Czy te dwa filmy mają ze sobą coś wspólnego, czy to po prostu celowy zabieg polskich
producentów, żeby zdobyć popularność bazując na już znanym i lubianym tytule?
to nie jest na pewno żerowanie na popularności innego tytułu, tylko po prostu durna i niewytłumaczalna miłość polskich dystrybutorów do słowa "tajemnica", które upychają gdzie się tylko da. Tajemnica Filomeny (org. Philomena), tajemnica Zielonego Królestwa (org. Epic - ???), Tajemnica Śmierci (org. Beneath) i miliony innych - wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Filmwebu "tajemnica",a wyskoczy pierdyliard tytułów. pewnie wydaje im się, że jak walną jakąś "tajemnicę" w tytule to widz od razu rzuci się do kina lub do sklepu, żeby tę tajemnicę odkryć.
A jakieś fabularne wątki z "Brokeback(...)" są w ogóle powielane w "Tajemnicy twierdzy szyfrów" (np. wątki homoseksualne)??
Owszem, są. Tak sobie myślę, czy rzeczywiście serial ucierpiałby sporo, gdyby ten niefortunny wątek homoseksualny po prostu wyciąć. Może chciano zacząć z wielką pompą? Od razu rzucić widza w wir akcji. A raczej wirek, bo to co widzimy na ekranie nie wgniata w fotel. Wygląda i jest absurdalne. Nieładnie, myślę sobie, już ja Wam tę scenę zapamiętam. Na forum napiętnujemy dla przyszłych pokoleń. Ażeby nikt już głupot podobnych nigdy nie powielał.
Paweł Deląg vel Compaigne - miał grać homosia i grał. W zasadzie do roli chyba również pasował. Nie lubię wątków homoseksualnych (o czym napiszę później) więc ciężko mi tu zachwycać się rolą Howarda Compaigne`a, ale razem z Pawłem Małaszyńskim kreują obraz pary gejów, który z pewnym dystansem da się przełknąć.
Paweł Małaszyński vel Jorg - zdecydowanie daje radę. Może razi trochę granie przez niego zbyt dużego pedała, ale całość się broni.