Ale filmy z głębią też trzeba umieć robić. Lepiej jak jest dobrze zrobione widowisko niż kiedy jest źle zrobiony film z przesłaniem. I na odwrót, przykładem może być Transformers 3 - napierdaIają się przez pół filmu a i tak jest nudno.

"Widać że film nie był zrobiony tylko dla kasy
jak większość tego typu."

Mam nadzieję że to nie było na serio :).

każdy film jest robiony dla kasy ;] ale ten nie był robiony na odpierdal miał sens nie tak jak teraz większość tego typu

Film nie podobał się ponieważ:

1. Scenariusz ogólnie leżał. Pełno dziur logicznych, jak na przykład rzekomy syn Supermana, który raz ma super moce a raz nie ma.
2. Główni aktorzy również się nie popisali, szczególnie Spacey w roli Luthora.

Ogólnie ten film jest mocno średni, choć zdecydowanie lepszy od Superman III i IV, to były dopiero gnioty.

1. Bo nikt mu nie powiedział, kim jest jego ojciec i co potrafi. Tu zadziałał instynktownie. Myślę, że tatuś tez tak podobnie zareagował, jak sam dorastał. Stopniowo pewnie by dochodził do swojej świadomości. Fortepian pchnął instynktownie.
2. Spacey dobrze zagrał Lexa. Przecież to był normalny facet, bez super mocy, tzw. geniusz zła.

No stary, ze słabą oceną gry Kevina Spacey'a to żeś pojechał ostro po bandzie. Zagrał o niebo lepiej od Hackmana (pozbawił wreszcie Lexa Luthora image'u klauna otaczającego się samymi sierotami) i tak naprawdę był jedyną ciekawą kreacją w tym filmie.

Z opiniami w punkcie 1. i oceną filmów Superman III i IV zgadzam się w 100%

Nie jest taki zły, warto obejrzeć, efekty też świetne.

Superman: Powrót przy superman III i superman IV to arcydzieło .

przepraszam nie oto mi chodziło przypadkiem skopiowałam wypowiedź ....
O to moje zdanie :'Superman: Powrót jest bardzo dobry i na pewno obejrzę go jeszcze nie raz "

Film ma swój urok, nie ma w nim wielu scen akcji, przez co jak dla mnie zyskuje na wartości. Uważam ponadto że Routh w roli Esa doskonale się sprawdził, wielka szkoda, że nie wystąpi w przygotowywanym Man Of Steel...

I bardzo dobrze, niech odłoży swoje obcisłe galoty do piwnicy.

Oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii. Według ,mnie całkiem dobrze zagrał, wczuł się w tą postać. Uważam że nie jest gorszym Supermanem od Reeva. Ciekaw jestem co zobaczymy w wykonaniu Cavilla :)

Jako Clark był niezły i przypominał Reeve'a, ale jako Superman wyglądał po prostu idiotycznie. Czekam na Man Of Steel.

Co ty w ogóle porównujesz? Reeve jako Clark był idealny - niepozorna, przygarbiona, bojaźliwa, nieśmiała i jąkająca się fajtłapa używająca przestarzałych zwrotów i ciągle poprawiająca w charakterystyczny sposób okulary. Routh natomiast chodził z jedną miną i tyle. Zero aktorstwa i zero podobieństwa do Reeve'a. Takie porównanie to obraza!
http://www.youtube.com/watch?v=ksevcw3dGfY

Routh starał się grać Clarka trochę inaczej, jednak w NIEKTÓRYCH momentach faktycznie przypominał Reeve'a, szczególnie z wyglądu, aktorsko zagrał zupełnie inaczej.

Chodziło mi bardziej o wygląd, koleś to aktor jednej miny ale jako Clark jednak był lepszy niż Superman.

Jak jeszcze nie oglądałeś, to warto. Trzyma klimat starej serii.

Moim zdaniem nie jest aż tak zły. Miał ambitne założenia, które chyba nie w 100% udało się zrealizować, scenariusz momentami kuleje, ale dalej lubię ten film. Faktycznie ma klimat :)

"Czy tylko dlatego ludziom nie podobał się zbytnio ten film bo nie było w nim super napierdalanek ?"

Obawiam się, że w przypadku wielu widzów dokładnie o to chodzi :\