PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=753355}

Sprzymierzeni

Allied
6,8 59 493
oceny
6,8 10 1 59493
5,7 18
ocen krytyków
Sprzymierzeni
powrót do forum filmu Sprzymierzeni

Co z tym filmwebem ze często zaniżane są oceny? Dla mnie film naprawdę dobry.

ocenił(a) film na 8
magicmind

też myślę, że zaniżona ocena. Film ciekawy, a jeśli ktoś zaniża tylko dlatego, że nie lubi melodramatów...to nie powinien ich oglądać.

ocenił(a) film na 7
magicmind

No jak to!!! Pitt się rozszedł z Jolie, to się nastolatki mszczą na filmie :P Ocena mocne 7 ode mnie, bylo by więcej, ale nie będzie, bo osobiście zbyt ckliwie jak dla mnie. Ale 7 to raczej minimum :)

ocenił(a) film na 5
magicmind


Film jest "dobry" więc według skali ocen zasługuje na "7"

Jednak ponieważ szpiegowskie przygody Maxa są opisane w kompletnie idiotyczny sposób, (widziałem już wiele intryg filmowych ale tak głupiej jeszcze nie), śmiało można odjąć 2 pkt.

końcowa ocena" średni" (5)


ocenił(a) film na 6
nawieczor

Za ostatnie 10-15 minut, a szczególnie za wspaniałą scenę na lotnisku daję +1 , czyli w sumie wychodzi 6 ;)

ocenił(a) film na 5
Pawel_Polski

W mojej opinii właśnie końcówka popsuła film

ocenił(a) film na 5
karol0324

100/100

ocenił(a) film na 6
karol0324

Zgadzam się zdecydowanie. Widać,że film jest dobrze zrealizowany. Super stroje, dobrzy aktorzy. Dobrze prowadzona historia, akcja,aż nagle przychodzi koniec. Ten długo oczekiwany, wyczekiwany w napięciu, widzom już się myli co jest prawda, a co fikcją, tworzy w głowie miliony scenariuszy powiązując fakty i dostaje mdłe,najbardziej banalne rozwiązanie. Ckliwa końcówka psuje prawie wszystko.

ocenił(a) film na 6
Lucy3ify

Lepiej bym tego nie napisał.

ocenił(a) film na 5
Lucy3ify

Można zaryzykować hipotezę, iż końcówka odbywa się w wyobraźni umierającego Maxa.
spoiler
Spadający samolot uderzył w dom i śmiertelnie ranił Maxa. Końcówka jest halucynacjami
umierającego szpiona, który swoją bezsilność usiłuje odreagować w heroicznych akcjach.
Teoria już była używana do wyjaśnienia zawiłości scenariusza np. "Zbieg z Alcatraz"

http://www.filmweb.pl/film/Zbieg+z+Alcatraz-1967-32429

ocenił(a) film na 6
nawieczor

Końcówką jakiej sie spodziewałam i, która zrobiłaby na mnie wrażenie byłby fakt,gdyby Marion zabiła Pitta i zdążyła uciec z dziećkiem samolotem. Wiem,ze moze lekko naciągane i nierealne do wykonania w czasie,ale to w koncu filmowa rzeczywistość.

ocenił(a) film na 8
Lucy3ify

Po co zabijać Maxa, który chciał jej pomóc? Poza tym, gdyby była zdolna zabić Maxa, to pewnie na dziecku też by jej nie zależało.

ocenił(a) film na 5
Lucy3ify

Pełna zgoda.
Wystarczył by wątek romansu Marianne z oficerem hitlerowskim w czasie jej kariery w ruchu oporu.
Prawdziwym zadaniem Marianne była infiltracja wywiadu brytyjskiego dlatego wdaje się w romans z Maxem.
Ucieka jednak do kochanka i prawdziwego ojca dziecka.

Niezbyt górnych lotów zakończenie ale lepsze od filmowego.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Może to filmowe zakończenie nie jest takie ckliwe jak wygląda. Jeśli Marianne dostała od Niemców zadanie usidlenia Maxa, aby szpiegować w Londynie, a potem wbrew sobie zakochała się w nim i zdała sobie sprawę, że tego uczucia nie udaje dopiero kiedy śmierć zajrzała jej w oczy - to zakończenie nie jest banalne. Wydaje mi się, że przełomem w uczuciach Marianne mogła być scena z samolotem lecącym im na głowę, wtedy mogła zrozumieć co naprawdę jest dla niej ważne, bo myślała, że zginą.

użytkownik usunięty
maggie30

dla mnie zakonczenie bomba

ocenił(a) film na 5
Lucy3ify

hahahaha no super wszystko ambasador na imprezie 3 osoby na krzyz stolik na szampana wyladowany bronia wszyscy zgineli nic sie nie stalo wyjdziesz za mnie ? i koniec filmy haha

ocenił(a) film na 6
Pawel_Polski

Tak jak już zostało napisane film oceniam na 5 a +1 za końcówkę była dobra, taka jakaś nie amerykańska.
W cały filmie to o francuskim ruchu oporu, chyba tylko raz prawdę pokazano a bardziej powiedziano "była tak odważna, że w knajpie pełnej Niemców zagrała marsyliankę" Myślę, że można to uznać za jeden z najbardziej heroicznych czynów francuskiego ruchu oporu.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Jakie idiotyczne przygody Maxa masz na myśli?

ocenił(a) film na 5
maggie30

serio się pytasz?
Ta część filmu zaczynająca się od lądowania samolotu pilotowanego przez Maxa w Diepe,
mniej więcej do końca filmu.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Zgodzę się z tym, że zachowanie Maxa jest bez sensu, ale tylko od strony obiektywnego obserwatora. Chodziło o to, moim zdaniem, aby pokazać rosnącą desperację Maxa, jego rozpaczliwą potrzebę udowodnienia innym, ale także sobie, że Marianne jest niewinna. Max tak bardzo chce znaleźć dowód jej niewinności, że lekceważy zasady bezpieczeństwa i zdrowy rozsądek i naraża życie swoje i cudze. Wcześniej, zanim zakochał się w Marianne, czegoś takiego by nie zrobił. Miłość do Marianne powoduje, że wszystko inne traci dla niego znaczenie - wyprawa do Francji miała to widzowi zobrazować.

ocenił(a) film na 5
maggie30


Desperacja Maxa wyjaśnienia historii żony jest może trochę zrozumiała chociaż nie rozumiem tego, że Max nie wysłał kolegi/szpiona do miasta francuskiego z którego "pochodziła" podobno żona, aby wcześniej wyjaśnić sytuację.
Miał na to 2 lata.
Natomiast trudne do zrozumienia jest zabicie 2ch szpiegów niemieckich w przeddzień lądowania w Normandii.
Chociaż zabicie starej niemki jest jeszcze zrozumiałe jako zemsta za szantaż, to zabicie jubilera już całkowicie nie jest zrozumiałe. Wystarczyło go wsadzić do bagażnika samochodu i oddać kolegom do wykorzystania w celu dezinformacji. To była by karta przetargowa aby ocalić życie żony, która wcale nie musiała umierać tak jak pokazano to w filmie.

Ogólnie mówiąc, ta część scenariusza zasługuje na 1/10.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Max nie wysłał kolegi bo zabroniono mu występować w obronie Marianne, to byłoby uznane za współudział. Poza tym miał tylko 72 godziny na udowodnienie jej niewinności, a wysłanie kogoś do tego miasta, rozpytywanie o Marianne i powrót pewnie zajęłyby więcej czasu. Nie miał na to 2 lat - Max zaczyna podejrzewać Marianne dopiero po rozmowie z tym weryfikatorem.

Max zabija tych Niemców chyba z zemsty i aby nie było świadków zdrady Marianne. Oczywiście, to jest bez sensu, ale właśnie o to chodzi, jego desperacja rośnie z każdą sceną, on już nie potrafi myśleć racjonalnie. Przecież dla każdego jest jasne, że nikt mu nie pozwoli wystartować, że pojawienie się nagłe z kobietą i dzieckiem na lotnisku ściągnie tam wojsko - Max normalnie by to rozumiał, ale on jest już w takim stanie, że nie ocenia rzeczywistości rozsądnie. Myśli tylko o jednym - uratować Marianne - a ponieważ w tamtych warunkach jest to niemożliwe - robi jedyną rzecz, która mu przyszła do głowy: próbuje ucieczki samolotem.

Myślę, że ten Niemiec nie byłby kartą przetargową, bo gdyby Max miał go w bagażniku to wojsko po prostu by mu go odebrało. Nikt by z nim nie negocjował.

A Marianne zabija się na końcu bo rozumie, że za zdradę i tak grozi jej kara śmierci. Ona nie miała żadnej szansy przeżyć.

ocenił(a) film na 5
maggie30

Nie zgadzam się z twoją wypowiedzią.
Max miał ponad 2, a nawet 3 lata aby sprawdzić Marianne, wrócił sam do Londynu a ona czekała kilka miesięcy na zgodę od tajemniczego wydziału wewnętrznego.
Tak więc Max który miał znajomości co pokazuje film w czasie gdy czekał na Mariann mógł je wykorzystać i sprawdzić jej legendę. Część francuzów współpracowała z Hitlerem był rząd Vichy itd co powinno u szpiega wzbudzić podejrzenia.
Do tego przekazanie wywiadowi żywego szpiega w przeddzień inwazji miałoby zasadnicze znaczenie dla prawdziwej historii dziejącej się w czasie IIWŚ. Tak więc:
Max zabijając szpiegów sam stanął w świetle podejrzeń, iż sam jest szpiegiem usunął bowiem jedynych świadków udanej akcji niemieckiej a tego żaden zawodowy szpieg nigdy w życiu by nie zrobił. Jest to objaw zacierania swoich śladów dla kolegów analizujących całą aferę a nie dowodów zdrady żony.
Po drugie tylko współpraca ujętych szpiegów dawała jakąkolwiek korzyść z sytuacji a więc też szansę na to że żona przeżyje. Mogła przecież zostać skazana na więzienie a nie rozstrzelana jako szpieg a to było dla rodziny Maxa najważniejsze aby córka miała matkę.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Moim zdaniem, całkowicie lekceważysz emocje dotyczące bohaterów.
Po pierwsze: Max kocha Marianne, nigdy by nie pomyślał sam z siebie, że ona może być szpiegiem. Po co ma ją weryfikować, jeśli wierzy w jej uczciwość?
Po drugie: Max został postawiony pod ścianą przez swoich przełożonych - jeśli Marianne okaże się szpiegiem to on ma ją zabić, aby udowodnić, że nie jest współwinny. Próbując ją ratować przekonałby wszystkich, że z nią współpracował - to mu dano jasno do zrozumienia. Nikt by go nie traktował ulgowo - za zdradę zostałby powieszony. To jest wojna - szansa, że Marianne zdołałaby uniknąć rozstrzelania jest niewielka.

Po trzecie: chodzi o emocje Maxa - jak one ewoluują. Najpierw wyśmiewa on podejrzenia przełożonych, wierzy bez wątpliwości w niewinność Marianne, potem zaczyna się zastanawiać, przypomina sobie różne jej zachowania, zaczyna brać pod uwagę możliwość jej winny, broni się przed tym podejrzeniem, rozum mówi mu, że ona może być winna, a serce, że to niemożliwe; zaczyna walczyć sam ze sobą; im usilniej stara się zdobyć dowody niewinności Marianne, tym więcej wskazuje na jej winę; kocha ją, a jednocześnie jest przecież patriotą, żołnierzem - z jednej strony ją potępia, z drugiej chce ją ratować. To jest dla niego ogromny stres, jest wewnętrznie rozdarty. Świadomość, że czas go goni, że jeśli nie zdobędzie tych dowodów to Marianne zostanie rozstrzelana bez litości, a prawdopodobnie on powieszony, ponieważ przełożeni zorientują się, że próbował jej pomóc powoduje, że jego działania są coraz bardziej gorączkowe i coraz mniej przemyślane. Właśnie o to chodzi, że on z rozpaczy coraz mniej myśli i a coraz bardziej kieruje się emocjami. Wie, że znalazł się w pułapce.

Po czwarte: wczuj się w uczucia Maxa - kocha kobietę, wierzy jej, podziwia ją, nagle okazuje się, że ta kobieta może być zdrajczynią i oszustką. Max musi brać pod uwagę także taką możliwość, że Marianne kłamała, że go kocha, że był tylko jej przykrywką. Jest to dla niego szok. Mimo wszystko tak bardzo kocha Marianne, że trudno mu się pogodzić z faktami, kiedy dociera do niego, że ona jest winna.
Nie potrafi uwolnić się od tego uczucia, nawet gdyby okazało się, że ona go cały czas oszukiwała, że jej miłość była grą. Im bliżej końca filmu, tym wyraźniej widać, że Max nie chce dopuścić do siebie prawdy. Rozpaczliwie broni się przed rzeczywistością, niby wie,że Marianne jest winna, ale zachowuje się jakby nie rozumiał znaczenia tego faktu. Człowiek zakochany po prostu nie chce lub nie potrafi myśleć źle o przedmiocie swoich uczuć.

Po piąte: Max nie może na zimno kalkulować, nie może zaryzykować negocjacji z przełożonymi, bo jeśli by mu się nie powiodło to on i Marianne zostaną straceni, a dziecko zostanie sierotą. W tej sytuacji ucieczka wydaje się dawać największe szanse na przeżycie, jednak z Anglii w tamtym czasie nie ma ucieczki, Max po prostu nie rozważa tej sytuacji na zimno, bo jest zbyt zaangażowany emocjonalnie, aby być w stanie to zrobić.

ocenił(a) film na 5
maggie30

Pamiętaj, że nic nie wiesz o bohaterach, poza tym co pokazano w filmie.
Nie wiesz nic też o ich emocjach. Domyślasz się tylko co przeżywają usiłując czytać z mowy ciała i projektując na bohaterów swoje emocje, jakie mogłabyś przeżywać w ich sytuacji.
Ale jest to nieporozumienie, bohaterowie urodzili się 100 lat temu, w innej kulturze niż ty i zostali inaczej wychowani w innym społeczeństwie niż obecne.
Reasumując nie wiesz co nasi bohaterowie "naprawdę" czuli w ich filmowym fikcyjnym życiu.
Poza tym historia opowiedziana w filmie jest tak fikcyjna i wydumana, że nie zdarzyła się nawet podobna w znanej historii.

To świadczy o tym jaka jest idiotyczna.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Myśląc w ten sposób musielibyśmy przyznać, że nie rozumiemy żadnych bohaterów w żadnych filmach, a szczególnie historycznych i pochodzących z innych kultur.

Historia w tym filmie nie jest wydumana. Jest prosta, ale jej prostota jest pozorna. Chodzi właśnie o jej niejednoznaczność, o pytania dot. bohaterów: czy Marianne naprawdę kocha Maxa, czy tylko ma takie zadanie jako szpieg? czy Niemcy naprawdę ją szantażowali, czy to jej historyjka wymyślona dla Maxa, aby jej pomógł? czy wyjechała z Maxem do Londynu bo zakochała się w nim, czy dlatego, że chciała uciec z jakiś powodów od Niemców, czy też miała zlecenie uwieść Maxa i działać jako szpieg w Londynie? Fabuła jest tak skonstruowana, że każda możliwość jest prawdopodobna. Szczególnie, że Marianne, jak sama mówi, jest bardzo dobra w udawaniu - ona może z przekonaniem kłamać w każdej scenie, to taka postać.

Max jest doświadczonym agentem i inteligentnym człowiekiem - musi sobie zdawać sprawę z tych wszystkich okoliczności. Kiedy wątpliwość dot. Marianne zostaje posiana w jego głowie uruchamia tak skomplikowane, sprzeczne emocje, że prowadzi to go niemal na skraj obłędu, stąd jego coraz bardziej rozpaczliwe działania. Aktorzy z premedytacją grają w sposób niejednoznaczny, nie mówią wszystkiego w prost, raczej sugerują - liczą na to, że resztę widz dopowie sobie sam.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Przecież było jasno powiedziane, że każdy kto donosi jako szpieg będzie poddany egzekucji. Nie ma znaczenia powód, czy ktoś ją zmusił. Było jasno powiedziane dwa razy. Wysyła wiadomości do Niemców? Czeka ją śmierć, to jedyna ważna poszlaka. Nawet Frank mówi "to nie ma dla nich znaczenia czemu to zrobiła".

Sugerujesz, że Max powinien porwać niemieckich szpiegów i użyć ich jako karty przetargowej? No tak, na pewno służby brytyjskie wezmą pod uwagę co powiedzą niemieccy szpiedzy, nawet jeżeli by chcieli cokolwiek powiedzieć.

magicmind

Sami krytycy filmowi.

ocenił(a) film na 7
magicmind

Też uważam, że ocena zaniżona.

ocenił(a) film na 7
magicmind

Zabrakło tego "czegoś".
Nie próbowali wpakować do filmu nieskończenie wiele efektów specjalnych, akcji, pościgów - co jest wielkim pozytywem.
Jednak mimo że film intrygował to nie zostawił po sobie nic.
Nie było zaskoczenia, drugiego wątku, zagadki, jakiegoś przekazu.
Ot ładnie przedstawiona historia z poniekąd znanym od połowy filmu zakończeniem.
Niestety wyższej oceny niż obecnie mieć raczej nie może.

placek121

A czego wy do jasnej ciasnej oczekujecie???? Jak powyżej ktoś dobrze to ujął - sami krytycy fimowi

ocenił(a) film na 7
marler78

@marler78
No właśnie tego co sprawia żę film z 'dobrego' staje się 'bardzo dobrym'.

A po co filmweb istnieje? A no poto żeby wyrażać swoją opinię na temat filmu, chociażby oceną - czytaj - krytykować.
Naprawdę ciężko jest wyrazić swoją opinię na temat filmu i nie zostać zwyzywanym od pseudo krytyka.

Pozdrawiam :)

placek121

Jak miło,wzajemnie :)

magicmind

nie pisz bajek, właśnie jeden z gorszych filmów

ocenił(a) film na 7
magicmind

Warto było poczekać, warto prześledzić cały film tak by poczuć finalnie z czym wiąże się prawdziwa miłość...

ocenił(a) film na 7
magicmind

Jak dla mnie to zasłużone 7. Film nie jest bynajmniej arcydziełem kinematografii, ale nie żałuje wydanych pieniędzy.
Przyjemy seans na sobotni lub deszczowy wieczór miejscami trzymający w napięciu i z fajnym klimatem. Bez fajerwerków ale wśród
filmów które powstają ostatnimi czasy naprawdę dobry.

ocenił(a) film na 8
magicmind

Faktycznie większość ocen jest przesadnie zaniżana. Film według mnie zasługuje na 7.5... może nawet na 8. Całkiem dobrze poprowadzona linia fabularna sprawia, że ciekawiła mnie zwyczajnie ta historia... Jeśli kogoś interesuje, to w linku poniżej wyraziłem szczerzej swoje zdanie na temat tej produkcji:

http://meandryumyslu1194.blogspot.com/2016/12/sprzymierzeni-3-w-3.html

ocenił(a) film na 4
kronos1194

Jedyne co w tym filmie dobre to jego konstrukcja . Mam na myśli to, że od początku karmią cię tym że żonka robi dla Adolfa a na końcu masz nadzieję że się okaże że jednak nie i chcesz happy end-u . Poza tym z tego co tu czytam jestem chyba zbyt wymagający ale akcja w ambasadzie , poród i akcje we Francji to ubliżają intelektowi a i lesbijki obnoszące się z tym w latach 40 w WB? . Ten film to nie melodramat to zbitka kilku gatunków a jak coś jest od wszystkiego to jest ...... pzdr

magicmind

odpowiedz na pytanie czemu ocena jest niska wydaje się dosyć prosta. bo wszyscy lubia happy end.........
dlatego w amerykańskim kinie gdzie liczy się kasa i ogladalność takie produkcje to rzadkość.
zreszta wystarczy poczytac komentarze....wiekszośc czepia się końcówki.

ocenił(a) film na 8
magicmind

Pewnie , że film bardzo dobry.Świetny klimat ,główny duet oraz fabuła.Dobrych filmów w otoczce II wojny światowej nigdy za wiele.

magicmind

Bo nie ma co podnosic...czym sie w tym filmie zachwycac?? Jakbys znal Historie to bys wiedzial, czym byla II wojna swiatowa...a to blazenada ...nic wiecej

olobolo13

[Uwaga spoilery] Otóż to, ten film jest tak infantylny, że mózg boli. Nie oczekuję dokumentu, jakby kto pytał, ale chciałbym być zaintrygowany historyjką, chyba jak każdy. A tu na "dzień dobry": blue screen, zwłaszcza z wnętrza samochodów - pierwszy poważny minus, bo nie trawię tej sztuczności, jeśli nie jest konieczna. A tu jej używają wręcz perwersyjnie. Dalej: szpiedzy zakochują się w sobie. To daje mi już poczucie, że to nie dla mnie historia, ale spoko, może później się (haha) rozkręci. A później jest standard: ukochana podobno sypie wrogom, ale oni się na pewno mylą, co to będzie jak sam ukochany będzie musiał ją sprzątnąć, jakieś zamydlonko oczu typu stary krawiec sprzedający kolczyki i do końca z dużej chmury małe "wypsnięcie" ze śmiesznym jak na całość finałem. I jeszcze te drażniące, tanie chwyty, gdy scena usypia widza, a następna zaczyna się od głośnego "bum", np. typu stłuczenie szyby. O białych mundurach Niemców, którzy mówią z francuskim akcentem nie wspomnę. Ani to nie jest ciekawy film, ani dobrze zrealizowany. Bez cienia przesady: do "Czterech pancernych..." nie ma podejścia.

magicmind

Zazdroszczę, bo dla mnie to infantylne ku*restwo. Pan i Pani Smith 50 lat później, czyli wcześniej. Dla równowagi chyba powtórzę sobie "Polskie gówno".

ocenił(a) film na 7
magicmind

Zgadza się całkiem dobry film może parę minusów by się znalazło to jednak plusów zdecydowanie więcej....

magicmind

U mnie na minus:
- sztuczna pustynia, albo na sztuczną wyglądała, bo choćw ciekawostkach znajduje się info, że zdjęcia były kręcone min na Fuerteventurze to sorry, ale byłam tam i aż takiej pustyni nie widziałam ;)
- dziwnie cięte sceny (np tam gdzie Marianne jest w domu i odwraca się do tyłu, jakby kogoś słyszała a następnie pokazują faceta z latarką na polu - myślałam, że ten koleś jest w ogródku u Marianne, a tymczasem był to koleś z Ruchu Oporu).
- operacja plastyczna Brada Pitta do tej roli, bo na normalnych fotkach wygląda hmm... inaczej
- przesadny dramatyzm niektórych scen (poród już sam w sobie nie jest przyjemny, a tu jeszcze nalot!, spadające samoloty na imprezie i w ogole)
- Niemcy we Francji mówiący po francusku i to bardzo ładnie

na plus:
- ładne kostiumy, zwłaszcza u Marion Cotillard
- zaskoczyła mnie scena z opiekunką do dziecka
- smutne zakończenie
Dałą 5* bo w sumie ujdzie, ale bez szału.
Macie może informacje, czy Brad Pitt naprawdę mówił po francusku, czy to był jakiś dubbing? Bo ni byłam pewna, ale nie wyglądało bardzo naturalnie.

magicmind

"Ale żeby z takimi durnymi hasłami?

Z najdurniejszymi. To jest właśnie demokracja.

A peirdolisz pan, demokracja.

Sam pan peirdolisz :D"

ocenił(a) film na 7
magicmind

Zaniżone są wg ciebie, dla mnie ocena tego filmu jest w sam raz, a dla kogoś innego jest za wysoka.
Jeden lubi kawę, drugi piwo, a trzeci herbatę. A żul powie że najlepsza jest nalewka.

ocenił(a) film na 2
magicmind

A gdzie tu się daje te gwiazdki? To dam tyle co Ty, tylko przed 8 postawię zero, no i przecinek oczywiście!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones