Chyba kpisz. Daje mu 6/10, to i tak dużo. Spodziewałem się dużo więcej po obejrzeniu trailera. Dialogi jesli już jakieś w ogóle były są popmpatyczne i nijakie. Akcja sprawia wrażenie jakby twórcy filmu chcieli upchnąć 4 godziny w 1,5. Scenariusz też nie powala na kolana. Ogólnie obejrzeć się to da, ale żeby mówić że to ambitne i boskie dzieło to trzeba się naprawde mocno w głowę uderzyć.

A czytałeś scenariusz? Nie twierdzę, że to jakaś ekstraklasa, ale żeby napisać, że "nie powala na kolana", trzeba go najpierw przeczytać. Jeśli wnioskujesz na podstawie filmu, to nie zawsze efekt końcowy prezentowany w kinie odzwierciedla to, co napisał scenarzysta, więc z opiniami o scenariuszu ostrożnie.

Jak w ten sposób do tego podchodzisz... to uważaj uwagę o scenariuszu za nie byłą. A chodziło mi konkretnie o to że fabuła jest w sumie do kitu. Byle szybko, dużo walki i akcji. Z jednej strony to dobrze, bo to kino rozrywkowe, ale tak spłycać to już przesadyzm jak dla mnie.

Cóż, niestety to spłycanie staje się wizytówką amerykańskiego kina ostatnich lat. Czytałem scenariusz Lawrence'a Kasdana z 2007 oraz późniejszy draft Travisa Beachama. Ostatecznie film kręcono wg scenariusza Beachama i Willa Haya. Myślę, że gdyby reżyser pozostał przy skrypcie Kasdana, reżysera m.in. "Wielkiego Kanionu", film byłby dużo lepszy. Nawet gdyby ściślej trzymali się scenariusza Beachama & Haya, byłoby lepiej. Niestety trudno upchać wszystkie przygody Perseusza w 100 minutach i wyszło, co wyszło. Jak dla mnie, kolejne rozczarowanie. Ech, tęsknię za kinem lat '80.
Pozdrawiam.

Autor tematu ładnie pierdół napisał, ambitny film, bardziej bajka, nie przebije marketingu !? głupota fanów ? Fan to fan, ogarnij to co napisaleś i napisz jeszcze raz. Pozdrawiam

Film jeszcze dobrze nie wszedł do kin więc niech autor tego tematu się z lekka ogarnie bo masa ludzi dopiero obejrzy i osądzi.

Tego człowieka nic nie wyleczy. Próbowałem z nim kiedyś normalnie porozmawiać i się nie dało. Jakby czytał co trzecią linijkę tego co napisałem i dalej pisał swoje.
Eh, może za kilka lat zorientuje ile czasu zmarnował na bezsensowny trolling i poniżanie fanów Avatara.
Najgorsze jest to, że normalni ludzie przeczytają jego wypociny, pośmieją się z niego i pójdą dalej, a ten biedaczek dalej będzie pogłębiał swoje dno umysłowe poprzez zakładanie kolejnych bezsensownych tematów.
Szkoda mi go, naprawdę.

Avatar był słaby ale słyszalem ze podobnie ma sie sprawa z tym filmem:P Moze sie wybiore na to w kwietniu
Szkoda tylko ze glowna role gra ten wiesniak ale co zrobic:p

Ja słyszałem, że jest niezły ;). Podobno przebija Avatara pod każdym względem, z niecierpliwością czekam na premierę :). Zresztą, żeby fabularnie przebić Avatara nie trzeba wiele wysiłku xD

Jutro ide na ten film zobaczymy jaki jest. Avatar mi sie podobal mimo ze ogladalam w wersji hiszpanskiej ten film tez obejrze w kinie hiszpanskim kto zna hiszpanski ten wie o co mi chodzi ten jezyk na prawde moze popsuc film:| no ale coz Viva Espana. Pozdrawiam i zdam relacje po obejrzeniu.

heh nie widziałem filmu, ale czytałem recenzje na RT słabo 31% jeden z recenzentów pisze

"It's as if Medusa herself were behind the camera, turning everything on screen into stone."


dzieło na miarę Avatara jakoś się nie zapowiada, ale obejrzę z ciekawości.

Moim zdaniem filmy prezentują podobny poziom: widowiskowe, lekkie i mające mocno rozwiniętą technikę 3D. Różnica?

ST nie jest już pionierem,
ST nie ma w czołówce nazwiska Camerone,
nie ma hasła reklamowego FILM WSZECHCZASÓW/REWOLUCJA W KINIE itd.

Nie będzie więc mega zysków, będzie sukces jedynie. Gdyby Avatar nie wszedł na ekrany z taką pompą byłoby podobnie. W tym momencie jest to najbardziej kasowy film.

ST technologicznie nie mógłby lizać nawet pięt Avatarowi. Faktem jednak jest, że Avatar od strony reżyserii i fabuły jest dosyć przeciętny.
Sceny dialogu między ludźmi w bazie są chyba najsłabszym ogniwem tego dzieła.

Twoja wypowiedź to niestety stek bzdur powielany przez wiele osób. Czytać tego nie idzie, bo się niedobrze od tych bredni robi.

Jesteś kolejnym typowym ignorantem, który naprawdę wierzy, ze dobra reklama jest w stanie zapewnić gniotowi miliard $$$ zysku.
Otóż, mój drogi, 5 filmów osiągnęło ten pułap. Gdyby to o reklamę chodziło, to Avatar nie byłby jednym, który zarobił ponad 2 miliardy. Po co to jednak tłumaczyć ignorantom, którzy nie pojmują prostych zasad box office.

Nie ma znaczenia tutaj czy tobie, albo mi ten film się podoba. Znaczenie ma FAKT (stety - niestety, ale to FAKT), że Avatar dosłownie porwał tłumy i nie zrobiła tego sama reklama. Żadna reklama nie da ci 2,7 miliarda, baa... nie da ci nawet miliarda.

Bym się trochę nie zgodził z Twoja opinią. Co prawda żadna reklama nie
wypromuje i nie sprzeda na taką sumę żadnego słabego filmu ale avatar nie
był złym filmem,tylko takim średniawym. Fabuła była przeciętna ale Cameron
stworzył coś nowego, pokazał ludziom coś nowego, nikt nie może zaprzeczyć
że grafika komputerowa, krajobrazy, niektóre sceny były świetne. Mocną
stroną filmu były właśnie efekty wizualne. Na to postawiono w reklamie, udostępniano prasie zdjęcia itd, ciekawie zmontowano trailer i umiejętnie
podkręcano zainteresowanie tym filmem. Szczerze mówiąc poszedłem na to ze
znajomymi zachęcony wieloma artykułami w gazetach, trailerem itd. Co prawda
było to miłe dla oka ale lekko mówiąc nie spełniło moich jak i moich
znajomych wygórowanych oczekiwań.
Bez umiejętnej manipulacji reklamą nie udało by im się osiągnąć aż takiego
wielkiego sukcesu. Dobrze zaczęli, potem już poszło łańcuchowo.
Inna sprawa że nawet jakbym z góry wiedział jakie będą moje wrażenia po
obejrzeniu to i tak bym poszedł zobaczyć z czystej ciekawości ;)

Od razu widać, że to prowokacja, nawet nie podał żadnego powodu dlaczego tak uważa... nie zaczynajcie żadnych kłótni bo to nie ma sensu a takim ludziom tylko o to chodzi.

" Jesteś kolejnym typowym ignorantem, który naprawdę wierzy, ze dobra
reklama jest w stanie zapewnić gniotowi miliard $$$ zysku. "

avatarowi się udało...

Trailer był akurat wyjątkowo rozczarowujący. Wygląd Navi również z początku mi się nie podobał, nawet 15 minut przedpremierowych fragmentów, które widziałem w kinie na specjalnym pokazie mnie nie przekonało. No, ale w końcu gdy go obejrzałem film mnie zachwycił i finalnie byłem nawet 2 razy, powiedziałem innym, oni poszli, spodobało się/lub nie/powiedzieli innym...no i doszło do sytuacji, że po prostu wypada zobaczyć ten film. Nawet, żeby po prostu mieć swoje zdanie.

Nie napisałem, że Avatar to gniot. Avatar jest przede wszystkim wielkim widowiskiem, Cameron pokazał po prostu gdzie jest miejsce Baya i Emmericha, którzy też tworzą w tej konwencji. Jednak poza efektami nie jest to mistrzostwo, Cameron dał prostą, chwytliwą historyjkę(którą też trzeba umieć napisać by ją chłonąć i nie zatrzymywała akcji), praca operatora czy montażysty wybitna nie była(zresztą co to za ciężka praca na greenboxie, większe to wyzwanie dla aktorów). U mnie film ma 7/10.

Reklama ma kolosalne znaczenie, ilość kopii. Nie zdajesz sobie sprawy do jakich rozmiarów posuwa się marketing, normalną rzeczą w tym biznesie jest wpływanie na czołowych krytyków by pisali odpowiednie recenzje, podtrzymywanie zainteresowania, tworzenie plotek itd. W USA film to nie tylko sztuka, ale i przemysł filmowy. To samo przy innych mega kasowych filmach gdzie w najprzeróżniejszych recenzjach doszukiwano się przełomu itd. Tak samo tutaj.

a może "Avatar" był dla wielu rozczarowaniem, bo nastawiali się na coś ambitniejszego?

ja nastawiałam się na klapę. film zobaczyłam dopiero niedawno, i muszę przyznać, że mnie "porwał" ;) że o ambitnej fabule nie mogło być mowy to wiedziałam od początku - zresztą taka fabuła tylko przeszkadzałaby w tym filmie (albo efekty albo ambitna fabuła). a w tym filmie gra aktorska była spoko, "natężenie" - że tak powiem - emocji również odpowiednie, można było naprawdę się wciągnąć :)

niektórzy zapominają o bardzo istotnym "szczególe", który również miał wpływ na sukces filmu - bohaterami byli nie zwykli ludzie, ale istoty, które od początku do końca były pomysłem reżysera. a czegoś takiego jeszcze nie było.

i chociaż lubię ambitne filmy to ja tam świetnie bawiłam się na "Avatarze" ;)

i sorry, że napisałam trochę masło maślane, ale spieszyłam się ;)

"niektórzy zapominają o bardzo istotnym "szczególe", który również miał wpływ na sukces filmu - bohaterami byli nie zwykli ludzie, ale istoty, które od początku do końca były pomysłem reżysera. a czegoś takiego jeszcze nie było."

Hmm a Planeta malp ?

Epoka Lodowcowa ? heheh

Ja nastawilem sie na avatara tak jak glosila reklama... a dostalem jedno wielkie go¤¤¤

pmp trolu nie znudzilo Ci sie jescze ?? Wez sie ogarnij

avatar 1/10

Ogłupił setki tysięcy ludzi plebsu, wydoił resztki kasy niekiedy z patologicznej rodziny, doprowadzając tym samym do jeszcze większej tragedii !
Dlatego taka a nie inna ocena jest jak najbardziej zasłużona i adekwatna do tego co ten banalny, oklepany obraz przedstawia.

a Jestem Legendą i Transformers 2 - 9/10?:) Panu już dziękujemy.

Wcześniej Transformers 2 miał wystawione na 10/10...

a Ty sie kolo lepiej nie odzywaj. lepiej sie wez za tego Twojego moda
Avatar: Total War haha

"wydoił resztki kasy niekiedy z patologicznej rodziny, doprowadzając tym samym do jeszcze większej tragedii ! " - co za tekst! Autor na poziomie Młodzieży Wszechpolskiej...albo on jest z MW ;P

ale wam gul skaka za Tych transformerów !!! HA HA już kiedyś Ci GIERMEK pisałem że po to są oceny aby nimi WKURWIAĆ !!!
HAHA

TRANSFORMERS rządzi !! HA HA HA

Starcie Tytanów sto kroć lepszy film od avatara ! Nie tylko kolorowe obrazki czynią film świetnym ! STOP KOMERCJI !!! STOP LUDZKIEJ GŁUPOCIE !!!

hahahahaha
Starcie Tytanów jest bardzo ambitnym, niekomercyjnym filmem

"STOP LUDZKIEJ GŁUPOCIE !!!"

Zgadzam się.

PRZYSTOPUJ.

E... no bez przesady.

Według mnie efekty są fajne. Meduza im wyszła bardzo fajna, kraken ok, skorpiony też dobre, najbardziej mi się podobały dżiny. Ale to tylko jeśli chodzi o efekty. o 3D sie nie wypowiadam, bo oglądałem w 2D jedynie.

Fabuła... w oryginale według mnie o niebo lepsza (tzn... mam na myśli film "Zmierch tytanów" w końcu na tym się wzorowało. Chociaż autorzy starcie pare odniesien umieściły, co jest raczej fajnym smaczkiem. Niestety nie pociągneli tego dalej), tutaj tylko troche gadali, żeby był ogólny zarys, więc ten punkt im wypadł bardzo słabo.

No jest pare rzeczy które mi nie pasują po prostu. Nie jestem znawcą mitów greckich, no ale... dżiny + mity? No coś nie tego. Tyle ich jest, tyle możliwości, i musiali wybrać "stworki" które nijak nie pasują do mitów greckich.

Jak dla mnie 6.5/10. Głównie za efekty, bo to hyba jedyny atut filmu.

taa pewnie sami fani avatara sie wypowiadają ! avatar to bajeczka, tutaj mamy męską walkę na śmierć i życie, a nie miłość córki wodza do kowboja

Jak można się wypowiadać mając takiego awatara ??? nadajesz jak panowie
bliźniacy i nie interesuje cię fakt że ktoś może mieć inne zdanie "bo nikt
nam nie powie że czarne jest czarne a białe jest białe"..... Porażająca
ignorancja!!!!
]

Heh, trzeba było jeszcze dodać, że do głównej roli wzięli znacznie lepszego
aktora :P:P:P.

Hhehehehe, oj PMP ;P Jak już obejrzę, to Cię trochę może w twej krucjacie wspomogę;)

NIE KARMIĆ TROLLI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Obejrzyjcie sobie ten filmik : http://www.youtube.com/watch?v=9U_0LuT6fvU&feature=player_embedded . Zgadzam sie z kolesiem ktory tam mowi. A napewno w 100 % z 30 ostatnimi sekundami

Dobry filmik, pasuje do Avatara jak nic;]

Nie posraj się z tej podniety

Film rozwalił AVATARA jak słoń muche

W pogardzie mając szpony mrozu tnące i słońce pustyni, wdarłem się do tego tematu a tu ten koles z kompleksami ktory woli przepoconych facetow od naavii. obra, pipek! Masz prawo zachować milczenie! Problem w tym, że z niego nie korzystasz...

Jak dla mnie Starcie się bardzo podobało - lubię mitologię grecką (wiem że niektóre szczegóły w filmie różniły się od tych z mitologii) ale bardzo fajny obraz, na seansie się nie nudziłem i o to tu chodziło
Pozdro !

Jak słoń muchę ?? W sumie jeśli się zatrzymało rozwój w latach 70 -tych to
plastikowe kukiełki powalają ......

Również muszę nie zgodzić się z założycielem tematu. Jak dla mnie to film pod względem fabuły bardzo słabiutki, strasznie przewidywalny a o dialogach już nie wspomnę, no może z wyjątkiem kilku "śmiesznych" ,wstawek które budziły w trakcie seansu. Efektów 3D mało ale to w sumie nie najważniejsze. Plus na pewno za wykreowany świat i postacie (tudzież stwory). ogólnie 6/10

3/10 i to tylko dlatego, że właśnie poprawiłem sobie humor kawą. dialogi są zwyczajnie śmieszne, najlepiej zatkać uszy i nie czytać napisów, gra aktorska wyjątkowo przeciętna (co ciekawe, bo zebrało się sporo zacnych nazwisk), efekty również przeciętne przy czym potwory zwyczajnie głupie. No to podsumowałem "Starcia...". :P

Chyba ci się Karol May z Karolem Marksem pomylił ty tępy cwelu!
Założe sie ze w twoim mniemaniu zapewne "Ojciec Mateusz" zdecydowanie bije "Władców Pierścieni" ? Głupiś chopie , młody a głupiś..

Tak Zgadzam się ze wszystkimi, film WYGNIATA w FOTEL< nie co ten nudny avatar, tutaj mamy prawdzią męską przygode !

10/10

obejrzałem Starcie Tytanów i daje 3/10. Jak na razie największe rozczarowanie roku.

Nie wiem co tam może się podobać... 2/10

Tytani rządzą ale w wersji z 81 roku. Avatar pokazuje jak powinno się kręcić filmy, porównaj sonie dialogi w obu filmach i to jak potraktowano postacie drugoplanowe. W Avatarze do każdego zdąrzyłeś się przyzwyczaić i obchodził cię ich los ... w starciu giną nim zdąrzysz się im przyjrzeć :)