Zgadzam się, obejrzałem ze względu na obsadę, ale zmusiłem się, żeby dotrwać do końca

Zgadzam się także.Film mocno rozczarowuje mimo obecności tylu dobrych aktorów.

Sean Penn jest jak wino im.................................

Po filmie spodziewałem się czegoś więcej. Gdyby nie dobra obsada,to byłby dość słaby (najbardziej wyróżniał się Oldman). Ogólnie z podobną fabułą powstało już wiele produkcji. Ogromny minus ode mnie za finałową scenę.
Daję mocno naciągane 6/10.

piękne kino ale nie dla ludzi wychowanych na van damie

Okej, finałowa scena w barze. Zgadzam się, nie ma wytłumaczenia. Nie wiem kto mógł zgodzić się na wklejenie takiej tandetnej sceny, rodem z jakieś szmiry z willem smithem do filmu, który chyba nigdy nie aspirował do miana sensacyjnej super kasowej ekstra hollywoodzkiej produkcji. Okej, Ed Harris jak zwykle, poprawnie, bez polotu.

AAAALE:) Reszta aktorów i ich gra, nawet nie ma sensu wymieniać po kolei z nazwiska. Aktorska śmietanka, prezentująca najwyższą formę w najlepszych dla amerykańskiego filmu latach. Scenariusz to kolejny mocny punkt, bohaterowie bardzo autentyczni i wyraziści, naprawdę nieźle się wkręciłem i jestem w stanie zrozumieć po trochu każdego z bohaterów, mimo że temat irlandzkiej mafii w NY jest dla nas co najmniej egzotyczny.

Film kojarzy mi się z Donnie Brasco i bije go na głowę pod każdym względem, nawet scenariuszowo, mimo że DB był oparty na faktach. No i Sean Penn który gra, a nie jest sztywny, nudny i identyczny w każdym filmie jak Johnny Depp

Dokładnie, odniosłem bardzo podobne wrażenie po obejrzeniu tego filmu z doborową obsadą aktorską. Ocena ponad "7" to nieporozumienie.