Czy ktoś, kto czytał książkę i oglądał film może wypowiedzieć się na temat ewentualnych różnic? Niestety nie uda mi się przebrnąć przez lekturę ;)
Różnice są tak kolosalne, że właściwie film należy całkowicie pominąć, by pały nie zarobić ;). Jedyne co się zgadza to główny wątek fabularny w opisie, nazwiska postaci i miejsce akcji, reszta w scenariuszu jest mocno przesadzona. Polecam wersję z 1973 roku. Bardziej wierna, choć też posiada lekko zmodyfikowane wątki. Wg Emmy Stone najwierniejsza jest wersja z 1934 roku ;).
Książkę trzeba czytać pomijając pierwszy rozdział :-) Różnice są spore - książka skupia się na rozterkach moralnych głownych bogaterów. Nie zmienia to faktu, że film bardzo mi się podobał :)
książkę odradzam.
przeczytałam ją kiedyś- z uwagi na film, ale strasznie ciężko się ją czyta, ledwie zmęczyłam.
ewentualnych różnic? :) śmiać się chcę, tu się mało co zgadza, jedynie że ma dziecko z pastorem, reszta fabuły totalnie pozmieniana
choćby Chillingworth, w książce zupełnie inaczej wprowadzony i inne jego zachowania, bardziej cwany, przebiegły, skrywający zamiary, ach dużo by pisać inne postaci też totalnie zmienione charaktery zachowania i zdarzenia
o zakońćzeniu nawet nie wspomnę, tam w książce to się działo że ciary były, film słodziutki i kto nie czytał to pewnie mu takie zakońćzenie pasi
a książkę czytałam z zapartym tchem, ciarki były, emocje totalnie dojzadowa, fakt, styl nie łatwy ale bez przesady, skupić się wystarczy i luz
no cóż, ekranizacja fatalna i tak na prawdę to dwie różne historie,d dwa różne uczucia, szkoda, że tak wyszło bo Demi i Gary tak bardzo pasują do swoich postaci tyle że ta filmowa fabuła tak sknocona ech no cóż w tym przypadku 1:0 dla książki zdecydowanie
a na zachętę rzucę hasełka: scena w lesie, na szafocie, wyjście z paki, wizyta u włodarzy, sięgajcie po książke warto bardzo