Mógłby być z tego tytułu dobry dramat, gdyby nie ostatnia scena rodem z czeskiego filmu, gdzie cała rodzina pakuje się do małej skody i odjeżdżają do krainy krecika. Oczywiście takie rozwiązanie zawiłej sytuacji jest bardzo optymistycznym akcentem w całym filmie, jednak jak dla mnie film miał potencjał stać się naprawdę ciężkim dramatem, np. przez uzycie broni przez Antoniego, który miałby w ten sposób podzielić los ojców. To by zmieniło wydźwięk filmu całkowicie, mimo tej małej fantazji daję 8/10 bo bardzo przypadł mi do gustu, dobry soundtrack, no i zasiał we mnie zainteresowanie filmami z motywem tańca. Polecam.
Tak gdy nie to zakończenie... od samego początku do chwili jak przyjechał do wiezienie,by ich uwolnić był to na prawdę dobry dramat,lecz jak to często bywa zakończenie psuje całokształt.Ja widziałem takie zakończanie tuż przed więzieniem gdy Antonio mierzy w domu do matki,powinien strzelić jej w głowę a następnie jemu,dowiadują się o tym ojcowie w pierdlu i się targają z sceny na scenę bez szczęśliwego zakończenia,to byłby dramat na 8 a tak daje 6.
jak dla mnie wielka porażka. zakończenie to już istny gwóźdź do trumny tego filmu.