Z pozoru może wydawać się nudny, czasami nawet śmieszny. W rzeczywistości piękny film, w poetycki sposób ukazujący problemy aborygeńskiej społeczności. Herzog pokazał klasę.
Pamiętny film, ten kontrast między sposobem myślenia Aborygenów i naszym ucywilizowanym, ich fascynacja samolotem to jak czysty surrealizm.
Przyłączam się, szczególnie cudowne są postacie - po obu stronach równie barwne. I dobrze też, że biali ludzie nie zostali jednoznacznie pokazani jako ci źli, ale po prostu jako inni, choć zaborczy.
Myślę, że to jeden z najlepszych filmów Herzoga, dlatego dziwi mnie że jest tak mało popularny.