oglądałem to na raty, bo poziom głupoty mnie odrzucał. Wczoraj wieczorem dokończyłem ostatnie 40 min filmu. Momentami poziom Sharknado... ale tam przynajmniej wiem, że to było kręcone dla beki, a tutaj to miała być chyba podjarka dla gimbazy i sceny nasycone zajebistością. Paminę już sceny gdzie randomowo wyskakują z samolotu na wysokości 11000 tysięcy stóp i wszyscy pięknie lądują na krętej drodze w górach... ale jak Rock rozwalił karetką drona to prawie spadłem z łóżka...

Przecież ten skok tymi samochodami to najbardziej realna scena w tym filmie. Najbardziej nierealne i co przykre bezdennie głupie to jazda na czołówkę albo przerzucenie tej laski z jednego auta do drugiego... To co Walker zrobił w autobusie było całkiem okej, przesadzone ale myślę, że to nie było głupie. Cały film jest bądź szczerzy - po prostu przesadzony. Część 6 była zdecydowanie lepsza choć i tam były debilne sceny.

Heheh nieźle, widzę, że nie tylko ja podchodziłam do tego filmu na raty;) Parodia i groteska!

Ja zadawałem sobie pytanie czy to film o superbohaterach? skoki z któregoś tam piętra na kręgosłup - skutek w rzeczywistości: złamany kręgosłup, kręg szyjny - natychmiastowy zgon, skutek w Furious 7: złamany lewy bark i noga (czemu np. nie prawy bark?). Jak wyskakiwali z samolotu sądząc po zderzeniach czołowych myślałem że skoczą bez spadochronów, myliłem się (odetchnąłem z ulgą). Poza tym chyba najgłupszy sposób ucieczki jaki widziałem w filmach - skok w przepaść. Auto powinno wybuchnąć a kierowca i pasażer powinni skręcić kark. Ja wiem że to jest film akcji i pewna granica istnieje, tutaj zostały one prawie w każdej scenie przekroczone. Gatunek tego filmu to: sci-fi, akcja, przynajmniej tak powinno być napisane.

Części 1, 4, 5, 6 są dobre, ale poziom absurdu w części nr 7 przechodzi ludzkie pojęcie...Do tego Vien Diesel wyglądający jak zbity pies albo ofiara tygodniowej libacji, brat Paula ze zdigitalizowana twarzą tegoż (tragiczne CGI), dZiewczyny, które grają jakby chciały, a nie mogły (bo zamogły albo zaciążyły) i przerysowany do granic możliwości bad-ass w postaci nieśmiertelnego Stathama, który odtwarza tę samą rolę po raz n-ty (odegraną dobrze, ale jak 'rozpisaną'...). I gdyby nie Rock, Roman i Ludacris chyba zasnąłbym podczas seansu (oj, były szanse na to, 3-krotnie..). A włączenie w to wszystko agencji rządowej, której tylko 'rodzina Doma' (heh, jak dom to rodzina;P) może pomóc..Boże, widzisz i nie grzmisz..Tak jak piszecie zrobiła się z tego groteska. Więc jak czytam, że powstaną jeszcze co najmniej 2 części bo Vin jest producentem, to nie daję jakoś wiary, że mu się chce. Wiadomo, trza myśleć o emeryturze, a przy zachowaniu Diesla na ekranie (którego lubię, a do którego moja sympatia zaczyna maleć po coraz częstszym zakulisowym gwiazdorzeniu) chyba myślałbym o niej rychło...

Podpisuję się po tym rękami i nogami :D

Po co mieli się starać skoro śmierć Walkera zrobiła swoje.. Film i tak był niedorzeczny jeszcze przed jego śmiercią. Po niej każdy wiedział jaki wpływ będzie to miało na zarobek.

Hah, dlatego nawet się nie przymierzam do tego "dzieła"...

Zastanawiam się dlaczego taka szmira zarobiła tyle kasy...czyżby wystarczyła śmierć jednego z aktorów przez zakończeniem zdjęć, aby zarobić kokosy na premierze?

Myślę, że 'bardzo pomogła', choćby z racji szumu medialnego wokół śmierci Pauly'ego.. Wiem, że nie powinno tak się mówić czy pisać, ale producenci z jednej strony rozpaczali a z drugiej buzie im się w uśmiechach wykrzywiały podczas box office'ów i innych 'podliczań:P

Dobre byli jak Diesel podniosl samochod tego Araba :D Widzisz i nie grzmisz ...

Wyluzujcie trochę.Trochę więcej optymizmu.To nie jest film dokumentalny tylko film akcji. Jeśli w filmie mają być spektakularne sceny akcji muszą trochę naciągnąć prawa grawitacji.Ale to dla dobra widza,aby widz dobrze się bawił.Czego się spodziewaliście? chcecie realistycznych wyścigów i samochodów to przełączcie się na Discovery Science i TVN Turbo.Trochę więcej dystansu.Naprawdę :)

No ale to kazdy wie. I nikt tu nie jest pesymista (?)... Ale sa granice dobrego smaku. Nigdy w zyciu nie widzialam filmu, w ktorym tak bardzo naginali prawo grawitacji. Ja rozumiem gdyby to byla komedia to ok.

Wyjątkowy szajs, w trakcie oglądania w domu zasnąłem. Zdarza mi się to wyjątkowo rzadko a tu taka niespodzianka. Wieje nudą, przewidywalny i głupi. W sumie to ten sam film co jedynka tylko zawiera dodatkowe elementy jak: super moce bohaterów, anomalie grawitacyjne, kult tandetnego aktorzyny (walker) i wieje nudą. Każda z tych cech począwszy od jedynki jest mnożona przez liczbę stojącą obok tytułu. Czekam na 10-tą część, w której walker zmartwychwstanie, zacznie latać jak superman i walić laserami z oczu. W sumie to zastanawiam się nad postawieniem niższej oceny.

niedorzeczności od kilku kolejnych odsłon, IMO wpływają negatywnie na wizerunek tego filmu, spychając go do kina absurdu i przesady.
Sceny z poprzednich filmów z sejfem czy czołgiem chciałbym aby przeszły do niepamięci, ale nic z tego.

Ta część, miała swoje smaczki.
Scena pojedynku w biurze między Stathamem i Rockiem. Poezja w swoim gatunku.

Mnie najbardziej śmieszyła jak Torreto podniósł samochód tego szejka, bodajże Lykan Hypersport który coś koło 1 tony waży, podziwiam, pudzian przy nim wymięka :D

Co do sceny z 5-ej części z sejfem ja rozumiem że Dodge robi dobre samochody itd. ale takiego sejfu nawet najmocniejszy samochód by nie uciągnął rozerwało by podwozie w pi**u o ile pierwsze części były jeszcze jako takie kolejne są robione na siłę i niepotrzebne

Zlepek scen absurdalnych

Ilość głupot w tym filmie woła o pomstę do nieba. Oceniłem tę część chyba "sentymentalnie", ale to najgorsza część ze wszystkich. Bardzo się obawiam o 8 część. Może w 8 części doczekamy się kapitana amerykę? Wszystko możliwe.

Nie wiem w ogóle jak ta seria mogła odnieść sukces

Dlaczego piszą " film akcji " jak to jest czyste sci-fi

Patrzac z perspektywy czasu - co powiesz o ostatniej czesci? :D