PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=722146}

Strażnicy Galaktyki vol. 2

Guardians of the Galaxy Vol. 2
7,5 170 490
ocen
7,5 10 1 170490
6,8 31
ocen krytyków
Strażnicy Galaktyki vol. 2
powrót do forum filmu Strażnicy Galaktyki vol. 2


Seans pierwszych Strażników Galaktyki był dla mnie jak grom z jasnego nieba. Żaden Star Trek, żadne Star Wars nigdy nie zabrało mnie na tak niesamowitą przygodę w kosmosie jak zrobił to film Jamesa Gunna pod szyldem studia, którego produkcje dotychczas niczym mnie nie zachwyciły. Pierwsi Guardiansi mieli wszystko - bawienie się konwencją klasycznej space opery, grono wyrazistych, świetnie napisach i zagranych postaci, obłędną oprawę audiowizualną, masę kapitalnie dobranych klasycznych utworów muzycznych, kiczowatego przeciwnika a przy tym pewną unikalną nutę szaleństwa w tym wszystkim. Do dziś żałuję, że nie miałem okazji obejrzeć ich w kinie, ale z drugiej strony dzięki temu nie musiałem czekać ze zniecierpliwieniem na sequel aż 3 lata.

Nie wiedziałem zbytnio czego oczekiwać od vol.2 - czy będzie to ,,Więcej, ładniej i lepiej'' i w sumie po prostu więcej tego samego? Czy może dojdzie do sytuacji jak przy Avengers: Czas Ultrona (których jeszcze nie widziałem)? Czy jednak liczyć na sequel idealny? W końcu zdecydowałem się nie liczyć na nic, by uniknąć ewentualnego rozczarowania.
W Guardians of the Galaxy sceną wprowadzającą w świat filmu był samotnie tańczący do ,,Come And Get Your Love'' Chris Pratt, we względnie mrocznym otoczeniu z przebijającymi ciemne barwy żółtymi napisami. W dwójce mamy podobny zabieg tyle, że napisy są neonowe, na pierwszym planie tańczy mały Groot a w tle reszta ekipy walczy z potworem rzygającym tęczą. Przejaskrawione kolory i kicz razi nas w oczy? Czas szybko ewakuować się z kina. Bawi nas to i kupujemy to w całości? Pozostaje rozsiąść się wygodnie w fotelu i przygotować się na więcej. Dużo więcej.

BARDZO widać, że James Gunn dostał tu znacznie większą kontrolę kreatywną bowiem jak pewnie już słyszeliście vol.2 nie ma praktycznie żadnej struktury narracyjnej - co najwyżej da się wskazać tu kulminację, ale coś takiego jak akt 1 czy 2? Zapomnijcie. Zamiast tego mamy radosną jazdę po bandzie, wiele scen można by usunąć bez straty dla całości, żarty sypią się tu w hurtowej ilości a przez znaczną część filmu nie poznajemy ani głównego oponenta ani nie mamy wrażenia płynnej narracji. Można by powiedzieć, że przez większość czasu film nie ma sensu... ale jasna cholera, żadne słowa nie oddadzą tego jak cudowne jest to doświadczenie. Przez 95% seansu miałem uśmiech na twarzy (1% to były ze dwa momenty zakłopotania troszkę przeszarżowanymi dowcipami, pozostałe 4% to poważnieje chwile, bo tak, jest tu scena, która może wycisnąć łzy równie mocno co finał Logana) bo to co się tu odwala to jedna wielka orgia kolorów, festiwal przezabawnych i błyskotliwych dialogów i MASY świetnych i pamiętnych scen. Do tego mimo, że przez przez większość czasu film to w zasadzie chaos, w końcu składa się w jakąś tam całość i da się wyłapać z niego motyw przewodni. Rodzina.

Spoilować nie zamierzam, więc powiem tylko, że pod tą toną żartów, bezsensownie cudownych sytuacji i starć, Gunnowi udało się bardzo dobrze rozbudować znane już postacie i sensownie wprowadzić te nowe. Pod tym względem film robi pierwszorzędną robotę dając każdej rozsądną ilość czasu - bałem się, że małego Groota będą pakować gdzie tylko się da, ale nie, jest go tu nie za dużo i nie za mało, w sam raz. O każdym bohaterze jesteśmy wstanie coś powiedzieć i każdy nas obchodzi - relacja Gamory z Nebulą czy wymiany zdań pomiędzy Mantis a Draxem to kropla w morzu dobrze rozpisanych wątków. Nie chce nawet zaczynać o masie spodziewanych mniej lub bardziej cameo, mniej lub bardziej znanych osobistości czy o tym, że sfera wizualna i soundtrack tego filmu są OBŁĘDNE, bo nie chce oceniać każdego elementu z osobna bo na dłuższą metę nie ma to raczej sensu. Nie jest to raczej sequel idealny, patrząc na nieco słabsze recenzje, wiele osób woli jedynkę, bo nawet ja to muszę przyznać, jest zgrabniejsza i bardziej przystępna. Dwójka za to absurdalny, przezabawny, neonowy i wywołujący banana na gębie film. Że ma sporo wad? Może i ma, ale to co zrobił z tym filmem Gunn zasługuje na jedno - ,,WOW''.

To co, czekamy na vol.3? :)

ocenił(a) film na 8
michal.2907

Akurat "Logana" produkowało to samo przedsiębiorstwo co "Deadpoola", więc to raczej efekt obranej strategii rynkowej, niż samego sukcesu "Deadpoola" (skutkiem sukcesu będzie utrzymanie strategii i produkcja kontynuacji).

Wcześniej R-ki próbowały "Watchmen" i dość bliski "Deadpoolowi" "Kick-Ass", ale niestety nie osiągnęły tak spektakularnych wyników. Po sukcesie finansowym DP (i artystycznym "Mad Maxa: Fury road") może R-kowe blockbustery będą gościć na ekranach trochę częściej niż teraz.

ocenił(a) film na 7
Khaosth

No właśnie. Watchman może i był lepszym filmem, ale się nie sprzedał, więc przeszedł bez echa. Co do pierwszego akapitu jednak podtrzymuje swoją teorię. Logan i tak by powstał, ale bez sukcesu DP wyglądałby inaczej. Grzeczniej.

użytkownik usunięty
michal.2907

Nie rozumiem czemu porównujesz.filmy które nie są w.tym samym uniwersum...

ocenił(a) film na 7

Bo to i to to adaptacja komiksu o superbohaterach, których twórcy (filmy mam na myśli) nie istnieją w próżni i patrzą sobie na ręce. Jaką różnicą jest w tym przypadku nazwa uniwersum?

ocenił(a) film na 7
michal.2907

Masz bajzel na półkach.

ocenił(a) film na 9
michal.2907

Deadpool lepszy tylko pod względem humoru tak to Gotg deklasuje do w każdej kategorii.

ocenił(a) film na 5
Pecetowiec00

Dla mnie film przebił głupotą jedynkę drax i jego głupie humory te ich śmiechy żenada ble rzygam tęczą

ocenił(a) film na 7
Pecetowiec00

"a przez znaczną część filmu nie poznajemy ani głównego oponenta "
Ciekawe, bo Jego to właściwie poznajemy na początku jeśli dobrze pamiętam.

ocenił(a) film na 7
Pecetowiec00

Nie wiem czym wy się zachwycacie, nic nadzwyczajnego w tym filmie nie było. Nie ma podjazdu do Gwiezdnych Wojen.

ocenił(a) film na 5
czykenowski

Zgadzam się. Po pierwszej części byłem mocno najrany na drugą. I o mało nie rozerwalem siedzenia. Ale jak już z pol godziny minęło to zacząłem się zastanawiać co to w ogóle było. Czy ktokolwiek mial jakiś realny pomysł? To wyglądalo jak choas ubrany w ladna szatę. Gra aktorów mierna czasami tak bardzo, że az bolało. Muzyka spoko, ok. Ale jakbym chciał muzyki posłuchać to wolałbym sobie radio jakieś zapodac. Rozumiem fanboyow, każdy musi coś lubić i tyle, niestety ta część zabija mozg. Żarty śmieszne?no ok kilka nawet bylo spoko, ale tu głównie chodzi o to, ze wymagania trzeba zanizyc, a wtedy to pewnie nawet i wyborne się one wydadzą, a tak... Dejta spokój lidzie. Zawiedli i tyle, a, doszukiwanie się fajnosci tego filmu na siłę, tak jak ja zaraz po seansie, świadczy tylko o tym, że byla nadzieja, której tak bardzo potrzebowaliśmy w tym smutnym ostatnio świecie filmów, ale po prostu zawiedli.

ocenił(a) film na 9
Kamil_Wolski

Którzy aktorzy grają miernie, skoro Michael Rooker ma być zgłoszony do Oscara za rolę Yondu?
Moim zdaniem, nie ma tu złej kreacji aktorskiej, wszyscy zagrali na poziomie a Yondu i Rocket wymiatają.
Zgodzę się z recką "Bród z kosmosu", że o ile jedynka jest lepszym filmem, to dwójka jest lepszym, pełniejszym doświadczeniem, bo my już tych bohaterów polubiliśmy i dopiero w dwójce dowiadujemy się o nich czegoś więcej + fakt, że przewodni moty rodziny i trudnych relacji wewnątrz niej jest tu świetnie uchwycony.

ocenił(a) film na 5
lelen_lis

Wow. No to mnie zagiales. Od tego momentu postawie ten film na półce i odwale graffiti na, ścianie mojego domu, upamiętniający jego zajefajnosc. Gostek ma, być zgłoszony (jeśli w ogóle będzie) Prawda jest taka, że nie. Nie byl fajny, byl slaby. I jako fan domagam się od twórców rehabilitacji w kolejnej części. Bo jak nie to sam nakręce kolejna część. Film mial potencjal i pierwsze pol godziny zacieszalem tak, że az uslinilem koszulke. Tylko liczył się ogół, a ogół byl mizerny.
Aha no i naszczescie to twoje zdanie i zgadzać się z nim nie musimy. Ale akceptujemy.

ocenił(a) film na 9
Kamil_Wolski

Ja na szczęście nie sikam na koszul;ki ;)
Mi się film podoba jako całość - owszem, ma pewne wady (zbyt dużo humoru? Zbyt długie, przeciągnięte żarty?) ale jako całość jest bardzo fajny. Może to nie jest taka pełnoprawna część druga, gdyż nie wnosi za wiele do tego świata (co najwyżej zmienia sytuacje bohaterów) ale można film potraktować jako kolejne spotkanie z lubianymi bohaterami, taki kolejny odcinek serialu lub DLC do gry. Choć, jak powiedziałem, zmiany są (każdy z bohaterów przechodzi jakąś drogę i trochę się zmienia) ale nie ma jakiś radykalnych zmian, które by wpływały na sytuacje wszystkich postaci i całego świata - poza tym, że następuje scementowanie grupy jako rodziny.

lelen_lis

"Którzy aktorzy grają miernie, skoro Michael Rooker ma być zgłoszony do Oscara za rolę Yondu?"

Tiaaa, bo Oscary są tak bardzo prestiżowe...

ocenił(a) film na 9
Pecetowiec00

To to prawda 2 czesc jest super.Moim zdaniem lepsza od czesci 1.Jesli 3 czesc bedzie trzymac ten poziom, a znajac Gunna to bedzie pewnie lepsza ;] , zapowiada sie nam swietna trylogia

Pecetowiec00

gdyby w latach 70-80 mial powstac tego typu film to lemingom by implodowaly glowy w kinach i watpie aby im sie to podobalo. dla wiekszosci pelne przejscie na trzeci wymiar to juz zbyt wiele, a ty tu ze straznikami wyskakujesz :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones