takie moje prywatne zdanie. Nic nie pobije występu Keaton w "Annie Hall"
(te jej szerokie spodnie i długie krawaty). A Scarlett z filmu na film
coraz bardziej płaska i brzydsza (znak, że się starzeje wewnątrz i zewnątrz
i wszędzie) i w "vicky, cristina, barcelona" to już w ogóle nie miała nic
do roboty i też nic nie robiła poza straszeniem mnie z ekranu...
Czy macie swoje ulubione aktorki Allena?
Aha i filmy z Keaton są najbardziej radosne!
zdecydowanie Diane najfajniejsza!
Scarlett nuda.
Mia za sam głos ma wielkie nie.
Bo Diane Keaton w ogóle jest super! Przezabawna w komediach, neurotyczna u Allena,przejmująca w dramatach!
Keaton jest najlepsza, sam Allen twierdzi tak samo,musze stanąć w obronie Mii Farrow bo jest bardzo specyficzna a lubię wiele filmów z jej udziałem, choćby Wrzesień czy Alicję, albo Mężowie i żony gdzie jest niby najsłabsza postacią a okazuje sie byc niezłą manipulatorką, uważam że jest najtrudniejsza w odbiorze a przez to najbardziej niedoceniona. A Scrlet to mi sie podobała w Ghost World u Allena tylko ww Wszytstko gra byla fajna potem nuda ale ja wogóle nie lubię tej aktorki.
Zgadzam się z pochwałą Diane Keaton, ale nie mam najmniejszego pojęcia, co macie do zarzucenia tak dobrej aktorce, jak Scarlet Johansson.
na prestrzeni kilku lat zmieniłam zdanie o Scarlet, to dobra aktorka i ją lubię - poznałam pewnie więcej jej wcieleń. Zabawne ale nawet nie pamiętam, że napisałam kiedyś ten komentarz natomiast nadal robię sporo literówek.
Allena właściwie dopiero poznaję. Jestem po "Morderstwie..." i "Hannah i jej siostry". Oba filmy są dla mnie rewelacyjne. Diane Keaton jest przeurocza. W drugim obrazie zagrała m.in. Dianne Wiest - również z wdziękiem : )
Oczywiście jeszcze "Scoop", "Wszystko gra" - całkiem dobre.
"Celebrities" najmniej mi się podobało.
Nie uważam żeby Scarlett była najgorszą. A jeśli nią jest, to "najgorsza" wcale nie będzie oznaczało "zła".
Diane u Allena jest rewelacyjna i wszystkie jego filmy z nią mają w sobie tę iskrę, której brakuje chociażby tym najnowszym. Scarlett jest z nich wszystkich najsłabsza, za to Mia z jakiegoś powodu często mnie irytuje (dużą zasługę ma w tym chyba jej głos) i potrafi mi nieco popsuć cały film. Jak dotąd podobała mi się jedynie w 'Broadway Danny Rose', bo zamiast piskliwej myszowatej ciapy z ziemistą cerą zagrała całkiem interesującą postać.
Bo trzeba na to spojrzeć tak - Diane Keaton jest perfekcyjna w tych filmach, które zostały napisane pod kątem jej możliwości. Faktycznie, ma się wrażenie, że urodziła się by grać w tych klasycznych Allenowskich filmach, a 'Tajemnica...' jest jakby powrotem do tamtych czasów (znów szalony humor). Wydaje mi się jednak, że Diane byłaby zbyt frywolna do takich filmów jak 'Hanna i jej siostry' czy 'Wrzesień' albo 'Inna Kobieta'. Ale to działa odwrotnie. Nie wyobrażam sobie kompletnie Mia Farrow w 'Annie Hall' czy tym bardziej w 'Śpiochu' czy 'Zagraj to jeszcze raz, Sam' (co prawda wyreżyserowanym przez Herberta Rossa, a nie Allena, ale jednak będącym jednak adaptacją sztuki tego drugiego).
Mnie Scarlett totalnie urzekła w "Wszystko gra", natomiast Keaton w każdym filmie i to nie tylko Allena. Chyba nie można ich porównywać. Nie jestem znawcą ale dla mnie ta druga, ma światową klasę i umiejętności. Jest perfekcyjna w tym co robi. Sama Scarlett nie jest zła, nie podobała mi się w Scoop. Tyle.