Otworzyli muzykę XX wieku na nowy, "kosmiczny" wymiar. Ich elektroniczne suity doskonale oddawały ducha epoki pierwszych gwiezdnych podróży i ówczesnego kina science-fiction. Istnieją już prawie pół wieku, choć w 2015 roku zmarł charyzmatyczny lider grupy – Edgar Froese. Opowieść o legendarnym niemieckim zespole Tangerine Dream podąża za transowym rytmem ich utworów.
Rewolucji w obrazie tu nie ma, za to jest kilka przeciągniętych i zupełnie niepotrzebnych scen, np. o tym, jak to fajnie było nad basenem w Los Angeles.