Film bardzo dobry :) Scena wykolejenia genialna. Ale najbardziej podobały mi się role dziecięce - naprawdę genialnie napisane i zagrane. Zwłaszcza dwójki głównych bohaterów i tego grubszego chłopaka :)
Ale tak jak w temacie - najlepszy był wątek miłosny, po prostu taki fajny, nie wiem, jak to opisać, przypomniały się młodzieńcze zakochania - takie nieśmiałe i ekscytujące jednocześnie :)
To prawda, role zagrane niezwykle realistycznie, sporo bólu i dramatu, można powiedzieć że film o E.T. przy tym to przedszkole.
Miałem podobne odczucia. Film jako całość jest "super z drobnymi zastrzeżeniami", ale najlepsze właśnie to zakochanie. Courtney i Fanning uroczo to zagrali, zwłaszcza ona przezajebiście to wyczuła. I nastrojowo podbite muzyczką. W deleted scenes jest jeszcze ładny moment przy przymierzaniu mundurów - Alice bierze wtedy Joego na stronę i zakłada mu ten jego naszyjnik po matce. Piękna scena, szkoda że wyleciała, nie wiedzieć czemu. Tak czy owak wątek poprowadzony jest na medal, aż się nostalgiczna łezka w oku kręci :-)