Charliego w obecnym wieku nikt nie zna i nikt poza Richardem Go nie widział. India nie słyszała o Nim w ogóle, a Evelyn pamięta tylko małą wzmiankę o Nim z przed
ślubu. I facet sobie przyjeżdża akurat wtedy, kiedy ginie Richard, mieszka z Nimi pod jednym dachem, a nikt nawet nie sprawdził kto to jest i skąd wrócił. Poznają Go
jedynie Gwendolyn i Pani McGarrick, ale jak na złość (??!!) nie zdążyły nic powiedzieć o Jego przeszłości..
Mam nadzieję że obrzydliwa psychopatka spotka na swojej drodze "łowcę głów psychopatów"... :-/
Właśnie nie.
Zaimki wielką literą piszesz w korespondencji (zarówno tradycyjna, jak i wszelkie komunikatory) jeśli zwracasz się do kogoś bezpośrednio, np. "Charlie, nikt poza Richardem Cię nie widział". To wyraz szacunku do rozmówcy. "Miło mi Ciebie spotkać" itp. "Cieszę się, że Wam się podobało". W pozostałych sytuacjach zaimki pisze się małą literą.
Z twoją wypowiedzią się jak najbardziej zgadzam, tylko przez te zaimki trudno się to czytało. W filmie była luka logiczna, ale główny problem nie obracał się wokół samej osoby Charliego, tylko ludzkiej, złej natury. Taki szczegół jak wyjaśnienie "dlaczego nikt go nie zna" pominięto bo nie miał wpływu na fabułę.
A właśnie tak.
"Wielką literą piszemy zgodnie z tradycją grzecznościową zaimki nazywające adresata korespondencji. Adresat tzw. wirtualny, jest adresatem założonym, nie będącym konkretną osobą (konkretnymi osobami) – nie wymaga zapisywania zaimków go nazywających wielką literą. Nie wymaga, ale jest to grzeczne i poprawne. Wybór formy zapisu zależy więc od autora, który jednak powinien zachować konsekwencję: albo wielką, albo małą literą."
- Małgorzata Marcjanik, prof., Uniwersytet Warszawski
Tego samego zdania jest prof. Bralczyk. Zatem przed pouczaniem innych, radzę zasięgnąć nieco informacji..
Pozdrawiam ;)
Przecież ten cytat potwierdza właśnie to, co napisałam.
Poszukałam sobie jego kontynuacji, bo tak podany jest wyrwany z kontekstu.
To było pytanie:
"Zaimki Twój, Ci, Ciebie w listach czy pamiętnikach piszemy dużą literą. Jeśli natomiast za pomocą tych zaimków zwracać się będzie autor książki-narrator do czytelnika, to również zapisujemy je wielką literą? Nagromadzenie tych zaimków we wspomnianej książce ma być dość duże."
Zakładając, iż ty jesteś autorem-narratorem, zwracającym się do czytelnika (czyli do userów tego forum w tym wypadku), mógłbyś pisać zaimki wielką literą (chociaż nie jest to konieczne, to jest właśnie to co wkleiłeś, wybór autora jaką formę wybierze). Pisząc natomiast o osobie trzeciej, TAK JAK TY TO ZROBIŁEŚ, czyli te wszystkie "nim, go, nimi" pisze się małą literą.
Twoje uzasadnienie pani profesor nijak nie odnosiło się do tego, o czym mówiliśmy. A oto pozostała odpowiedź prof. Marcjanik:
"Dodam, że obecnie obserwuje się tendencję do odchodzenia od zapisu wielką literą zaimków na przykład nazywających rozmówcę w wywiadach prasowych. Również we wstępach do książek słowo czytelnik w takich kontekstach, jak Oddajemy do rąk czytelnika..., widzę coraz częściej zapisane małą literą. Być może pisanie wielką literą we wskazanych wypadkach zaczyna być postrzegane przez młode pokolenie jako staroświeckie. Proszę to potraktować jako sugestię dla autora-narratora."
— Małgorzata Marcjanik, prof., Uniwersytet Warszawski
Co nie zmienia faktu, iż nadal jest ona nie na temat.
Również pozdrawiam.
Dwa zdania, bo nie chce mi się już więcej udowadniać ze nie jestem koniem. Przeczytaj jeszcze raz to samo co napisałaś i jeszcze raz i jeszcze raz, bo chyba to Ty nie rozumiesz, a nie ja.. Profesor Bralczyk też wyjaśnia to bardzo dobrze.
A więc z mojej strony: "Nie wymaga, ale jest to grzeczne i poprawne. Wybór formy zapisu zależy więc od autora, który jednak powinien zachować konsekwencję: albo wielką, albo małą literą." I tu utnę ten temat, bo to nie Ty będziesz decydować za mnie jak mam pisać. A piszę POPRAWNIE.
Pozdrawiam.
W przedostatnim zdaniu masz całkowitą rację. Ja nadal obstaję przy swoim. Nie przekonałam cię, trudno.
Pisanie zaimków wielką literą jest poprawne, jeżeli określają one osobę do której się zwracasz, a nie osoby trzecie. Np. pisząc post na forum, skierowany do innych użytkowników, można pisać "Was", "z Wami" itd. Ty natomiast opisywałaś fikcyjną postać, a Twój post nie był skierowany bezpośrednio do niej, dlatego właściwe byłoby użycie małej litery. Mam nadzieję, że w miarę jasno to wytłumaczyłam. :)
"Nie wymaga, ale jest to grzeczne i poprawne. Wybór formy zapisu zależy więc od autora, który jednak powinien zachować konsekwencję: albo wielką, albo małą literą." I tu utnę ten temat, bo to nie Ty będziesz decydować za mnie jak mam pisać. A piszę POPRAWNIE.
Wybór pisowni zaimka należy do autora tylko gdy istnieje jakikolwiek adresat. W Twojej pierwszej wypowiedzi tymczasem nie ma żadnego adresata do którego byś się zwracał. Więc cytowane fragmenty w ogóle nie dotyczą użytych przez Ciebie przypadków. Ewidentnie piszesz niepoprawnie...
"Nie wymaga, ale jest to grzeczne i poprawne. Wybór formy zapisu zależy więc od autora, który jednak powinien zachować konsekwencję: albo wielką, albo małą literą." I tu utnę ten temat, bo to nie Ty będziesz decydować za mnie jak mam pisać. A piszę POPRAWNIE.
Też im wierzę, dlatego ja i reszta odnieśliśmy się do cytowanych przez Ciebie fragmentów by wykazać że się mylisz.
"On" to zaimek wskazujący trzecią osobę, która w żaden sposób nie może być adresatem wypowiedzi! Pisanie "Niego" wielką literą jest zawsze błędem! Chyba, że piszesz o Bogu albo o papieżu. Wypowiedź profesorów, którą wklejasz z uporem maniaka, odnosi się do zaimków w drugiej osobie (ty, wy), a tylko te mogą oznaczać adresatów wypowiedzi. Radzę powtórkę z gramatyki zrobić i nauczyć się przyznawać do błędów. A na marginesie - jestem filologiem polskim, więc trochę się znam na rzeczy. ;)
Również "z przed" w oczy kłuje. Można ustawić autokorektę w edycji, żeby nie "błyszczeć" takimi ortografami...
"Wielką literą piszemy zgodnie z tradycją grzecznościową zaimki nazywające adresata korespondencji"
Czy "on" jest adresatem korespondencji? "Go", "nim" to zaimki opisujące osobę trzecią, a nie "adresata korespondencji". Widzisz różnicę? Zacytowany przez Ciebie wywód jest poprawny, ale dotyczy tylko "zaimków nazywających adresata", takich jak Ty, Tobie, Ci, Ciebie, Wam, Wami, Was, inne zaimki piszemy małą literą. Nie zwracamy uwagi po to, by Ci dokuczyć czy wykazać swoją wyższość, ale żeby Cię wyprowadzić z błędu, który będziesz powielać i się niestety blamować, a po co, skoro można pisać poprawnie i nie narażać się na uwagi i wytykanie błędów.
Jestem redaktorką i korektorką w dużym wydawnictwie, zaręczam Ci, że wielką literą piszemy (też nie zawsze, to zależy w większości przypadków od naszej kultury) zaimki, którymi zwracamy się do adresata korespondencji, wymiany myśli na forum itp. I o tym właśnie mówi przytoczona przez Ciebie fachowa wypowiedź. Nie wiem, jak to napisać prościej.
Napisałeś: " India nie słyszała o Nim w ogóle (...)".
"Nim" w tym przypadku wskazuje na bohatera filmowego, ale nie zwracasz się w tym zdaniu do niego. Zwracasz się do użytkowników tego forum.
Przykład 1:
"Co Wy myślicie o nim (bohaterze filmowym)?"
Wy - z wielkiej, bo zwracasz się do użytkowników forum.
nim - z małej, bo wskazujesz na bohatera filmowego (który nie jest adresatem).
Przykład 2:
"Co Wy myślicie o Nim (użytkowniku Xyz)?"
Wy - z wielkiej, bo zwracasz się do użytkowników forum.
Nim - może być z wielkiej, jeśli zakładasz, że użytkownik Xyz również jest adresatem.
Co jest jak najbardziej zgodne z Twoimi profesorami i doktorami.
Jego urok osobisty i nienaganna prezencja sprawiły, że stopniały wszelkie lody. Poza tym nie każdy tak jak ty wynajmuje Rutkowskiego by sprawdził przeszłość dawno lub nigdy nie widzianego członka rodziny.
Kto tu w ogóle o Rutkowskim wspomina? To może ja wpadnę do Ciebie jako Twój nieznany kuzyn i sobie pomieszkam? Daj adres kuzynie, nie znamy się, ale to na serio ja.
Jak byłaby? Przecież to ja, Twój kuzyn. Nie zadawaj zbędnych i głupich pytań, nie wynajmuj Rutkowskiego. Kuzynowi się po prostu wierzy.
czy to nadal forum filmowe czy coś a' la forum językoznawców?
fajny off topic mądrale
Kto tu jest mądralą? Widzisz tu w tej rozmowie z użytkownikiem vicovaro25 coś o języku?
utworzyłeś ten wątek po to żeby podyskutowac o filmie a nie o poprawności językowej, prawda? Chyba że to była czysta prowokacja :D
Odpowiedziałeś coś do mnie o mądralach, chyba że miało to być do kogoś innego. I to nie ja zacząłem pisać o pisowni. Więc to raczej mnie sprowokowano..
A jeżeli chodzi o ocenę filmu, to była zamierzona.
Ta jałowa dyskusja przypomina mi inną, acz bardzo podobną, jałową dyskusję... :)
Mianowicie, dyskusję z kimś, kto nie potrafi CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM i jako argumentu (rzekomo na swoją korzyść) używał kartki z napisem "Reguły gry"...śmiechu było co nie miara:) Podobnie jak tutaj, nikt nie podważał wiarygodności i zasadności przytaczanych przez tę osobę reguł, a zwracał uwagę na ich interpretację, dość egzotyczną:) I podobnie jak tutaj, WSZYSCY - oprócz przedstawiciela nieznanej im dotąd drogi dedukcji - mieli takie samo zdanie.
Umiejętność przyznania się do własnego błędu jest w życiu pożądana i przydatna. Tym bardziej, jeśli ogół dyskutujących nie atakuje i nie szydzi (jak założyciel tematu) tylko próbuje w sposób rzeczowy i nad wraz cierpliwy WYTŁUMACZYĆ.
Niestety, Niektórzy są zaskakująco, konsekwentnie oporni:P