Film całkowicie mnie oczarował. Bardzo bym liczyła na drugą część. Czy ktoś ma co do tej sprawy jakieś info?
A skąd te pogłoski?
Z tego co ja wiem, nic jeszcze nie jest pewne, jest założona petycja "Make ROTG2!", która trochę uzyskała głosów - to wszystko.
Myślę, że twórcy zostawili sobie otwarte drzwi, by zrobić drugą część, ale na razie nic nie mówią, czy zrobią, czy też nie. M
Cóż, czasami lepiej uważać na informacje na forach, bo już raz wkręcili cały fandom z imieniem pewnej bohaterki w książce i teraz na DeviantArt zamiast podpisywać prace jej prawdziwym imieniem nadal podpisują fałszywym, tak samo z tagami na Tumblr.
Szczerze mówiąc nic o tym nie wiem, lecz patrząc na to jak niewiele postaci użyto można mieć nadzieję na kolejną część. Ciekaw jestem kogo tym razem wezmą na czarny charakter - może Generała Mroza? ;D
Tak naprawdę to można dać jeszcze kilka bardzo ciekawych postaci jak: Ombric Salazar, Katherine czy Nightlight, którzy byli głównymi postaciami w książce, razem z innymi Strażnikami. W ogóle nie rozumiem w pełni dlaczego nie było ich w filmie. Cóż. Co do antagonisty-Pitch ma jeszcze kilka asów w rękawie, nie martwmy się o nowego złoczyńce. :) Zresztą, możemy jeszcze dać Monkey Kinga, który zachęcony pewnym wynagrodzeniem zgodził się dla niego pracować (choć nie wiem czy po tym co zrobił mu w trzeciej części serii książek ma jeszcze w ogóle ochotę o nim słyszeć.;)). Mogą wymyślić nowego złoczyńce, ale według książki to Pitch był tym największym i najgroźniejszym. Oczywiście, wszystkie postacie które nadmieniłam są z serii "The Guardians", na której "bazował" (BAZOWAŁ to przesadzone słowo w tym przypadku) film.
Też bym chciała 2 część i nie mam potwierdzonego info ale te gify każą wierzyć, że powstaje, no chyba, że powstał jakiś dodatek o którym nikt nie mówi http://mvlans.tumblr.com/post/99657794403/baby-bunnymund-requested-by-anon
Nie bedzie na 100% bo jedynka zarobiła marną kwotą i przyniosła straty dla studia
Straty nie przyniósł, choć trzeba przyznać, że nie zarobił zbyt wiele... za mało, żeby był sens robić kontynuację.