Jak dla mnie film to komedia. Wielki ubaw, kiedy głównemu bohaterowi staje się krzywda. Ale to nic! przecież on wstaje jak nowo narodzony :P Myślę, że nawet jakby spadł na niego wielki kamień, to i tak by przeżył.
Daję 4/10 za urodę Timothy Olyphanta i teksty Johna McClane :)
Zgadzam się z tą opinią. Wszyscy bronią tego filmu jaki jest świetny i w ogóle, ale tak naprawdę to jedna wielka rozpierducha obsypana fajerwerkami efektów specjalnych i popisami kaskaderskimi jak z jakiegoś filmu S/F. Poza tym nic nowego, McClane znowu musi rozwalić jakiegoś świra który uwarza się za boga. Lepiej powrócić do poprzednich części bo przynajmniej wyczuwa się w nich realizm.
Wszyscy bronią tego filmu bo to film akcji w najlepszym wydaniu (mimo kilku absurdów ) a nie kontynuacja ojca chrzestnego .Chyba nie spodziewałeś się po filmie Die Hard mini dokumentu pokazującego dzień z życia policjanta z zachowaniem superrealizmu ??
Ok. Ale spodziewałem się większego realizmu, bo niektóre sceny są naprawdę przekombinowane jak np. scena z F-35 oraz spadanie z wysokości trzeciego piętra. Mnie film nie przekonał ale wiem że niektórym może się podobać.