PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9683}

Spartakus

Spartacus
7,3 25 620
ocen
7,3 10 1 25620
6,8 15
ocen krytyków
Spartakus
powrót do forum filmu Spartakus

jestem na prawdę pod wrażeniem, wszystkich scen z lotu ptaka jak widać mnóstwo maszerujących ludzi to samo w końcowej scenie batalistycznej. Dziś to tylko efekty CGI rozmnażają nam ludzi, za to kiedyś.. eh, po za tym świetne zdjęcia, sceneria jak i sama reżyseria, czuć niestety, że sceny były wycinane masowo w końcu oryginalnie Spartacus miał trwać aż 6h, mogliby zostawić chociaż te 4 (ja oglądałem wersję 3h,16min).. cóż tak czy siak to dobry film. ;)

ocenił(a) film na 8
DLoN92

bardzo trefne spostrzezenie z tymi statystami;d takze ogladalem wersje 3h16min. ogolnie film 8/10, wart zobaczenia i sie jakos nie ciagnie ze tak dlugo

ocenił(a) film na 9
DLoN92

Dużą część scen masowych kręcono w Hiszpanii (wówczas jeszcze kraju biedniejszym od Polski). Rząd hiszpański (frankistowski, a jakże) pomógł hollywoodzkim filmowcom, wynajmując im za niezbyt dużą opłatą tysiące żołnierzy, takich z poboru. Podobnie, to znaczy we współpracy z wojskiem, w owych czasach załatwiało się sprawę statystów w Polsce. A w takim ZSSR istniał nawet specjalny oddział kawalerii "służący" wyłącznie w Mosfilmie. Że już nie wspomnę o biednej (przed laty) Korei Południowej, która potrafiła wysyłać za granicę ekipy budowlane złożone wyłącznie ze zdyscyplinowanych żołnierzy.
Prócz żołnierzy-legionistów, w "Spartakusie" widzimy i innych hiszpańskich statystów, często niemłodych i niezbyt pięknych naturszczyków...

PS Na posiadanym przeze mnie dwupłytowym wydaniu "Spartakusa" czas projekcji określony jest jako 189 minut. Ale pamiętam, że dawny "Magazyn Filmowy" (był taki 16-stronicowy tygodnik ilustrowany na przełomie lat 60. i 70.) informował tuż przed polską premierą kinową, że czas wyświetlania wynosił 3 godz. 13 min. Cóż, wersje filmu prezentowane w różnych krajach i różnych latach nieco się od siebie różniły. Ponadto, samo wyświetlenie filmu w telewizji (z prędkością 25 klatek na sekundę, zamiast 24 jak w kinie) już samo z siebie powodowało zmianę czasu projekcji. W sumie: o minutową precyzję bardzo tu trudno. Najważniejsze, że owe trzy godziny z życia nie nużą.

ocenił(a) film na 9
Film_Polski

Hmmm, zaciekawił mnie ten fragment:

"Ponadto, samo wyświetlenie filmu w telewizji (z prędkością 25 klatek na sekundę, zamiast 24 jak w kinie) już samo z siebie powodowało zmianę czasu projekcji. W sumie: o minutową precyzję bardzo tu trudno."

chyba wreszcie znalazłem odpowiedź, czemu długości trwania niektórych filmów tak bardzo różnią się między sobą. Często miałem problem z tym, że gdzieś przeczytałem, że film powinien trwać np. 122 minut, a trwał 116 i nie było mowy o czymś w stylu "wersja reżyserska".
W każdym razie dzięki za informację, jak widać nawet na forum "Spartakusa" można się dowiedzieć czegoś, co odpowiadałoby na nurtujące od dawna pytania.

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

A ja bym chciał się dowiedzieć jak to możliwe, że rozciąga to (czy też skraca) czas trwania filmu o te kilka minut. Czy sceny lecą po prostu wolniej/szybciej? Czy dźwięk też jest przyspieszony lub spowolniony? Przecież wprawne oko wyłapie takie rzeczy.

ocenił(a) film na 9

Jedna klatka = 1/24 sekundy
Jeśli z usuniemy po jednej klatce z 1 sekundy, to w każdej minucie ubędzie 60*1/25s, co daje 2,4 sekundy odjete z każdej minuty. Jeśli film trwa 3 godziny, czyli 180 minut, to łatwo policzyć, że po takim zabiegu tracimy 432 sekundy, czyli 7 minut i 12 sekund. Oko ludzkie nie jest w stanie wychwycić zdarzenia trwającego 1/24 sekundy.

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

Jednego nie, ale jeśli każda minuta trwa o 2,5 sekundy krócej, a nie zostaje to przecież wycięte, tylko "ściśnięte", to chyba można dostrzec pewne nieznaczne przyspieszenie obrazu?

ocenił(a) film na 9

No nie wiem, ja tego raczej nie zauważam. Ten jeden kadr to naprawdę niewiele.

Z innej beczki: w filmie "Apocalypto" Mela Gibsona, na jeden kadr wciśnięto postać Wallyego. Moim zdaniem nie do wychwycenia w normalnym tempie: http://www.youtube.com/watch?v=jT3woa2INr8

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

Jak się już wie, że tam jest, to go widać:)

Wiem, że jeden kadr to niewiele, ale przyspieszenie filmu tak, że minuta trwa 58 sekund jest moim zdaniem dla wprawnego oka (albo kogoś, kto film oglądał wiele razy i wie, w jakim tempie leci) do wychwycenia. Tak czy siak, dzięki za wytłumaczenie.

nie. jest to kompletnie niezauważalne. i nie ma tu znaczenia ile razy ktoś film oglądał. spróbuj z jakąkolwiek inną czynnością. w życiu nie oszacujesz czy myłeś zęby 3 minuty czy zaledwie 2 minuty 54 sekundy choćbyś je mył już od 40 lat. Albo spróbuj oszacować, czy byłeś u kumpla równiutko 3 godziny, czy tylko 2 dwie i 52 minuty. takich rzeczy ludzki organizm nie zauważa i całe szczęście, bo byśmy od tego natłoku niepotrzebnych informacji pewnie powariowali. pozdrawiam!

użytkownik usunięty
wookiee22

A jednak zauważa. Przynajmniej mój. Odkąd to wiem i zwracam na to większą uwagę potrafię dostrzec że sceny, które znam już na pamięć toczą się z trochę inną prędkością zależnie od źródła:)

ocenił(a) film na 8
gowniarz_wyniosly

Da się zauważyć. W 25 klatkach obraz sprawia wrażenie hmm "dokumentalnego", ruch jest bardzo... rzeczywisty

Osobiście nie znoszę oglądać filmów w 25 klatkach, bo sprawiają wrażenie zbyt realnych. Strasznie to psuje niektóre filmy (władcy pierścieni nie mogłem zdzierżyć).

ocenił(a) film na 9
gowniarz_wyniosly

"w filmie "Apocalypto" Mela Gibsona, na jeden kadr wciśnięto postać Wallyego. Moim zdaniem nie do wychwycenia"


Oczywiście, że nie do wychwycenia!
Zbliżyłeś się do tematu 'subliminal advertising' (="reklama podprogowa"). Już w latach 30. XX wieku w USA czyniono w tym zakresie eksperymenty: w każdej sekundzie filmu umieszczano 23 klatki z tegoż filmu oraz jedną klatkę z przekazem reklamowym (typu np. "pijcie Coca-colę" albo "jedzcie popcorn"). I puszczano cały film nieostrzeżonej kinowej publiczności z normalną prędkością 24 fps. Naturalnie nikt, ale to nikt na sali nie był w stanie dostrzec i odczytać hasła reklamowego. Ale i tak po skończonym seansie bardzo duża, wyraźnie większa niż przeciętnie, liczba widzów biegła kupić colę czy coś tam innego.
Bodźce podprogowe zatem działają.
Tyle, że w większości państw świata taka reklama jest oficjalnie niedozwolona a jej stosowanie - podlega karze.

ocenił(a) film na 9
Film_Polski

Oczywiście, że bodźce podprogowe działają - z tym, że to co czym piszesz to bardziej mit niż fakt. Eksperyment Jamesa Vicary'ego (nawiasem mówiąc, przeprowadzony w 1957) nigdy nie został przez niego udowodniony, wyniki podobnych eksperymentów nie potwierdziły stawianych tez (już na pewno nie w rozmiarach jakimi ów marketingowiec się chwalił), aż w końcu zarzucono mu oszustwo i sam autor przyznał się, że taki eksperyment nie był przeprowadzany. Plotka jest jest na tyle atrakcyjna, że pomimo tego nadal żyje własnym życiem.

ocenił(a) film na 9

24 klatki na sekundę - z taką prędkością od dziesięcioleci wyświetlano filmy w kinach.
25 klatek na sekundę - z taką właśnie prędkością wyświetlano materiały filmowe w dawnym tak zwanym telekinie (taka maszyna, będąca połączeniem kinowego projektora i kamery te lewizyjnej, w której obiektyw owego projektora znajdował się naprzeciw obiektywu kamery. Telekina już dawno nie ma, filmy nadaje się w telewizjach za pomocą zupełnie innej techniki (bez tradycyjnej taśmy filmowej). A jednak liczba Herców pozostała mnożnikiem owych 25 (stąd mamy telewizory 50-hercowe, 100-hercowe, 200-hercowe)..
Przemnóż sobie czas wyświetlania "Spartakusa" w kinach, według dawnego Magazynu Filmowego wynoszący 3 godz. 13 min. (=193 minuty) przez 24 a następnie podziel przez 25. Co Ci wyjdzie? Otóż wyjdzie 185 minut (3 godz. 05 min.). Ale w czasie oglądania całego filmu w telewizji, tego przyspieszenia się naprawdę nie zauważa.

ocenił(a) film na 9
Film_Polski

Moja nagrywarka zewnętrzna z twardym dyskiem posiada opcję odtwarzania nagranych materiałów z przyśpieszeniem wynoszącym 1,33.
Naturalnie, takie przyśpieszenie jest już zauważalne gołym okiem: niektóre ruchy i gesty postaci stają się wtedy nienaturalnie szybkie, także słowa wypowiadane są nie naturalnie szybko. Ale wciąż każde słowo da się zrozumieć.
Nie polecam oglądania w ten sposób filmów. Ale już newsy albo programy publicystyczne - to co innego. Jak człowiek chce oszczędzić czas - ta opcja jest w sam raz.

gowniarz_wyniosly

he he he dobre :) się uśmiałem :)

ocenił(a) film na 10
DLoN92

"Skąd Kubrick nabrał tylu statystów!!??"

Z PRLu, z kolejki spod mięsnego. A i tak tylko co druga osoba angaż dostała ;-)

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Zacny komentarz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones