Film, tak katastrofalnie słaby i nie chodzi o propagandę, tylko o brak jakiegokolwiek realizmu,
śmiertelnie ranny Kozak ubijający zanim umrze dziesięciu husarów, nawet Gogol by tego nie
wymyślił. Co więcej nawet filmy Uwe Bolla się lepiej się ogląda niż ten gniot. Kurde, żeby jeszcze
jakikolwiek warsztat był, ale tu ani warsztatu, ani scenariusza nie widać.
Tu mamy do czynienia z "realizmem amerykańskim" podniesionym co najmniej do dziesiątej potęgi. To jest generalnie jeden z gorszych filmów jakie w życiu oglądałem.
A ja widzę pozytywy w tych ruskich propagandówkach. Polacy zawsze są pokazani jako dumni, bogaci, waleczni sarmaci i do tego mają piękne i zgrabne kobiety.
To, że Amerykanie, Polacy, a i ostatnio Rosjanie, kręcą beznadziejne filmy historyczne, nie rehabilituje, ani nie podnosi walorów tego gniota.