Nie wierzę że wszyscy raz obejrzeli ten film za pierwszym podejściem, bez żadnych przerw.
Jak się ma wolne 4 godziny? Żaden problem. Gęsty film, a to tylko 40 minut + w stosunku np. do Dawno Temu w Ameryce, które jednym tchem wypada obejrzeć.
Na pewno nie wszyscy dali radę, lub nie mieli tyle czasu. Na szczęście film podzielony jest na cztery integralne części więc można go rozłożyć na 2 do 4 wieczorów. Super się ogląda w ciągłości, a podzielony na odcinki - tworzy się niezapomniany mini serial :)
Super kino! Warto znaleźć trochę czasu.
eeee no nie mow hop, ze nie wszyscy dali rade - zobacz ze byl to rok 1979 - kto mial tam w CCCP wtedy telewizory? Jak na wies przyjechalo kino objazdowe to byl przeciez praznik jak chu... ludzie na to wolne w pracy dostawali - zreszta z ta praca nie brano tak na "powaznie" jak dzisiaj.... Taki tam 4 godzinki w kinie - wtedy dla sowjet ludzia to nie byla katorga jak dla nas dzisiaj - tylko super ipreza i wazne wysrzenie kulturalne.... W ogole - w poczatkach kina to tak bylo wszedzie, jak kino przyjechalo we Wloszech albo USA do jakis miasteczek - to sie ogladalo filmy calymi dniami... Kiedy ludziska mieli zawsze czas - dzisiaj za to maja zegarki.... ;)
Obejrzałem. Film warty tego. W ogóle myślę, że jest tak, że raz na jakiś czas rodzi się geniusz, i że jest to to prawidłowość, która szydzi z naszej ludzkiego punktu widzenia. My, ludzie, sądzimy, że w Rosji Sowieckiej geniusz narodzić się nie może, bo przecież - oczywiście - nie będzie mógł przekazać w sposób wolny tego, co do przekazania ma. Ale natura z tego szydzi: "Co mnie obchodzi Wasza polityka? Ja zechciałem obdarzyć geniuszem Majakowskiego, Eisenszteina, Tarskiego czy Michałkowa. I sram na to, czy się urodzili w krajach wolnych, czy w dyktaturach. Mają "to" i już.
I wtedy powstają takie dzieła jak "Potkiomkin" czy właśnie "Syberiada".
W Rosji Sowieckiej (ZSRR) geniuszów było mnogo. W fizyce, polityce, nauce, kulturze... Ot w każdej dziedzinie życia. Dlaczego? Bo po pierwsze żyje w Rosji ponad 150 milionów ludzi i jest w czym wybierać. Po drugie kraj rad doskonale zdawał sobie sprawę, że fachowiec jest na wagę złota i warto w niego inwestować (studia, mecenas sztuki, itp.). Zwłaszcza przy odbudowie kraju i gospodarki. No i również w wyścigu zbrojeń, czy w podboju kosmosu.
Tego niestety prawie nie ma w Polsce (wraz z upadkiem PRL, upadł bezinteresowny mecenat). Nam - przeciętnemu Polakowi, ksenofobicznie nastawionemu do "Ruskich" - wydaje się, że to bezmózgowa, dzika swołocz. A to tylko mydlenie sobie samemu oczu, bo prawda jest zgoła odmienna. Jeśli ktoś nie wierzy, niech sięgnie po fachowców od literatury, sztuki, czy filmu (poletko kulturalne) i sam się przekona ile "Radzieckie ludzie" dali światu.
Sybiriada jest pięknym filmem, choć niestety niewolnym od politycznych naleciałości. Ale tam, gdzie opowiada o prostym człowieku i dzikiej przyrodzie jest to wręcz poezja...
oglądałam wszystkie części i ta pierwsza mnie najbardziej wzruszyła, piękne okolice i trochę bajkowy świat ale najważniejsze w tym wszystkim jest jak ludzie żyją ze sobą w tak odległym miejscu bez radia i innych wynalazków.trzeba się nastawić odpowiednio i oczekiwać tego co daje treść i przekaz w tym dłuuuuugim filmie :) a o gustach nie dyskutujemy :)