Rzadko jestem bliski porzucenia filmu przed jego zakończeniem... tu byłem nawet bardzo
bliski... jedyne co mnie trzymało przy projekcji to klimat slumsów (to w filmach lubię
najbardziej - poczuć klimat innego miejsca w jakim żyję - kultury, geografii, otoczenia) który
dawał się poczuć w licznych reminiscencjach głównego bohatera. Nie mienię się znawcą
kina, ale kreacja i gra Ala Pacino nie przyniosła mu chyba po tym filmie chluby? Generalnie
film o smętnym życiu niektórych Amerykanów...
"Generalnie film o smętnym życiu niektórych Amerykanów..." Niestety, http://www.filmweb.pl/Miasto.Boga to nie jest. Pacino nastroszony kurczak... i tak się zestarzał, po co jeszcze dawać sobie dokładać lat charakteryzacją? Psychologicznie nie wyrównał nijakości fizycznej, bo nie miał w scenariuszu.