Film oczarował mnie do ostatnich granic. Przepiękna animacja, miła uszom muzyka, świetne
postacie i fabuła. Przyznam, że rozpłakałam się przy scenie, w której Jamie uwierzył w Jacka
(który, prawdę mówiąc, jest moją ulubioną postacią z SM - dostrzegam w nim siebie, wczuwam
się w niego). Do tego brak piosenek (zupełnie jak przy JWS - nie potrafię sobie wyobrazić
piosenki, muzyka starcza, w końcu to nie Disney :D).
Stawiam go na tym samym poziomie co "Jak wytresować smoka" - mój ulubiony film
animowany.
Ciekawi mnie, czy naprawdę powstanie 2 część. Myślę, że mogłaby mnie pozytywnie zaskoczyć.
Pozdro dla wszystkich fanów SM i JWS! :3