktoś może iść do kina nie znając reżysera :)
Wyobraź sobie że sporo osób chodzi do kina w celach czysto rozrywkowych, a nie szukając rozterek moralnego niepokoju.
Jeśli Malicka puszczają w multipleksach, na kolorowym plakacie roi się od znanych twarzy aktorów to przekrój na widowni na pewno będzie szeroki. A że 3/4 wyjdzie z sali w trakcie filmu - co z tego, bilet kupili, kasa się zgadza :)

Malicka znam, nie lubię, stąd nie pójdę na Song to Song mimo tak dobrej obsady.

ocenił(a) film na 9
eliz1

Pierwsza sprawa: ten film powinien byc pokazywany w kinach studyjnych, no bo przeciez nie liczmy ze zwyklemu widzowi multikina nie interesujacemu sie filmem, sztuka ten film sie spodoba. Tego sie nie oglada jak komedii romantycznej czy zwyklej komedii jak Kac vegas, to jest skierowane do zupelnie innego odbiorcy.
Film jest inteligentny, dla tych ktorzy docenia nie ciagla paplanine a wyrazanie emocji miedzy innymi mimika (ktora pokazuje wiecej niz gadanie), dla ktorych wazne jest jak film jest zrobiony (ciekawe ujecia z reki), no i dla ktorych muzyka w filmie jest wazna (bo to prawie polowa calosci w tym wypadku).
Szkoda ze ocene psuja ci, dla ktorych kino jest rozrywka porownywalna do ogladania tresowanej malpy.

ocenił(a) film na 3
EwaJulia

No właśnie problem w tym, że (moim i pewnie nie tylko moim zdaniem) to nie jest szczególnie inteligentny film. Malick z jakiegoś powodu nie robi już inteligentnych filmów. Teraz to bardzo ładne obrazki wypełnione banalnymi komentarzami z offu, na poziomie licealisty uważającego się za lepszego i głębszego od rówieśników. Różnią się tylko scenografią i aktorami (chociaż Portman i Blanchett grały też w "Rycerzu Pucharów", do którego, o dziwo, mam baaardzo leciutką słabość, i to nie ze względu na Bale'a, bo go nie lubię).

eliz1

Przeczytałem tę dyskusję do końca z wielka ciekawością. Wydaje mi się, że naturą człowieka jest tworzenie sporów i koncentracja na poparciu swojej racji, a czym dalej w las tym bardziej szuka ów człowiek swojego drzewa, a nie dostrzega innych. Wniosek mam taki, w każdym z tych komentarzy jest to mniej, to więcej racji, tylko również każdy z nich wpada w pupałpkę skrajności sądów. Moi drodzy którzy czytacie mój wpis, sprobójcie zrozumieć, że patrzycie na to samo, widzicie co innego i co więcej czujecie co innego. A ten fakt odmienności nie powoduje, że druga strona jest gorsza, bądź lepsza, chociaż świat który nas otacza próbuje nam to wmówić. Trzymajcie się ciepło ;)

ocenił(a) film na 6
eliz1

Tylko że wiesz, jak Malick po raz któryś z rzędu pokazuje nam dokładnie to samo, tylko z innymi aktorami, to trochę może człowieka szlag trafić...

ocenił(a) film na 1
eliz1

Żałosny to ten pseudointelektualizm i snobizm, który tłumaczy, iż ktoś wymęczony tym nieznośnym gniotem daje mu ocenę wyższą niż 1.

ocenił(a) film na 4
eliz1

Nie, każdego denerwują :) Z drugiej strony: promocja filmu była chyba właśnie pod takie osoby obliczona, więc dziwić się ich (sporej) ilości nie można. A sam film oceniam słabo, jak widać, mimo że znam Malicka. No, prawie, dwóch jego ostatnich fabularnych dzieł nie widziałem i jeśli są podobne do tego, to raczej nie zobaczę...

ocenił(a) film na 4
eliz1

Akurat tym razem bym laików usprawiedliwiał. Trefny zwiastun, gwiazdy w obsadzie i seanse w multipleksach. Bez lepszego riserczu można było dać się nabrać.

użytkownik usunięty
eliz1

Brawo.

eliz1

A co ja mam oglądać filmy tego gościa żeby wiedzieć czego się spodziewać? Nudny, emocjonalno-egzystencjonalny bełkot ukazujący ludzi którzy maja za dużo czasu wolnego i za dużo kasy. Wkur wręcz praca kamery która może przeszła by w pewnych ujęciach a tak po prostu męczy po pewnym czasie. Tani ruch ze znanymi muzykami… Przerost formy nad treścią. Film po pewnym czasie po prostu męczy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones