Myślę że ten film nie przypadnie do gustu osobom z ciężkim poczuciem humoru. Myślę że zioło nie jest takie złe :) ponieważ nikt po nim nie umarł :) sam nie palę :) ale film mi się podobał...POLECAM
Oczywiście, że jaranie to ćpanie. Tak samo jak picie alkoholu. KAŻDA używka zmieniająca postrzeganie rzeczywistości JEST narkotykiem, a nie powiesz mi, że po lufie myślisz trzeźwo. Denerwujące jest natomiast traktowanie wyrazu "ćpańie" jako coś cholernie złego, jego pejoratywny wydźwięk. Wszystko przez utarty już wizerunek człowieka zażywającego narkotyki jako wychudzonego heroinisty z opuszczonej stacji metra, spowodowany dzieckiem Reagana - wielką kampanią antynarkotykową i niewyedukowaniem władz pod tym względem.
Chciałbym, słysząc "ćpun", mieć przed oczami obraz uwalonego Salvią Divinorum szamana. :D
Film ogólnie jest wypasisty i jajcarski a jak jeszcze nie masz nic na przeciw jaraniu ziółka to wtedy robi się tym na co czekałeś/czekałaś. A widzę że fajnie i prosto z mostu określasz się mówiąc to co myślisz ;) Pochodzę z bloków więc nie są mi obce takie klimaty jak dobre ziomki, palenie (tytoniu) od czasu do czasu ;) czy też schłodzony browarek