A najlepsze jest to, że wpisując w tłumacza Google oryginalny tytuł to tłumaczony jest właśnie na "Sposób na blondynkę". To jest jakiś idiotyzm ze strony Google, a o polskich tytułach zagranicznych filmów to już w ogóle szkoda gadać. To powinno być zabronione, a filmy powinny mieć tytuły tłumaczone dosłownie jeżeli nie stworzy to jakiegoś potworka językowego. To samo tyczy się skracania filmów i wycinania scen żeby się więcej reklam zmieściło podczas projekcji. Film jest takim samym dziełem jak muzyka czy obraz. Idąc powyższą metodą to równie dobrze można uciąć obraz "Bitwa pod Grunwaldem" żeby się zmieścił na odpowiedniej ścianie muzeum, albo ubrać rubensowskie kobiety żeby nie gorszyć dzieci i młodzieży.