Film ten nie należy do inteligentnego kina, więc od początku w sumie wiadomo, czego się można spodziewać. Lekki, przyjemny, skierowany do nastolatków... Jednak po głębszej analizie traci cały urok pomimo niezwykłych akrobacji i poruszenia rzadko spotykanego w filmografii tematu gimnastyki. Fabuła bez sensu, płytka. Na siłę próbują moralizować tę całą bajkę, a i tak film pozostaje bajką. Okej, gimnastyka wymaga poświęceń, ciężkiej pracy i wielogodzinnych treningów, ale dlaczego grono gimnastyczek przedstawiono jako stado naburmuszonych laleczek, córek bogatych rodziców, którzy chcą za wszelką cenę zrobić z nich perfekcjonistki, a one głupie są jak bezmózgie roboty bez własnej woli? A co mają znaczyć te relacje między uczniem a trenerem? Film jest odrealniony, wyrwany z innego świata, a zakończenie? Nie liczyłam na ambitne kino, ale takiej porażki się nie spodziewałam. Przyjemny dla oka, ale nie dla duszy. Jedynie doceniam sam pomysł na film i muzykę.
to fakt, film nie jest realny. W zasadzie, to ktoś chciał pokazać film o gimnastyczkach, ale bardziej postawił na stronę artystyczną, a reszta jest, jak sama powiedziałaś - odrealniona.
Relacja gimnastyczki z trenerem co najmniej dziwna.
Czy to w tym filmie, trener zostawiał jął całkiem samą na sali?
Ja nie wiem, film "Siła spokoju" tym razem o gimnastykach, też z 2006, i też dziwaczny. Z tym że trochę lepszy od tego tutaj.
Zabrałby się ktoś porządnie za film o gimnastyce, a nie ciągle klepią te rugby, boksy, koszykówki, baseballe, piłki nożne...
Po 1 i chyba najważniejsze- w tym filmie nie chodziło o pokazanie trudów treningów, gimnastyki akrobatycznej.
2. Jest to luźny film, ale dobrze zrobiony, wbrew temu co napisałaś, nie jest tak "odrealniony", bo czasem ludzkie kontakty, zawiłości, wyglądaja podobnie, a czasem jeszcze dziwaczniej, a relacja trener-uczeń, jak to w filmach- podkoloryzowana :)
" a one głupie są jak bezmózgie roboty bez własnej woli?" właśnie o tym jest film, że czasem warto się postawić i iść na przekór wszystkiemu.