Zabawny film, ale caly problem polega na tym, ze jest po prostu nudny i na maxa schematyczny. To
co wydarzylo sie w tym filmie, stalo sie tez w wielu innych w innej formie.
Chodzi mi o to: jest zly pan, niszczy wszystko, odlatuje, brygada ratownicza atakuje jego baze, baza rozwalona. Nie da sie zaprzeczyc, ze to bylo w wielu filmach. Nie przyczepiaj sie tylko dlatego, ze tobie film sie podobal bardziej niz mi.
Nie wiem skąd wytrzasnąłeś ten schemat, bo zgadza się tylko "jest zły pan", aczkolwiek w tym filmie niejeden :)
Chodziło mi bardziej o coś w stylu finalnego bossa, tak jak jest w grach komputerowych.
Finalny boss jest w każdym filmie akcji, thrillerze oraz horrorze. W tym filmie finalny boss był prawie sparodiowany.
Nie zgodzę się, bowiem finalny boss jest w wielu, wielu filmach typu właśnie Strażnicy Galaktyki. A w horrorach, thrillerach rzadko się zdarza.
Też jest jakas zla postac czy stwor i to przez caly film wiec tym bardziej nudne
Jak widać nasze społeczeństwo musi jeszcze dorosnąć do tego stylu. Nie jestem w stanie znaleźć negatywnych recenzji tego filmu na świecie więc chyba z nami, Polakami coś jest nie tak.
Doskonale, czytaj zagraniczne recenzje i na ich podstawie buduj "swoje" zdanie. Gratulacje! Dorosłeś do poziomu postępowego społeczeństwa zachodniego!
Na marginesie: http://reelfilm.com/jgunn.htm#guard
Trudno wymyślić coś oryginalnego za tyle lat tworzenia opowieści/historii, zaczynając od starożytności. Można by rzec iż każdy dzisiejszy film to coś co już było; różnią się tylko aktorzy, sceneria, koncept, wykonanie.