to ten film nie zdobylby uznania.
takze nominacje sa za motyw a nie za faktyczna wartosc artystyczna
nie, wszystko mogloby zostac tak samo, a kontrowersyjne uczucia z innych powodow.
No to te "inne powody" wygenerowałyby inna fabułę, a ona inny film... Jak można twierdzić, że zasadnicza zmiana w głównym wątku filmu nie wpłynęłaby na zmianę filmu jako całości? A jakby tak np. w "Titanicu" Jacka Dawsona zastąpić Jacqueline Dawson, to też byłby to taki sam film?
Właściwie jestem w stanie w to uwierzyć... Jak w dzieciństwie piłeś mleko to też było bez różnicy czy ono od krowy czy od byka? To wszystko wyjaśnia :/
Bo zmienia to (co najmniej) wydźwięk i kontekst opowiadanej historii, nie mówiąc już o czysto wizualnych aspektach?
hmm no dla mnie nie zmienia, mnie interesuja osobowosci i ciekawa fabula, a nie plcie. Moze w latach 90tych robiloby mi to jeszcze roznice, ale aktualnie nie bardzo. Moze mi sie to jeszcze odmieni pare razy
moze nie w 100 bo mnie denerwuje jak homowatki sa splycane do roli propagandy albo sa nudne i nagradzane bo tak trzeba, i nie wyzywam przeciwnikow od homofobow ;) aczkolwiek teraz, myslac o czyms bardziej artystycznym przypomnial mi sie brokeback mountain i masz racje, tutaj zmiana plci roznice by robila i oby wiecej filmow z takim poziomem fabuly, z takim poziomem dialogow i klimatem. Pozdrawiam
Ale idioto , takie myslenie nie ma sensu...jakby w brokeback mountain zamiast 2 facetów byl pasterz i pastereczka to by film byl lepszy ? nie
Nie rozumiesz imbecylu, ze to romans, dramat- jak ogladasz romans miedzy hetero to co nim widzisz wyjatkowego? To, ze jest o milosci heteroseksualnej? Nie, tylko sceny, fabula, gra aktorska, chemia.Jest pelno zlych filmów o milosci , jak i swietnych- wiec plec postaci nie ma wplywu na film- albo jest dobry albo nie.
ty nie masz mozgu wiec nie ma co dyskutowac skoro po tylu moich postach nie rozumiesz tezy, bez odbioru, bo raczysz
jakiej tezy, nie osmieszaj sie.. to tak jakby wziasc jaki hetero film i pieprzyc co by bylo gdyby...jest wiele, bardzo wiele zwyczajnych filmów o milosci, niczym sie nie wyrózniajacymi i sie podobaja , i co wiecej WCIAZ powstaja. Wiec mogą powstawac tez takie filmy o homo i to dobre
Ale przecież właśnie tak jest, gdyby całkiem zmienić głównego bohatera, to wiadomo, że byłby to całkiem inny film. W tym wypadku w ogóle straciłby sens.
Nie mogłoby zostać takie samo! To film nawiązujacy bardzo wyraźnie do greckiego ideału wychowania młodych mężczyzn z intelektualnej elity, do Platońskiego postrzegania relacji homoerotycznych, jako specyficznego konstruktu kulturowego, do sztuki antycznej, antycznego pojmowania piękna, do filozofii greckiej... To oczywiście tylko jeden z eksplorowanych przez twórców wątków, bo film jest jednocześnie o wielu innych rzeczach. Jest bardzo uniwersalny i sądzę, że swoją tematyką zdecydowanie wyjracza poza schemat "kina gejowskiego". To film o tym co ludzkie, proste, prawdziwe i piękne
nie bola gejowskie, bola nudne filmy ktore sa nagradzane za sam motyw, niewazne czy gejo, zydo, muslimo itp
fakt czasem zapominam ze inni nie maja ich tyle obejrzanych co ja i maja niewygorowane wymagania
Bo śmieszny jesteś: w tym miesiącu oceniłeś 5 filmów, ale uważasz, że widziałeś więcej niż inni. Niby skąd możesz to wiedzieć? Wracaj na plac zabaw.
xD czy ty jestes chory? uwazasz ze niemozliwe jest obejrzenie tysiaca filmow/dziesiatki seriali bez oceniania ich na filmwebie?
A nie, w sumie po tym co teraz napisales to widac, ze oderwany od rzeczywistosci snob, ktory podnosi sobie ego najzalosniejszymi odzywkami w necie.
No ale gościu chcąc nie chcąc ma rację. W czasach, w których obecnie żyjemy, film z taką tematyką nie nagrodzony czymś większym byłby pewnie obrazą dla wszystkich środowisk homoseksualnych z jakichś tam nieznanych, a tym bardziej niezrozumiałych, dla nas powodów. Osobiście nie oglądałem i nie zamierzam, miłosne filmy to nie moja bajka. Można by rzec, że unikam jak ognia.
"film z taką tematyką nie nagrodzony czymś większym byłby pewnie obrazą dla wszystkich środowisk homoseksualnych"
Jakiś przykład takiego zjawiska?
Jest dużo filmów o gejach które nie mają nawet jednaj marnej nagrody, bo są po prostu słabe. Ten akurat jest dobry, ciekawy, inny, nie taki typowy romans. Wiadomo, skrojone pod oscary, bo nie dość że homoseksualizm, to jeszcze żydzi, ale nie w tym rzecz.
Kierując się twoją logiką należałoby uznać, że filmy, w których występują bohaterowie hetero i które zyskały uznanie oraz nagrody otrzymały je dlatego, że bohaterowie byli hetero...
dlatego nie ma potrzeby wymyślać teorii spiskowych... Call Me... zdobywa uznanie przede wszystkim dlatego, że jest filmem klimatycznym, z doskonałymi zdjęciami, muzyką oraz ujmującą historią o miłości.
zapomniałem wspomniec o świetnej grze aktorskiej, szczególnie Timothée Chalameta
mnie wynudzil, no ale generalnie nie mam co ogladac juz, bo 10lat ogladania calymi dniami filmow i seriali sprawilo, ze juz rzadko watki wydaja mi sie ciekawe i nieodtworcze
To jest film przede wszystkim dla gejów, a także dla tych hetero, który mają w sobie wrażliwość, empatię i nie mają problemów z tym, że facet zakochuje się w drugim facecie :)
W idealnym świecie nikt nie powinien mieć problemów z tym, "że facet zakochuje się w drugim facecie", a kobieta w kobiecie :) Niestety w takim nie żyjemy.
A jeśli chodzi o aktorstwo, to dla mnie Hammer i Chalamet idealnie się wręcz uzupełniali, dzięki czemu w pełni uwierzyłam w ich ekranową miłość.
Niełatwo jest we współczesnym kinie zrobić wiarygodny film o rodzącym się powoli uczuciu, nie popadając w tani sentymentalizm, z całą jego niepewnością, lękiem przed brakiem wzajemności, niezręcznością, ale i sensualnością, grą spojrzeń, niedopowiedzianych słów oraz prawdziwym letnim włoskim żarem, który w "CMBYN" możemy niemal poczuć na własnej skórze. Bo właśnie dzięki tym wszystkim niuansom piękny film Guadagnino tak mocno porusza i intensywnie działa na nasze zmysły.
Polecam Ci również wspaniałą powieść Acimana, której pl tłumaczenie ma wyjść niebawem.
Film jest genialny, a to, że ktoś tego nie dostrzega albo nie rozumie, to już problem tej osoby. Tyle w temacie.