Może dlatego że głównym bohaterem nie był Brian O'Conner, tak więc Walker nie miał tutaj kogo grać.
Zawsze mnie rozwalały pytania "Czemu nie Walker" :D Przecież w tej części jest zupełnie inna postać. :D
Cieszę się bardzo, że Walker nie zagrał w tej części bo by tam po prostu nie pasował, a Diesel całe szczęście tylko na końcu pokazany choć i tak niepotrzebnie. Tą część trzeba traktować jako osobny film bez przypisywania do poprzednich części i z tą myślą ten film ogląda się bardzo dobrze.
Nie zgodzę się, że jest osobna część. Zobacz jak niektóre wątki z Tokio Drift łączą się z 6 i teraz z 7 (głównie chodzi mi o śmierć Han'a). A Diesel na końcu to tak jakby wstęp do 7 ponieważ Lucas Black jest w obsadzie "Szybcy i wściekli 7".
Bo scenarzyści nie mieli wyboru i musieli jakoś skojarzyć te nowe części z Tokio Drift. Zauważ, że z każdą częścią ściągają do obsady aktorów z 1,2 i 3 (Tokio) części ale tylko w celu przyciągnięcia jak największej widowni. Jestem pewien, że przy ostatnich częściach musieli nieźle w scenariuszu pomieszać aby tych wszystkich aktorów upchać ale to wszystko dla fanów, bo będzie im fajnie znów zobaczyć wszystkich razem.
Dokładnie, na początku też mi się Tokio Drift nie podobało ale teraz jak już wszystkie części powstały to bardzo ładnie się to poukładało, śmierć Hana jako wstęp do obsesyjnej zemsty Deckarda na ekipie Doma, w Tokio Drift pojawia się na wyścigu Vin Diesel a w Szybkich i wściekłych 7 mamy rozmowę Doma i Seana tuż po wyścigu, z jednej strony szkoda że całego wyscigu nie pokazali ale mimo wszystko wyszło naprawde super.