Nie, ta historia nie miała potencjału. Robienie z Batmana ojca, kochanka Talii i teścia Ra's Al Ghula nie wyszło nikomu na dobre. Nie chwyatają się żadnego wątku na tyle, aby zrobić z niego użytek,a jeśli już próbują coś rozwinąć to robią w klasyczny, nieudolny, przerysowany i powtarzalny sposób. Po raz n mieszają w historię Gacka Ligę Cieni, która okazuje się klanem ninja, by potem zrobić zwrot o 180 stopni i wrzucić tam Deathstroke'a, upierdliwego syna Bruce'a - Damiana i jakiś bzdurny wątek z przemianą ludzi w supersilne nietoperze ninja. Nic się tu kupy nie trzyma, wszystko jest wyjęe z kart najgorszego możliwego komiksu. Wątku ojca i syna nie ma, już nie wspomnę o relacjach na linii uczeń-mistrz. Deathstroke to pipa, która nie umie walczyć, Damian z kolei tnie przeciwników, rzuca nimi o ściany i jest nieśmiertelny. Akcja i walki nie mają finezji....cholera, nawet z ładem i składem nie da się napisać o tej animacji. Bida, bida i jeszcze raz bida. Regres totalny, a po Dark Knight Returns wydawało się,że DC będzie rządzić w świecie animacji komiksowych niepodzielnie. Niech lepiej DC wróci do adaptacji typu Flashpoint Paradox. Powinni przyłożyć się nieco bardziej do historii jakie mają zamiar przenieść na ekran, przecież to potrafią.