PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=638269}

Starship Troopers: Inwazja

Starship Troopers: Invasion
6,3 3 206
ocen
6,3 10 1 3206
Starship Troopers: Inwazja
powrót do forum filmu Starship Troopers: Inwazja

Starship Troopers: Invasion to niestety kolejny epizod w serii z typu Roughnecks: Starship
Troopers Chronicles. Podobnie do poprzednika olewa on materiał źródłowy i również jest
bardzo nierówny.

Grafika jest w porządku, ale do momentu kiedy patrzymy na statki czy pancerze. Broń czy twarze
są strasznie tandetne. Muzyki nie ma, tzn. coś tam plumka w tle, ale prawdziwa muzyka to, ta
którą stworzył Basil Poledouris (czyli cały jeden kawałek). Fabuła nie jest zła, ale kreacji
postaci nie ma w ogóle.

I tak dla zabawy większość błędów i nieścisłości, które zaobserwowałem oglądając film.
1. Postacie są zrobione z czapy i nijak nie podobne do oryginałów. Carl Jenkins stał się kopią
Rona Weasleya.
2. Carmen z uroczej pani kapitan zmieniła się w typową heroinę. Jeszcze tylko karabin jej
powinni dać i wysłać na front.
3. Carl nigdy nie był takim dupkiem.
4. Broń wygląda jak zrobiona z plastiku.
5. Mundury MI to połączenie pancerza Master Chiefa z pancerzami z Jin-Roh.
6. Brak dekompresji w kosmosie.
7. Brak szklanek na pokładzie mimo, że w jedynce były.
8. Mimo koedukacyjnego wychowania (prysznice), Rat-azz leci na cycki jak gimnazjalista. Cycki
były w porządku.
9. Babki noszą gumowe, obcisłe uniformy i pindrzą się przed facetami.
10. Varro bardziej przypomina Rico niż on sam.
11. John D. Rico bo tak powinien się nazywać to wręcz kopia Solid Snake'a z MGS.
12. Po co John mówi Carmen, że spotkają się z Zimem? Nigdy nie byli przyjaciółmi.
13. Dlaczego Carmen nie ma skafandra podczas wejścia na Johna A. Wardena?
14. Samo wejście na ten statek to kopia sceny z Event Horizon, włącznie z włączeniem
sztucznej grawitacji.
15. Wykrywacze ruchu jak z obcego.
16. Carmen zaciąga się po włączeniu systemów podtrzymywania życia. Nie ma jak zapach
trupa o poranku?
17. Dlaczego pancerze MI są tak słabe? W jedynce mieli dużo prostsze a zapewniały podobną
ochronę.
18. Wormholes?
19. Trig jest po raz pierwszy na Johnie A. Wardenie, a zna wszystkie kanały wentylacyjne?
20. Scena z zatrzymaniem czasu? Jaki jest jej cel poza pokazówką?
21. Eksplozje statków podczas walki z Johnem A. Wardenem to jakaś kpina.
22. Jedna szansa na trafienie z L6 i pudło?
23. Jak zginął Daugherty?
22. Nie ma jak zrzucić kilka głowic pod Paryżem.
23. Ciekawe skąd ten gość miał tyle naboi do Baretta?
24. Rico z nożem na królową. To był prosty żołdak przecież, a nie jakiś agent.
25. Mimo iż na końcu jedynki i w trójce mają lepsze pukawki to tutaj znowu jakichś starych
używają.

Jeżeli miałbym ocenić ten film to myślę że 6/10 byłoby w sam raz, ale na przyszłość jeżeli już
się chce nawiązać do poprzednich części to warto je obejrzeć i zrobić to z szacunkiem.
Spróbować zatrudnić do Voice actingu osoby, które grały daną postać i przynajmniej starać się
odwzorować ich twarz i charakter.

ocenił(a) film na 7
tycek85

"20. Scena z zatrzymaniem czasu? Jaki jest jej cel poza pokazówką?" - Ogólnie to dlatego, że wlecieli w tunel marsjański. Czemu pokazali efekt wlecenia w mgławicę? Dla efektu i tyle ;)

ocenił(a) film na 3
tycek85

Bardzo dobre podsumowanie, wiele z tych rzeczy i mnie irytowało. Cała sytuacja ze zbliżającym się do L6 i rozbijającym się na Ziemi Wardenem to jeden wielki cyrk.

Kung-fu z robalem też niczego sobie.

ocenił(a) film na 6
Kalafiores

Na początku jak Trig strzelała z karabinu snajperskiego, stojąc na statku w kosmosie, łuski spadały na ziemię, jakby była grawitacja. Błąd twórców, czy zamierzenie? Wytłumaczy mi ktoś? To nie jest złośliwe pytanie - nie jestem fanem serii i nie znam zasad panujących w tych realiach.

ocenił(a) film na 6
durendalos

Różnie może być bo nie wiemy jak działa sztuczna grawitacja bo jeszcze nie wymyślono takiej :) Zakładając że działa tak jak ziemska i źródłem jest podłoga stacji to łuski mogły tak upadać. Wszak czy stoisz na ziemi czy na drugim piętrze po upuszczeniu czegoś to coś spadnie

ocenił(a) film na 6
durendalos

To chyba nie był kosmos, a byli przycumowani w doku na asteroidzie, formalnie przyciąganie typu księżycowego powinno istnieć, może nieco mniejsze.

użytkownik usunięty
tycek85

Sam podchodzę wyjątkowo krytycznie do filmów, ale ty się po prostu czepiasz rzeczy, które naprawdę nie mają żadnego znaczenia, lub których w ogóle nie ma. Poza tym skoro tak zjechałeś ten film to czemu mu dałeś aż 6?

ocenił(a) film na 4

Co prawda użytkownik został usunięty, ale i tak odpowiem na ten post, tak aby inni mogli to zobaczyć. Może czepianie się wszystkiego było trochę przesadzone, ale tak jak napisałem było dla zabawy. Część rozmówców w tym temacie jednak zgodziła się z kilkoma z punktów, które wymieniłem, więc jakiś sens w tym był.

A co do oceny to faktycznie 6/10 było chyba spowodowane hype'm po premierze, gdyż to jest zdecydowanie za wysoka ocena dla tego filmu z jednej prostej przyczyny. Obejrzałem go ponownie niedawno i on niesamowicie źle zniósł próbę czasu. Komputerowe animacje generalnie starzeją się dość szybko, ale są takie filmy, które pomimo iluś lat na karku da się obejrzeć bez wydrapywania sobie oczu. ST:I nie jest jednym z nich niestety. Po tych kilku latach wygląd postaci i ich ruchy budzą co najwyżej uśmiech politowania. Plastikowa, błyszcząca tekstura skóry czy dziwne ruchy podczas dialogów powodują iż ten film ciężko obejrzeć na serio.

Wygląd efektów w filmach aktorskich nadal robi robotę i pomimo faktu iż w trzeciej części widać braki budżetowe, zwłaszcza przy słabych CGI (ogrodzenie pod napięciem) to sam film jednak zostawia przy najmniej u mnie dużo lepszy posmak.

ocenił(a) film na 8
tycek85

Punkt 16. Od razu o tym samym pomyślałem i jakoś tak śmiesznie ta scena wypadła. Punkt 17. Też o tym pomyślałem po co im takie potężne zbroje jeśli te robale przebijają je z taką łatwością? Lepsze by były takie mundury jak miała ta kobieta kapitan. Ubiór wyglądał na lekki i wygodny, a miał takie same funkcje jak ciężkie zbroje czyli możliwość przebywania w próżni i poruszania się bez grawitacji.

ocenił(a) film na 7
tycek85

"Podobnie do poprzednika olewa on materiał źródłowy" - odnoszę nieodparte wrażenie, że dla Ciebie owym materiałem źródłowym są filmy. Nic bardziej mylnego, gdyż pomysł nie jest oryginalny.

ocenił(a) film na 4
kondor82

Dla mnie materiałem źródłowym jest książka Roberta A Heinleina z 1959, którą posiadam, czytałem i lubię, podobnie jak inne powieści wspomnianego pisarza.
Fakt iż Paul Verhoeven uważał powieść za nudną nie czyni jej w moich oczach czymś złym. Sam Verhoeven mimo bycia dobrym reżyserem nie musi być dobrym krytykiem literackim, ale w pewnych kwestiach miał trochę racji, gdyż niektóre wywody moralne czy wychowawcze Heinleina, pomimo ciekawego spojrzenia i inteligentnego przekazu były dość ciężkie do przetrawienia.
Sam film Starship Troopers: Invasion, podobnie jak i wspomniany wcześniej Roughnecks nie do końca wie czego kontynuacją chce być. Jeżeli autor scenariusza stwierdziłby filmy aktorskie to kupa, jedna, wielka, śmierdząca kupa i on kontynuuje historię z książki, żaden problem. Jeżeli to miałaby być kontynuacja anime (było 6 odcinkowe OVA stworzone na podstawie książki) to również nie problem, ale Invasion ewidentnie jest kontynuacją filmów zapoczątkowanych przez Verhoevena i Neumeiera, co widać po designie postaci i kosmitów i jako taka wypadałoby żeby jednak jakiś szacunek do poprzedników był w tej części zachowany.
Wiadomo że nie każdy szczegół będzie się zgadzał, gdyż łatwo przegapić coś małego, ale takie "detale" jak wygląd głównych postaci czy też ich podstawowe cechy charakteru wypadałoby zachować w kontynuacji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones