Wydaje mi się, że nie jest to żaden zakaz, tylko sugestia dla rodzica, że dziecko nic nie zrozumie z filmu i się zanudzi na śmierć. Od wychowywania dziecka jest rodzic, a nie obsługa kina.

Zanudzi się albo będzie miało uraz. Uważam, że zdecydowanie nie jest to film dla dzieci. Wiesz, wydaje mi się, że jakaś odpowiedzialność powinna leżeć również po stronie kina. Pracuję z dzieciakami na co dzień i widzę, że nie zawsze można się zdać na rodziców, chociaż tych mądrych nie brakuje. A dzieci wbrew pozorom nie wychowują się tylko przy udziale rodziców ;)

Wiec takie dzieci nie mają prawa bytu w spoleczenstwie

Tu nie chodzi o to żeby dzieci poznały wszystkie aspekty rzeczywistości. Poznają w swoim czasie. Po co w filmie aspirującym do miana komedii i rozrywkowości taki mrok...

Chyba przesadzasz z tym mrokiem. Na tej zasadzie to "Pół żartem pół serio" to nie komedia, tylko brutalny film gangsterski.

Gdzie ty tam ten mrok znalazłeś? Poza tym dlaczego komedia nie może być mroczna?

ja tam Powrót Jedi oglądałem w kinie bedąc chyba jeszcze w "zerówce" i trochę się bałem, ale byłem zafascynowany mimo to.

No to spoko że ci się wtedy podobało :) ale nie da się zmierzyć ludzi jedną miarą. W przypadku dzieci trzeba być szczególnie delikatnym przy tym co się im pokazuje. Wierz mi, trochę się na tym znam ;)

Nie róbmy z kraju socjsalu na 100%. PEGI to sugestia dla rodzica czy iść z dzieckiem na film czy nie. Rozumiem Twój argument ale idąc dalej tym sposobem rozumowania niedługo obsługa kina będzie musiała sprawdzać wagę dziecka zanim sprzedzą mu popcorn. Jeżeli rodzice są tak głupi żeby brać małe dziecko na hamburgery lub horror to ich decyzja.

Ja się zgadzam z karlikowską. Moja mama mi opowiadała, że jak ona była młoda (lata 50-60) a w kinie był wyświetlany np. film od lat 18 to przy wejściu na salę sprawdzali dowody - nie miałeś dowodu, to nie wchodziłeś, nawet jak miałeś kupiony bilet (kupiłeś na własną odpowiedzialność, bo przecież była informacja, że jest od lat 18). A teraz to rodzice nawet na typowe filmy akcji/sensacyjne przychodzą z maluchami po 8-10 lat.

Tylko trudno u dwunastolatka sprawdzić dowód.

Tak, ale generalnie pracownicy nie mogą zakazać, co najwyżej zasugerować, że film jest nieodpowiedni. Pracując w kinie niejednokrotnie wspominałam rodzicom o grupie docelowej, gdy przychodzili z dziećmi na naprawdę nieodpowiednie dla nich filmy, zresztą kasjerzy tym bardziej zwracali na to uwagę, ale rodzice w większości przypadków to olewali. Kilkukrotnie kończyło się raczej fatalnie, bo np. paniką u ośmiolatka w trakcie seansu Frankenweenie. 12+ czy 15+ nie są durnym wymysłem w większości przypadków.

Naprawde tam sie dzialy takie rzeczy zeby dzieciak nie mógł obejrzec wedlug Ciebie? Serio? ;/

Sceny tam były takie że nawet mnie było nieprzyjemnie oglądać, a co dopiero dzieciom. Np. gdy Ronan zabijał młotem, o ile nie pomyliłem imienia postaci.

Tak straszne bo w prawdziwym życiu nie ma śmierci, dajcie spokoj bo tylko dzieci uposledzone wychowujecie kuzwa pod kloszem chowane. Nie pozdrawiam

Nie denerwuj się tak :) dzieci prędzej czy później stykają się ze śmiercią i różnymi innymi nieprzyjemnymi życiowymi sprawami. Niekoniecznie potrzebne im są do tego takie sceny jak ta z rozbijaniem głowy młotem.

Nie przesadzaj już tak,zobacz sobie jakie kreskówki teraz oglądają te "dzieci",jest w nich znacznie więcej przemocy niż za mojego dzieciństwa (lata 80-te),Marvel też ma tu swój udział w licznych serialach,poza tym są też gry komputerowe,konsole,filmy,komiksy,itp.
lepiej żeby dzieci oglądały taką wyimaginowaną przemoc niż to,co się dzieje w Iraku czy na Ukrainie,poza tym,obecne dzieci dojrzewają wcześniej niż ich rówieśnicy sprzed 30 stu lat,przyczyniają się do tego,min.nowoczesne media,smartfony,tablety,laptopy,internet,itp.

Lepiej żeby tej przemocy miały jak najmniej. Dzieci są dzisiaj i tak bombardowane ze wszystkich różnymi bodźcami, dużo bardziej niż my w dzieciństwie. Nie chcę wprowadzać jakiegoś terroru do kin i nie uważam rodziców za idiotów, chodzi mi o zachowanie pewnego balansu ;) Masz rację, wiek "niewinności" bardzo się obniżył. Ale z dojrzałością nie ma to zbyt wiele wspólnego.

Nie prawda,w latach 80-tych oglądało się nie tylko Star Wars,także takie filmy,jak: Rambo,Comando,Conan Barbarzyńca,Wejście Smoka,Terminator,Głębia,Obcy,itp. i to mając te kilka,kilkanaście lat,więc nie przesadzaj.

Serio? Wiek niewinności się obniżył?
To może cofnijmy się te 3 pokolenia do czasów wojennych? Albo jeszcze jedno pokolenie i pierwszej wojny, albo kolejne dwa i szeregu powstań, albo jeszcze wcześniej, kiedy dzieci często oglądały na żywo śmierć i morderstwa nawet w wieku 3-4 lat?

Biorąc pod uwagę historię to wiek niewinności jest wyższy niż kiedykolwiek.

W internecie czai się większe zło, a nie w kinie.

Nie przesadzajmy. Większość ludzi urodzonych w latach 80 i później widziało takie Star Warsy zwykle mając po 7-8 lat i nie widać urazu w psychice (a nie pomnę scen takich jak ucinanie ręki, rozcinanie wnętrzności zwierzaczka i chowanie się w nich itp);.

Ale w SW jest pokazana przy okazji cała anatomia tego zła, które tam się wydarzyło. Dzięki temu film ma jakąś wartość wychowawczą i nawet siedmiolatek oprócz rozrywki może coś z obejrzenia tego filmu wynieść. "Strażnicy" to bezmyślna strzelanka z paroma zabawnymi momentami i dobrą ścieżką dźwiękową. Drobny złodziejaszek czy seryjna morderczyni raczej nie są zbyt dobrymi wzorami dla dzieci w tym wieku ;)

Drobny złodziejaszek hmm Han Solo?:D
A tak na poważnie. GotG oferuje przede wszystkim rozrywkę, ale nie znaczy to, że nie można nic z tego wynieść. Jest to dosć klasyczna historia o grupie wyrzutków, którzy zbierają się razem, zaprzyjaźniają mimo różnic, a koniec końców ratują świat. Naprawdę sądzisz, że ten schemat niczego nie uczy? Patrząc po ocenie mam wrażenie, że poszłaś na film z klapkami na oczach i przekonaniem, że film musi być zły, a przez to nie zwróciłaś na nic uwagi.
W GotG dostajemy bohaterów, którzy nie są źli. Po prostu świat ich skrzywdził, zmusił do takiego a nie innego życia. Mimo tego w momencie kiedy mieli do wyboru narażanie życia by ratować innych to wybrali to ponad ucieczkę.

Chyba powinnaś ponownie obejrzeć film, ale już bez uprzedzeń.

Najlepszy tekst z filmu:
"Co Galaktyka zrobiła dla Ciebie, że chcesz ją ratować?"

A ja mam pytanie z innej Beczki, skoro widzisz plusy tego filmu, że ma dobrą muzę, że można się czasem pośmiać, czemu oceniłaś na 1?? Patrząc na twoje gusta (o których się oczywiście nie dyskutuje, bo jak można "Czas na miłość" nazwać arcydziełem i ocenić na 10) to tego filmu nawet nie powinnaś oglądać. Widzę że wiele filmów oceniamy podobnie, ale dać 1, to już przesada, zrozumiałbym 4-5.

Stanowcza przesada. Zastanów się jakie filmy były za Twojego dzieciństwa, a jakie są teraz. Wbrew pozorom filmy są znacznie mniej brutalne.

Mnie tam w sumie jest zazwyczaj wszystko jedno - w końcu to rodzice decydują o swoich dzieciach to mają do tego prawo... jednak byłam swego czasu na "Man of steel" i facet przyszedł z synem mocno nieletnim. I czytał mu napisy na głos... - no to sorki - to już było MEGA irytujące

Obsługa kina czasem patrzy na filmy 18+, będąc niepełnoletnim nie wpuścili mnie ze znajomym na horror (mieliśmy chyba 16 lat).
Natomiast jeśli dziecko jest z rodzicami to obsługa ma to gdzieś. W końcu to rodzic decyduje na jaki film idzie jego dziecko.

A bajki Disney mogą oglądać tylko dzieci?! Bez przesady, wszędzie wszystko ludzie muszą hejtować. Owszem troszkę dziwnie wygląda chodzące i gadające drzewo, szop pracz i jak ja to mówię ,,Dziewczyna hulk,, ale trzeba dać szansę i obejrzeć. Jeśli się spodziewałaś filmu który odmieni twoje życie, to trzeba było poczekać na coś co spełnia twoje oczekiwania. A z tego co widzę to od początku nie miałaś dobrego nastawienia do tego filmu

Ja byłem na tym filmie z moim 9 letnim bratem i to na wersji z napisami. I o dziwo film mu się podobał, chociaż myślałem że się zanudzi bo nie oglądał wcześniej filmów Marvela (może poza Spider-Manem). A teraz np. zainteresowały go filmy o Godzilli i ogląda ze mną. A takie filmy jak Star Wars pierwszy raz już dawno widział, chyba jak miał 6, albo 7 lat.

Zapytaj obsługi.

powiem tak- każdy chłopak, który nie widzał star warsów w przedziale przynajmniej 7-10 to ciota.
Tyle w temacie

Na dobrą sprawę żaden film marvela nie jest dla dzieci.
W każdym się biją, ludzie giną, pojawiają się postacie, których dziecko może się przestraszyć itp. Nie wspomnę o perełkach jak blade, ghost rider czy Wolverin geneza.

Mimo to ja jako dziecko oglądałem filmy czytałem komiksy i nie czuję się "urażony"

Zdefiniuj perełka w swoim zdaniu :)

Lepiej nie, nie lubię wyśmiewać czyiś gust, ale jak ktoś pisz, że ghost rider i geneza to perełki czyli filmy gdzieś 3/10 dla każdego kto ma jakieś wymagania, to po prostu niech lepiej udaje, że nie było tematu.

Dlatego po prosiłem o wyjaśnienie. Sam czasem używam słów typu perełki itp by wyszczególnić wyjątkowo słabe filmy więc jest nadzieja na to.

Ja tam showshank lubię (wiem, komentarz z dupy)

"Perełki" W znaczeniu brutalne.
Cały ten temat jest poświęcony ignorancji rodziców i nieodpowiedniej grupy wiekowej.
Powyższe są "perełkami" ponieważ w żadnym innym filmie nie ma wątków krojenie, cząstkowania, demonów i procesu przyspieszonego rozkładu ;P

Rozumiem. Jeśli chodzi o te "wątki" Bo ja wiem..Calutki gatunek gore to jedno wielkie studium cząstkowania, i rzeczy jeszcze gorszych, przy czym fabuła często jest bardzo pretekstowa i jest jedynie przystawką do jednego wielkiego przedstawienia skrajnej przemocy- przy tym nawet najgorsze filmy super-hero wyglądają lepiej od strony fabularnej, bo w gore jest po prostu nie rzadko doczepiona na siłę, albo głupia. Pod względem przemoc po prostu przerastają nie tyle super- hero wyłącznie, ale całe kino mainstreamowe. Chociaż nie w każdym przypadku, ale większość jednak tak, ten gatunek tak ma

Paradoksem tego wątku jest to, że dla nas (starych jełopów) ten film jest właśnie sentymentalną podróżą do wczesnego dzieciństwa i pierwszego zetknięcia się z "magią kina".