Drodzy filmwebowicze :) wybrałam się ostatnio z klasą na ten film ( z początku myślałam, że
Pani nas zabije za to, jaki film wybraliśmy) ogółem fabuła nieco naciągana, a film
momentami bywał zabawny. Jednak pragnę uzyskać odpowiedź, na jedno bardzo męczące
mnie pytanie, CZY FLORENCE W KOŃCU UMIERA/ CZY JEDNAK ŻYJE ? kilka faktów
popiera obie te tezy, nasza ukochana Pani polonistka stwierdziła, że ona nie żyje, bo ten
chłopczyk też nie żył a ludzie jakoś go widzieli, z drugiej strony ona do swojego
"ukochanego" mówiła, że musi napisać nową książkę, nie wiem, jakaś nutka sarkazmu ?
pozdrawiam wszystkich :) :)
oglądałem ostatnie kilka sekund filmu kilkakrotnie, wyraźnie widać że chłopiec reaguje na nią, nie na kogoś innego. Dyrektor mówił o niej w czasie przeszłym ponieważ zamieszanie już minęło a ona skończyła swoją "pracę" w szkole. Myślę że ultimate całkiem zgrabnie podsumował ten punkt widzenia. Twórcy specjalnie wprowadzili dwuznaczność do filmu.
oczywiście, że przeżyła. Zgadzam się z przedmówcą, ultimate i innymi, którzy przytoczyli masę przykładów na to, że przeżyła.
1. dostała na pewno odtrutkę - pytania czy umiesz przenikać ściany? odpowiedź - nie ma ścian i rozpaczliwy bieg Toma po lekarstwo; obietnica, że zawsze będzie przy niej mimo że nie będzie go widzieć
2. po dostaniu odtrutki zwymiotowała (ociera twarz ręką, film nie był z serii obleśnych, aby pokazywać scenę wymiotowania)
3. Robert krzyczał "help her", zatem wiedział, że mały jej pomoże; dlatego kiedy wbiegł do kuchni i zobaczył flaszkę z odtrutką obok niej, nie musiał wpadać w panikę, tylko uczuł ulgę
4. jak już inni wspominali - Florence nie przenikała mebli. Mężczyźni nie zwracali na nią uwagi z czystej pogardy dla oświeconej kobiety; dyrektor wiedział, że przechodzi obok niego, dlatego celowo mówił, że zwariowała (umysł kobiety nie udźwignie takiej wiedzy), stąd jej ironia, kiedy Robert mówi:wiem, że tu jesteś, a ona odpowiada - wiesz więcej niż dyrektor (wiedziała, że z niej szydzi mimo jej obecności).
5. rozmowa o kierowcy, aucie, palenie papierosa, plan napisania książki "The Intepretation of Ghosts", umawianie się na sobotę - po co to duchowi? ;)
6. Widzi Waltera, widzi resztę dzieci i ich rodziców, którzy też ją widzą, bo patrzą w jej stronę, kiedy obok nich przechodzi
7. "Nie widzieć ich to nie to samo co o nich zapomnieć". Nie zobaczy ich, bo już nie jest samotna - happy end jak ta lala ;)
wiem, że powtórzyłam poprzednie argumenty; zakończenie jest celowo w ten sposób skonstruowane. Film wymagał uważności i łączenia wielu faktów. Na początku miałam problem z rozstrzygnięciem problemu: duch/żywa. Ale znacznie więcej argumentów przemawia za tym, że jednak przeżyła.
Jednakowoż ten film ma tyle z horrorem wspólnego, co Myszka Miki z Czarodziejką z Księżyca ;)
Dodatkowo Florence w ostatniej scenie ma biały płaszcz, w odróżnieniu od ubioru, w jakim przyjechała do szkoły po raz pierwszy - może to symbolizować tytułowe "przebudzenie".
chyba jednak przeżyła :) choć podane przez kolegę wyżej przykłady można rożnie interpretować
forence umarła, ale byla tak samo widzialna dla tego nauczycila (jako bliska mu obsoba), jak dla niej wdzialny był jej przyrodni brat.
Przeżyła :)
Gdyby umarła, byłaby nieszczęśliwym i rozgoryczonym duchem. Powiedziała wyraźnie Tomowi, że jej dusza nigdy nie zazna szczęścia, jeśli teraz umrze. Dlatego duch ze łzami w oczach podał jej odtrutkę.
W końcowej scenie jest radosna i pełna planów na przyszłość :) A zatem musiała przeżyć. Nie ma innej możliwości.
Oglądałem dziś film 2 razy i kilka razy zakończenie i stwierdzam że BYŁA DUCHEM !!!
dlaczego tak uważam :
-w ostatniej scenie dyrektor jej nie widział a mówił o niej że jej obecność w szkole na nic sie zdała,tym bardziej przechodząc mu koło nosa on nawet jej nie zauważył
-w ostatniej scenie DZIECI nie wykonały żadnego gestu powitania w jej strone tylko spojrzeli a stojący z nimi mężczyzna nawet nie zwrócił uwagi,co jest na tle dziwne że w tamtych czasach mężczyźni nie ignorowali przechodzących obk kobiet a on nawet nie spojrzał !
-w ostatniej scenie Robert powiedział "wiem że tu jesteś" po czym Florence nawiązała do rozmowy o duchach..wydaje mi się że ona sama nie wiedziała ze nie żyje !!
-rudy chłopiec ją zobaczył bo był samotny .
Mylisz się okrutnie! Ale cóż, twórcy filmu celowo tak zrobili, żeby każdy mógł podywagować.
Jak w sąsiednim poście:
Moim zdaniem jednak jest duchem, zwróćcie uwagę że jak otruta umiera to zegar tyka a potem przestaje.
Jest duchem i tak jak Toma - jedni moga ją widzieć, inni nie.
I tak jak ktoś napisał wcześniej - może sama nie wie o tym, że jest duchem - dlatego wydaje się jej, że czeka na taksówkę i będzie pisać książkę.
Oczywiscie ze Florence zyje, obejrzyjcie jak zaczyna sie ostatnia scena jak Florence idzie przez szkołe i w pewnym momecie rzuca cien na jednego z rzodzicow, jesli bylaby duchem cien zostal by wyciety z filmu. No i pozostale fragmenty o ktorych juz pisaliscie. Spoko film!
jestem pewna, że Florence przeżyła. Nie będę powtarzała argumentów moich przedmówców. Dodam tylko, że wszyscy, którzy oglądali filmy o duchach pewnie wiedzą, że duchy strasza tylko w jednym miejscu - nie ścigają swoich ofiar poza miejscem swojego "zamieszkania". Gdyby tak nie było, to czemu Tom nie mógł przypomniec o sobie Florence w miejscu jej zamieszkania, tylko musieli ją ściągnąć do jej rodzinnego domu? Ergo - gdyby Florence była duchem, nie mogłaby wyjechać poza obręb szkoły. KORONNY ARGUMENT
Ten argument jest mylny. Też oglądam horrory i wiem, że część duchów jest przywiązana do miejsca, a część do przedmiotu lub osoby. Jeśli by tak było, że duchy zawsze straszą tylko w miejscu swojego miejsca zamieszkania, to Laleczka Chucky straszyłaby tylko w sklepie z zabawkami.
Piszę o tym przykładzie dlatego, że napisałaś, że "wszyscy, którzy oglądali filmy o duchach pewnie wiedzą, że...", co jest błędnym argumentem.
nie żyje, rudy chłopak widzi ją bo jest samotny i chce ją widzieć, po drugie Robert mówi do niej wiem że tu jesteś a wcześniej wyjawił jej że widzi duchy swoich przyjaciół, po trzecie ani dyrektor ani inni przy rozpoczęciu roku szkolnego nie widzieli jej i wypowiadali się o niej w czasach przeszłych, po czwarte przed śmiercią mówi że w końcu czuje Toma a po piąte to o książce to był taki mały żarcik z jej strony
To, że nie patrzyli jej głęboko w oczy nie znaczy, że jej nie widzieli, ewidentnie specjalnie mylący zabieg ze strony reżysera... scena którą wspominacie i wypaczacie, czyli mowienie o bohaterce w czasie przeszłym (a niektórzy sugerują, że to o jej śmierci mówi dyrektor -DO SZKOŁY uczyć się angielskiego i czytania ze zrozumieniem!!), było w tym sensie, że mówili o śmierci Maud, i że uczniowie ją uwielbiali, że powiedzą że to wypadek, i potem "ta Cathcart też jej nie pomogła" - chyba gdyby to było podwójne samobójstwo damskie to by o tym wspomnieli? Zwłaszcza, że naszą tropicielkę duchów też uczniowie całkiem polubili. Specjalnie poprowadzono tak akcję, OWSZEM RUDY BYŁ SAMOTNY ale ostatnia scena EWIDENTNIE pokazuje, że bohaterka żyje, bo chłopiec słysząc "hello" odwraca się w lewo i odpowiada "hi", a nie, jak padł tu argument, w prawo bo stamtąd chwilę później nadbiega jego kolega. Nie mówiąc już o takich detalach jak niemożność opuszczenia przez duchy miejsca/faktu, że nie widzi już Toma, o czym wspomina ukochanemu - że to nie to samo co zapomnieć/innego ubrania/generalnego katharsis bo zrozumieniu swej przeszłości.
"DO SZKOŁY uczyć się angielskiego i czytania ze zrozumieniem!!" - trolololo, TY to jesteś fajna ;)
TOTALNIE PRZEFAJNA bo nie wypowiadam się na tematy, o których nie mam zielonego pojęcia, natomiast czytanie ze zrozumieniem i podstawy angielskiego to chyba nie tak duże wymagania wobec osób wymądrzających się na temat zakończenia filmu na forum... to tak jak ludzie przekonujący, że w Wyspie tajemnic z Leonardo wszystko było spiskiem lekarzy. Zakończenie podane jak na tacy, a tu jeszcze dyskusje o przysłowiowej dupie Maryni. :P
Zakończenie tego filmu zależy od Ciebie już nie jeden taki film był w sumie to wiedziałem już lekko po połowie że własnie takie zakończnie będzie :) Jest też podobny film . Inni lub Oni nie pamiętam dokładnie :)
Nie wiem czego tu mozna nie rozumiec. Proste jak budowa cepa. jak mowia: powiemy chlopcom ze to byl wypadek, maja na musli Maud, jak chlopcy mogli uwielbiac Florence skoro wszyscy wyjechali do domow! Florence przezyla bo Tom dal jej srodek na wymioty. NIC NIE WSKAZUJE NA TO ZE MOGLA NIE PRZEZYC!
świetne zakończenie, bo chyba nigdy nie skończą się dyskusje 'przeżyła / nie przeżyła'.
moim zdaniem przeżyła, choć oglądałem już jakiś czas temu, a być może za drugim razem odebrałbym to inaczej.
Ja też mam nowy srodek na wymioty: ciebie. Wygladasz jakbyś sie z rozumem nigdy nie widziała.
To pracuj a nie leń sie, nie wiem czemu płaci sie takim leserom. Miałam nadzieje że trolisko jest w innej części filmweba ale niestety widze ze jest jedna która wchodzi w dyskusje o filmach nawet jak nie ma o nich pojecia i spamuje, spamuje bo sie nudzi w robocie.
Najwidoczniej mam pojęcie :) poza tym nie wiesz kto, ile i za co mi płaci, nie ty to robisz wiec niech cie glowa nie boli :)
Wiesz co jest najgorsze? Że jak skończysz ta żałosną prace to w domu tez nikt z tobą nie będzie gadał i będziesz dalej spamować gdzie popadnie :D
Nie myl swiata realnego z wirtualnym, dlatego tu jestes upierdliwa bo w realu nikt na ciebie nie zwraca uwagi ?
jesteś upierdliwa, za każdym razem od wczoraj jak właczam filmweba tam widze powiadomienie od twojej wrednej gęby ;))
Bedziesz w fabryce pracować cała sobotę dzisiaj? Trzeba było sie uczyć a nie po gimnazjum sprzątać ulice ;)))
Zwróćcie uwagę na scenę, w której rudy chłopiec się wita z Florence i Robertem. Wiąże sznurówki, ale mgliście widać tylko marynarkę mężczyzny. Przypadek ?
Wszyscy mowicie o argumencie rozmowy dyrektora. Dyrektor powiedzial, ze dzieci ja lubily. Lubily ta opiekunke, poniewaz gdy Florence przyjechala do szkoly jak dobrze pamietam nawet nie zapoznala sie dobrze z dziecmi, one widzialy ja tylko dwa razy a lada dzien byl koniec semestru i wszystkie wyjechaly a zbytnio z nia nie przebywaly. Wiec dyrektor mowi tu o opiekunce, ale specjalnie nie uzywa imiona ani nazwiska zeby wzbudzic niepewnosc. No i gdyby umarla, bylaby z Tomem i ta Maud.
Żyje. Nie żyje? Nie no, przeżyła. No niezbyt.
Okej.
To tak jak z tym bączkiem z Incepcji.
NIE MA dobrej odpowiedzi. Ja jestem optymistą, więc zakładam że przeżyła - i w moim sposobie myślenia nie ma nic nielogicznego. Te wszystkie argumenty które podajecie, to już w większości jest nadinterpretacja. Jednoznacznie stwierdzić się nie da.
Bądźcie optymistami, proszę.
Celowo niepoprawne zdanie: Niech ona przeżyła!
;)
no dokładnie:) i nie chodziło reżyserowi, żeby wprowadzić ludziom mętlik w głowie, tylko raczej żeby wszyscy westchnęli "ojej, szkoda jej", podczas gdy rozmowa dotyczy opiekunki. Aha, no i jest inaczej ubrana, niż w momencie śmierci, a Tom,jako duch, nosi ubrania w których zginął. Nie licząc wspomnianych papierosów, całusa i samochodu. A jakoś nie wydaje mi się, żeby taka samotna rodzina była, że ojciec i dwóch synów potrzebowali przyjaciela więc ją zobaczyli.
Oczywiście że nie żyje, kolejne argumenty - 1. Gdy Robert znajduję ją na podłodze obok nie ma żadnych wymiotów - widać to wyraźnie. 2. Scena końcowa - gdy Florance podchodzi od tyłu do Roberta on bez odwracania się mówi - wiem że tu jesteś, a ona odpowiada - " w przeciwieństwie do Dyrektora" - to jakby aluzja że jej nie widział gdy szła korytarzem i go mijała - czyli jest duchem.
Przez chwilę pomyślałam też że Robert również mógł popełnić samobójstwo...