Film mnie wciągnął od początku do końca. Bardzo mnie poruszył, szczególnie scena gdy Lucien próbuje ukryć łzy. Inny niż wszystkie, o miłości, gotowaniu, grzybach, na które spojrzałam zupełnie z innej strony. O życiu blisko natury. O życiu eko.
W końcu ktoś na tyle rozgarnięty, żeby dostrzec, że to nie jest film o grzybach.