Chciałabym sie czegoś dowiedzieć, bo jednej sceny nie zrozumiałam. Chodzi o tą scene gdy Malcolm odsłuchuje stare nagranie z wizyty Vincenta. Chłopiec został sam, Malcolm podgłośnił i usłyszał w tle męski głos: "Nie chcę umierać". Co to znaczy? Vincent też widział zmarłych? Na samym początku Malcolm powiedział do Cole'a że przypomina mu pewnego chłopca, chodziło o Vincenta. A w początkowej scenie Vincent przed zastrzeleniem Malcolma powiedział mu że już nie chce sie bać (Cole też to mówił). Oznaczałoby to że Malcolm pomagając Cole'owi chciał odkupić swoje winy odnośnie Vincenta..
Wg mnie on właśnie dlatego został na ziemi po śmierci jako duch, żeby zrozumieć i pomóc Cole'owi. Poza tym właśnie dlatego mu pomagał, bo widział w nim podobieństwo do Vincenta. Tamtemu nie pomógł, więc chciał pomóc Cole'owi, to była jego wewnętrzna potrzeba, gryzło go sumienie. Chyba aż tak mocno nie pogmatwałam;)
"Oznaczałoby to że Malcolm pomagając Cole'owi chciał odkupić swoje winy odnośnie Vincenta" to akurat jest moim zdaniem oczywiste. wspomniał o tym, kiedy opowiadał bajkę cole'owi, zresztą od początku mówił, że cole przypomina mu tamtego dawnego pacjenta
No tak, racja, ale o co chodziło z tym głosem na taśmie? Po przesłuchaniu nagrania Malcolm poszedł do Cole'a i zapytał sie go czego od niego chcą duchy, czy chcą jego pomocy..
no bo przeciez cole mowi ze duchy nie wiedza ze nie zyja i pewnie dlatego tamten duch mowil do vincenta ze nie chce umierac. A czego chcial konkretnie ten duch od niego sie nie dowiadujemy. bo kazdy z duchow chcial zby vincent lub cole mu pomogl(przeciez to jest jasno pokazane - duch babki chcial przekazac matce cola ze byla na jej wystepie, dziewczynka chciala zeby ojciec sie dowiedzial ze matka ja trula) Tamten duch z tasmy tez chcial na pewno jakiejs pomocy od vinenta tyle ze on sie bal a malcolm mu nie pomogl diagnozujac jego pzypadek jako chorobe a nie dar porozumiewania z duchami. Swoj blad naprawil w przyadku cola radzac mu zeby stawil czola wyzwaniu i pomoc duchom.
No właśnie mnie też to ciągle zastanawia..genialny film, ale mam co do niego wiele wątpliwości. Pozdrawiam.
Wydaje mi się że Brus Łylis słyszał ten głos ponieważ:
sam był duchem i dlatego to słyszał, żywy by nie słyszał
lub
jakby się tak zastanowić to samo nagrywanie dźwięku na taśmę jest dziwnym zjawiskiem, może Shyamalan uznał że głos ducha nadaje na "falach" które rejestruje dyktafon
taka teoria
Albo o to , ze on słuchał tego nagrania na 10 , czyli bardzo głośno , ciągle podwyższał od normalnego głosu. Może na takich wysokich falach , wręcz ogłuszających falach ich słychać ?? Doskonale widzimy , jak dobrze utrwaliło się coś w stylu oddychania chłopca ..
Nagranie z kasety zdradza w sumie cztery głosy. Na głos ducha mówiącego do Vincentego Graya, Malcolm Crowe nie zwrócił wcześniej uwagi. W którymś momencie podczas ich terapeutycznej rozmowy zrobiło się zimno. Duch zatem tam się pojawił, choć nie musiał być jeszcze w polu widzenia. Pielęgniarka prosi Malcolma do telefonu, słychać kilka dziwnych odgłosów (może odsuwające się samoistnie krzesło). W końcu duch zaczyna mówić, a chory Gray, który go widzi i słyszy, nie chce umierać, ani się bać, bo nie rozumie swojej sytuacji, iluzji wzrokowych, i powodu nawiedzenia.
Malcolm nie słyszy głosu ducha bo jest duchem, ani nie przekonuje się w tej scenie, że nim jest. Zrozumiał, że duchy można widzieć, i to paranormalne zjawisko jest w postrzeganiu zmysłowym 10-letniego Colea Seara.