PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=538326}

Spisek

The Conspirator
6,9 7 242
oceny
6,9 10 1 7242
7,0 4
oceny krytyków
Spisek
powrót do forum filmu Spisek

Chyba, że ktoś nie zna historii. Być może dlatego produkcja osiągnęła tak mizerny efekt komercyjny.
W sumie temat niezbyt ciekawy ale całość przyzwoita mimo, że na sali sądowej nie ma efekciarskich potyczek prokuratora z obrońcą i niespodziewanych zwrotów akcji.
Od biedy można obejrzeć choć zgadzam się z Głosami, że Redford przestrzelił z tym filmem i mocno się przeliczył sądząc że takim scenariuszem może coś ugrać.
6/10

_MAX_

"Chyba, że ktoś nie zna historii"? Czy aby nie przesadzasz? Naprawdę, z polskiego punktu widzenia, uważasz za powszechnie znany fakt, że - SPOILER - matka jednego ze spiskowców zamachu na życie Lincolna została skazana za współudział i powieszona? I tylko historyczny ignorant nie będzie znał zakończenia filmu? To, że Lincolna zamordowano owszem, ale szczegóły spisku i procesu...
Poza tym, film bardzo dobry, dobre aktorstwo, jak zwykle zaangażowany McAvoy i przejmująca Robin Wright. Historia wciąga i angażuje emocjonalnie widza. Podobał mi się nawet bardziej niż monumentalny "Lincoln" Spielberga, choć rozumiem ważność tematu podejmowanego przez ten ostatni.

ocenił(a) film na 6
Polly_81

Zacznę od końca. Faktycznie Wright fajnie wpisała się w rolę. Od McAvoya akurat bardziej podobała mi się gra jego filmowego oponenta - Hustona (jako Holt).

Masz rację, że o procesie przedstawionym w filmie nie każdy słyszał, ba - nie jest to wiedza powszechna ale absolutnie nie miałem na myśli tego, że widz zaskoczony akcją filmu musi być "historycznym ignorantem". Ot stwierdziłem tylko fakt, że pewnie dla odbiorcy nie znającego tych faktów film będzie atrakcyjniejszy i bardziej zaskakujący niż dla tego kto gdziekolwiek o tej aferze słyszał. Film produkcji USA o skutkach zamachu na Lincolna więc mniemam, że młodzież amerykańska coś musi o tym wiedzieć z lekcji historii swojego kraju.
Dla pozostałej części świata może i historia mniej znana ale chyba prawie każdy słyszał o wojnie północ - południe, o tym że Lincoln został ustrzelony więc można było założyć że w tej wyjątkowej sytuacji kobieta oskarżona o bezpośredni udział w spisku skończy jak to zostało przedstawione ;)
Co do szczegółów procesu... Miałkie to jakieś było. Prokurator przedstawił swoje racje, obrońca swoje ale nie było między nimi w sumie żadnej walki, niczego co pokazywałoby że szala przechyla się raz na stronę Aikena a za chwilę na stronę Holta. A tu powinno się dużo dziać :)

Film jest przyzwoity ale uczciwie przyznajmy. Takie rzeczy codziennie emitują na kanałach historycznych około-Discoveropodobnych :)
Od filmu na który poszło tyle kasy oczekiwałbym jednak więcej. Wyszło poprawnie ale kompletnie nic nie zaskoczyło.

ocenił(a) film na 6
_MAX_

To ja Was pogodzę :). ( Taki żart :). )

Zgodzę się z Polly, że historia jest niezwykle ciekawa. Po pierwsze, owszem, o zamachu na Lincolna słyszał / czytał / uczył się prawie każdy, a film nie opowiada przecież o zamachu, tylko o niezwykle interesującej, bulwersującej, poruszającej i szalenie przykrej historii kobiety, która -- prawdopodobnie niewinna -- skazana została na śmierć bez uczciwego procesu. Ta historia jest przeciętnemu zjadaczowi chleba spoza Stanów zupełnie nieznana, a dla Amerykanów, zważywszy na rolę, jaką w ich kulturze pełni sądownictwo, bardzo ważna i na pewno godna filmu fabularnego. Szczególnie, że w samej jej naturze kryje się sensacja, więc powinien z tego wyjść dramat nie dość, że pouczający, to jeszcze fabularnie atrakcyjny i wciągający.

I w tym miejscu muszę się zgodzić z Maksem. Film, jako dzieło kinematograficzne, jest bardzo słaby i skwitować można go dwoma stwierdzeniami: 1. jego realizacja to wybitny przykład zmarnowanej szansy i zmarnowanego potencjału, 2. Redford, w przeciwieństwie do np. Clinta Eastwooda, jest marnym reżyserem. Aktorzy są świetni, bardzo dobrze dobrani do ról i grają tak, jak potrafią. A i tak nie przekłada się to na efekt. Niestety. Film jest bardzo statyczny. I nie chodzi mi tu wcale o konieczności przyspieszenia akcji, dodania jakichś supensów, czy coś takiego. Nie chodzi mi też o brak potyczek retorycznych na sali sądowej, bo być może takich nie było, a tu nie chcemy za dużo zmyślenia. Przydałby się po prostu trochę inny rytm -- mniej monotonii, trochę więcej skupienia na głównych bohaterach. Może mniej z lekka papierowych, pustawych dialogów. Tak, abyśmy mogli poczuć dramat tego, do czego wszystko zmierza; beznadziejną, okrutną tego nieuchronność. W filmie jest ona nieco zagadana. Za dużo jest też obrazków i sztafarzu: ciągłe pokazywanie tego placu żołnierzy przed fortem -- zbędne to, rozmywające i rzeczywiście: tworzące klimat inscenizacji w rekonstrukcyjnych filmach dla Discovery itp. Przy tym, rzeczy naprawdę istotne: przebieg przesłuchań i konkretne zarzuty przedstawiane podsądnym, były pokazywane w taki sposób, że trzeba było się mocno skupić, a i tak z trudem można się było połapać w przebiegu prawdziwych i domniemanych zdarzeń ustalanym w trakcie procesu.

Najchętniej dałbym 5, lub nawet 4, ale ze względu na wyjątkowo ciekawy temat i dobre aktorstwo uważam, że film zdecydowanie warto obejrzeć -- czyli muszę dać 6.

ocenił(a) film na 10
sbbbbs

A ja się połapałam ze wszystkim, nawet za pierwszym razem, a oglądałam już 3 razy. To dzięki Robin.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones