Naprawdę byłam już tak rozbawiona, że dałabym te 6! Uważam, że film zasługuje na to. Nawet jak trochę mnie te gówniary wkurzały - ciągłe knucie i kombinowanie + włamanie się do domu Tamary około 3 razy - absolutnie na nie. Ale poza tym niczego sobie.
Dałam ocenę 3 za to, że na koniec jakaś stara głupia baba (&^$^%$^&$%&!!!!!) zastrzeliła psa. Kochaniutkiego boksera!!! Tą babę trzeba było zastrzelić, a nie takiego ślicznego pieska!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jestem za to zła! Masakra! Mam w domu identycznego boksera, więc kocham te psy z całego serca. Śmierć tego słodziaka przekreśliła dobre zdanie o tym filmie.
Poza tym uważam, że śmierć Nicholasa była niepotrzebna. Głupie zakończenie....
Też mi szkoda tego psa, taki słodki bokserek, nie wiem co niby jego zabicie wniosło do filmu...
Ale ani celujący do psa ani ubiegająca go postać w momencie strzału o tym nie wiedzieli. To widać dzięki zbliżeniom na reakcje (a dzięki temu - LOKALIZACJE) osób słyszących hałas. ;)
oj Niuniusiowa, to tylko film, otrząśnij się! Ja też kocham zwierzęta, a psy w szczególności,ale żeby tak przeżywać coś co jest fikcją! Na Twoim przykładzie śmiało można stwierdzić, że to film nie dla wszystkich!
A ja uważam film za ciekawy, szczególnie zaskakujące zakończenie się do tego przyczyniło.
Rzeczywiście zakończenie było niesztampowe. Sama zaś śmierć Nicholasa godna Mufasy ;)
Jak już ktoś wcześniej napisał, to tylko film, kobieto! I to głupiutka komedyjka, nic, do poruszania serc...A tak na serio, to jak już miałoby coś poruszyć, to może jednak śmierć człowieka stratowanego przez krowy, a w zasadzie właśnie przez psa szczującego te krowy? Albo zachowanie Tamary...wybitnie denerwująca postać, jakoś trudno ją zrozumieć i polubić. Najpierw ulega gwiazdce rocka (który od samego początku jest żałosny) jak jakaś nastolatka, później stwierdza, że coś czuje do Andy'ego, ale szybko pociesza się starym Nicolasem, który jest żonaty..nie wiadomo nawet, dlaczego? Trudno, żeby ją pociągał ten irytujący typ. Wyraźnie dziewczyna nie wie, co ze sobą zrobić, bo potem go rzuca. Nie wiem, zero uroku w tej postaci a jej motywy są niejasne. Tak, jak uwielbiam brytyjski humor, to ten film jest przeciętny strasznie. Ja wiem, że Brytyjczycy lubią się śmiać z samych siebie i często jest tak, że wszystkie postacie są raczej negatywne, ale mimo to daje się ich lubić a tu...Beth to samo ,taka denerwująca kwoka z kolei. Jakoś mnie ten film rozdrażnił :P No, ale daję 5 za parę dobrych scen, np. fantazje Jodie na temat swojego idola :)