PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485118}
4,4 2 194
oceny
4,4 10 1 2194
Taras Bulba
powrót do forum filmu Taras Bulba

Film godny polecenia jednak nie dla Rusofobów.
Oparty na autentycznych wydażeniach z okresu powstania Bohdana Chmielnickiego (1648-1655), przedstawiony w sposób nie odbiegający znacząco od prawdy historycznej.
Wtrącony został wątek miłosny podobnie jak w "Ogniem i Mieczem" aby dodac filmowi bardziej ludzką twarz, przedstawiając zarówno wzajemną miłóśc jak i nienawiść wśród Polaków i Ukraińców.
Niestety nienawiści i krzywdy wyrządzanej przez Polską szlachtę na mieszkańcach Ukrainy było aż nadto, musiało doprowadzić to do tragicznego w skutkach (nie jedynego w przeszłości) konfliktu z Kozakami, który bezpowrotnie osłabił Rzeczypospolitą, a samych Kozaków zamiast ponieść w niepodległość i swobody wepchnął w poddaństwo względem Rosji.
Brakuje w filmie obrazów (nielicznych niestety) Polskich sukcesów militarnych... nie ma Zbaraża, czy Beresteczka, ale prawda jest gorzka że w tym konflikcie porażek i bitw nierozstrzygniętych było znacznie więcej niż zwycięśtw Rzeczypospolitej.
Gdyby nie poparcie ze strony Wojewody Ruskiego Jeremiego Wiśniowieckiego, w czarnych barwach rysowałaby się najbliższa przyszłość Korony. Słabo przygotowane do wojny wojska Koronne, brak odpowiedniej strategii i zdecydowania wśród dowódców stanowiły latwy do strawienia kąsek dla powstańców Chmielnickiego, dopiero wkroczenie na scenę znakomicie przygotowanych, i wyszkolonych wojsk Jeremiego Wiśniowieckiego, oraz zastosowanie okrutnej i krwawej strategii walki (jedynej wtedy skutecznej) szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę Korony, jednakże do końca konfliktu zdecydowanie nie przeważyła na korzyść Rzeczypospolitej.
Film przyzwoicie nakręcony, wygląd husarii bardziej odpowiadający ówczesnym kanonom, skromniejsze, pojedyncze skrzydła zamiast przerośniętych (Paradnych, urzywanych w Pocztach Królewskich i dowódczych) dwóch, spora dbałość o detale strojów, zbroi i uzbrojenia z tamtej epoki...
Polecam..... 8,5/10

ocenił(a) film na 10
mundospl

"Oparty na autentycznych wydażeniach"

Nie bardzo- film jest oparty na noweli Mikołaja Gogola pt. Taras Bulba. Sama nowela powstała w głowie pisarza i trudno ją umiejscowić w historii, ale często wydarzenia z książki porównuje się do powstania Chmielnickiego (rozmach powstania i okrucieństwo konfliktu). Ogółem treściwe uzasadnienie oceny filmu.

ocenił(a) film na 7
ludzikw

Największy minus za obraz polskiej husarii. Jak mniemam wg twórców każdy polski żołnierz na koniu ma przyczepione skrzydła, a walka husarii niczym się nie różni od walki kozaków. Jest chaotyczna, nieprzemyślana, a husarze atakują "na hurrra" - każdy biegnie w swoją stronę :) Co więcej, sam dziadek Taras wycinał husarów - jednego po drugim - niczym mocarny Spartanin w "300".

Jedynie w ostatnich scenach bitewnych był pokazany ten równy szyk husarii i wykorzystanie kopii. Ale co z tego skoro wg Bortka (chyba dobrze odmieniłem...) po takim natarciu ginie więcej Polaków - co jest technicznie niemożliwe skoro Kozacy nie mieli kopii ;)

Za plus uznam klimat filmu i ogólne wrażenia przenoszące widza w tamte czasy. Przy Tarasoe "Ogniem i mieczem" to niestety parodia gatunku. Z wystawieniem oceny wstrzymam się do otrzymania polskich napisów :)

ocenił(a) film na 10
Michael_1610

Ja dałem 10 mimo, że w zamiarach miałem 9. Te jedno oczko wyżej jest podyktowane działaniami tych, którzy filmu nie widzieli a oceniają go według "patriotyzmu".

Co do husarii to ogółem została nieźle pokazana, jak i same stracia. Aha i nie wszyscy Polacy na koniach to husaria, byli również i szlachcice na koniach i w zbrojach lub bez. W ostatniej bitwie nie powiedziałbym, że "Polaków zginęło więcej"- po prostu przebili się przez husarię, ale nie wszyscy. W filmie jasno widać, że przez kawalerię i piechote polską przebiła się tylko garsta Zaporożców, a na początku bitwy było ich koło 100. Co do wycinania przeciwników było to jednak bardziej realistycznie pokazane niż w Ogniem i mieczem, i nie chodzi mi tu tylko o efekty specjalne, ale i o sytuacje.

Za co wysoka ocena:
+ aktorzy, rewelacyjni, każdy mówi po swojemu
+ kostiumy
+ efekty specjalne, według mnie były wypas i dawały klimat filmowi
+ za wierne odwzorowanie fałuby z noweli, co było trudne, były małe potknięcia, ale lepiej to wyszło niż w OiM
+ muzyka, mniejscami nie wpasowana, ale w większości scen była jak ulał, mogłoby jednak być więcej utworów
+ realizm, w bitwach, jeżeli chodzi o język poszczególnych bohaterów
+ umiejętnie skręcony scenariusz
+ zdjęcia i montaż
+ nie nudziłem się mimo, że zaraz tak perfekt rosyjskiego nie znam
+ za polskich aktorów! Mielcarz zagłała świetnie i podobało mi się zaangarzowanie tego aktora z Pittbula co jest jednym z policjantów, w Tarasie gra jednego z szlachciców/oficerów u wojewody wołyńskiego
+ scenografia, niby i mieli na Ukrainie, gdzie kręcić, ale i sporo nabudowali, palone przez Kozaków miasta, dobudówki udające Kijów czy hutor Tarasa
+ poruszył mnie

No i minusy:
- może i czepialskie to będzie, ale niezbyt podobało mi się to, że każdy z ważniejszych ginących Kozaków, musi cos powiedzieć swym towarzyszom broni
- miejscami pewne dłużyzny

Tak jak wspomniałem miało być 9/10 ale dałem arcydzieło 10/10, dla zrewanzowania się tym, którzy bez oglądania zaniżają mu ocenę.

Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 7
ludzikw

Ludzikw - jedno musisz przyznać. Husaria to była elitarna formacja bojowa, której skuteczność wynikała ze specyficznego uderzenia w jednym szyku (niemal bok przy boku). W "Tarasie" mamy do czynienia z jakimiś amatorami, którzy rozdzialają się i uderzają bardzo chaotycznie. Co więcej, na początku widać było ogromną przewagę Kozaków w starciu z husarią. Co jest dosyć zabawne - zważywszy, że Kozacy atakowali z gołymi klatami, mając jedynie szable, na ciężką kawalerię z kilkumetrowymi kopiami :/ Może nie miałbym takich zastrzeżeń, gdyby pokazano jakąś lekką jazdę po stronie polskiej, ale husaria to husaria. Gdyby tak wyglądała jej siła bojowa to I Rzeczpospolitej zapewne nie byłoby już w XVI w. - nie mówiąc o spektakularnych zwycięstwach tej formacji bojowej...

ocenił(a) film na 10
Michael_1610

Problem tamtego okresu historii to właśnie osłabienie jakości husarii, krótkie i nie regularne szkolenia, tańsze wyekwipowanie, gorsze konie, oraz nieodpowiedzialne decyzje dowódców doprowadzały do tak dotkliwych strat wśród wojsk Koronnych i samej Husarii.
To były najgorsze czasy dla husarii w całej jej historii, Żółte Wody, Korsuń, Piławce (haniebna ucieczka z pola walki wojsk koronnych)) to wstydliwe klęski, wyjątkowa nieudolność a nawet tchórzowstwo dowódców oraz brak właściwej koncepcji urzycia husarii w trakcie bitwy, której nakazano szturmować tabory.
Husaria nie zawsze atakowała z kopiami i w szyku, w filmie działania husarii na polu bitwy przypominają kompletny haos, ale w tamtym okresie tak to właśnie wyglądało, jedynie Jarema Wiśniowiecki i Stanisław Lankoroński dowodzili doskonale wyekwipowaną i wyszkoloną husarią (tą najwyższych lotów) to dzięki tej husarii udało się wygrywac pod Konstantynowem i pod Beresteczkiem.
Husaria nie była nigdy zaliczana do ciężkiej kawalerii której niepowodzenia w walce z tatarami, turkami i rusinami spowodowały że husaria stała się jej następczynią (lecz nie jako jazda ciężka), pancerz chronił jedynie korpus, głowę ramiona, ręce, czasem też biodra husarza, dodatkowo lekka tarcza, miało to zapewnić lepszą zwrotnośc i swobodę ruchu podczas walki wręcz. Gdy kopie zostały skruszone na pierwszych liniach wroga i jego szyki zostały rozerwane, koncerz, pistolety, szabla "batorówka" i nadziaki torowały dalszą drogę nacierającej husarii.
Atak wyglądał różnie w zależności od sytuacji i rodzaju wroga, jednak podczas Powstania Chmielnickiego brakowało koronnej husarii niemal wszystkiego co było jej atutem w przeszłości..

ocenił(a) film na 10
Michael_1610

Tak jak kolega powyżej:

Z czasem szkolenie husarii bywało coraz krótsze, a i zdarzało sie, że w szeregach byli ludzie nieudolni, pamiętajmy, że do husarii przyjmowano głównie synów szlachty, nie wszyscy byli super wojownikami.
Podobnie z husarią było po Korsuniu- dopiero pod Beresteczkiem husaria pokazała swoją klasę, a kilka lat potem: Batoh 1652, Monasterzyska 1653, potop szwedzki- tu widać zgrzyty husarii, musi ona mieć dobry teren do ataku i utrzymania szyku, ludzi szkolono krótko ze względu na straty i konieczność szybkiego uzupełnienia.
Przed chwilą oglądałem ten fragment z szarżą i nie widziałem tam nic takiego zakłamanego- Kozacy ostrzelali środek szyku, który zaczął się luzować i przebili się przez niego, tyle, że jak widzimy w starciu z piechotą Kozaków jest już znacznie mniej- jasny dowód na to, że większość ludzi Tarasa zostaje zabita lub ranna.

"nie mówiąc o spektakularnych zwycięstwach tej formacji bojowej..."

Problem w tym, że husaria nie zawsze odnosiła sukcesy, niekiedy mimo jej obecności, ani sami husarze, ani ich dowódcy nie wiedzieli co z tym fantem zrobić- Cecora 1620. Pod Gniewem w 1625 czworoboki zwykłej piechoty szwedzkiej skutecznie zatrzymały husarię, która ruszając do ataku po żwirze, zwolniła tempo i rozluźniła szyk. Kozacy w powstaniach z 1625 i 1630 celowo wybierali na pole bitwy teren nierówny, niekiedy niewielki i zamokły by utrudnić husarii rozwinięcie szyku i skuteczną szarżę. Zresztą w powstaniu Chmielnickiego w jednej bitwie (chyba Łojów z 1649) kawaleria kozacka mało co nie wybiła chorągiew husarską. "Elitę" uratowała jazda pancerna i wołoska, której atak zaskoczył Kozaków.
Taki powrót elitarności husarii nastąpił właściwie za hetmana Sobieskiego, ale i wtedy bez współpracy innych formacji husaria nie odnosiłaby takich sukcesów (pomoc piechoty i dragonów pod Wiedniem).

ocenił(a) film na 7
ludzikw

"Przed chwilą oglądałem ten fragment z szarżą i nie widziałem tam nic takiego zakłamanego"

Husaria uderzała niemal w pełnym galopie, który pod koniec przechodził w cwał. Zachowując szyk i odpowiednie ustawienie kopii przełamywała najcięższe kawalerie. A Ty chcesz mi powiedzieć, że w walce z gołymi klatami Kozaków mających jedynie szable (przeciwko kilkumetrowym kopiom) faktycznie szanse byłyby wyrównanie? Nie rozśmieszaj mnie.

Bortko ośmieszył husarię. Pokazał ją jako bandę nieudaczników poprzebieranych w śmieszne stroje... W pierwszych scenach z udziałem husarii niejednokrotnie widać było jak niemalże zatrzymywała się przed Kozakami. Co świadczy o totalnej nieznajomości tej formacji przez twórców "Tarasa"...

Ludzikw - rozumiem, że film Ci się podobał. Ale nie broń rzeczy, które są nie do obronienia.

ocenił(a) film na 10
Michael_1610

"Ludzikw - rozumiem, że film Ci się podobał. Ale nie broń rzeczy, które są nie do obronienia"

Ty również bronisz rzeczy nie do obronienia- uważasz husarię za "super broń" tamtej epoki co prawdzie nie odpowiada. Przykładów na porażki husarii, jej złe zastosowanie jest nie mało. Sama obecność uskrzydlonej jazdy nie dawała 100% pewności na zwycięstwo. Kolejny przykład to bitwa pod Warszawą 1657 roku. Polacy chcą pamiętać o Warce, gdzie rozbito dzięki husarii wojska brandenburskie, ale nie pamiętają, lub pamiętać nie chcą o klęsce wojsk polskich pod własną stolicą w walce z 2x słabszymi liczebnie oddziałami szwedzkimi i niedobitkami branderburskimi. Dzisiaj próbuje się tą "osobistą" klęskę husarii tłumaczyć byle jak. Wynika z tego, że "złej baletnicy przeszkadza i rąbek u spudnicy". Obrona na siłę husarii, próby robienia z niej wizytówki Polski i stąd jej "wybielanie" również do mądrych rzeczy nie należą. Husaria ideałem nie była. Czy w tym wypadku również nie bronisz rzeczy nie do obronienia?

Druga sprawa to scena o której piszemy: Kozacy ostrzelali środek szyku, który zresztą się rozluźnił, u części Kozaków widziałem spisy (dosyć długa broń drzewcowa). Według mnie przebicie się przez 3 rzędowy szyk husarii z dużymi stratami było możliwe do wykonania. Zresztą przez husarię przebiła się tylko garstka Kozaków, reszta ginie poprzebijana kopiami- jest to wyraźnie pokazane na filmie. Oceniając walkę nie patrzmy się tylko na to czy ktoś jest husarzem czy Bóg raczy wiedzieć kim jeszcze- kule traktują wszystkich tak samo, bez znaczenia na narodowość czy profesję. Wydaje mi sie, że po zaczytaniu w Sienkiewiczu zapomniano o tym. W bitwie pod Gniewem od pierwszej salwy piechoty szwedzkiej zginąć miało ok. 50 husarzy, ich ciała jak i koni zastawiły drogę pozostałym, powodując rozluźnienie szyku i zwolnienie tępa, na które wpływał też żwir. Ostatecznie husaria dojechała do Szwedów, ale nie była w stanie rozbić ich.

"Bortko ośmieszył husarię. Pokazał ją jako bandę nieudaczników poprzebieranych w śmieszne stroje..."

To mocne i emocjonalne słowa, ale chyba przesadziłeś :) Smiesznie to husaria wyglądała choćby w OiM, z rozwalajacymi się pancerzami (nie były spjęte) i czerwonymi piżamami na sobie. A w "Tarasie" wyglądała ciekawie. Nie wiem jak według Ciebie już powinna wyglądać husaria.

"W pierwszych scenach z udziałem husarii niejednokrotnie widać było jak niemalże zatrzymywała się przed Kozakami. Co świadczy o totalnej nieznajomości tej formacji przez twórców "Tarasa"..."

Jak zauważysz teren był nierówny i husaria atakowała pod górkę. Gdy miała okazję do zbliżenia z jazdą kozacką nie miała okazji do rozpędu. Według mnie ta scena bardziej pokazuje błędne mniemanie ówczesnych Polaków o husarii (podobnie jak dzisiaj)- w filmie wysłano niepotrzebnie husarię do walki, nie na takim terenie powinna walczyć.

Co do nieznajomości husarii- powinieneś też rzucić te oskarżenia również w stronę Polaków: bitwa pod Gniewem 1626- żwir, brak wsparcia piechoty i artylerii (na dodatek przysłano pod koniec bitwy polskiej artylerii za duże pociski); powstanie kozackie z 1630- słabe i rzadkie wykorzystywanie husarii; Żółte Wody 1648- przez przewagę przeciwnika i niewielką odległość od jego pozycji nieliczna husaria nie była w stanie rozwinąć szyku i dokonywać szarż; Korsuń 1648- sam hetman kazał "spieszyć husarię", w momencie ataku kozacko-tatarskiego husarze musieli na szybkiego wgramolić się na konie, podjęto próbę wyrwania się z okrążenia jednak niewielu husarom udało się to przeżyć.

Na koniec:
Ja bym sie bardziej przyczepił właśnie takiego wykorzystania husarii jak w pierwszych starciach z filmu. Do szturmu na Kozaków według mnie husaria potrzebna nie była. Ale skoro w historii zdażało się samym Polakom tę jazdę "spieszyć" to w sumie czemu i nie atak na tabor. Bo ogółem sytuacje były realistyczne- brak miejsca do rozpędu, więc wzięli szable w dłoń.
Do minusów zaliczyłbym też szturm za pomocą drabin (dziwię się, że nikt nie zwrócił na to uwagi) jak i na dosyć późne użycie przez wojewodę artylerii fortecznej (to, że tego nikt nie zaczepił jeszcze bardziej mnie dziwi).

W sumie Michael_1610 przyznaję, że film mi się bardzo podobał. Głównie dlatego, że świetnie przelano to co było w noweli na taśmę filmową. No i dodatkowo klimat filmu był świetny.

ocenił(a) film na 7
ludzikw

Niektóre sceny z udziałem husarii są wręcz przekomiczne :) Weźmy np. pierwszą szarżę husarii. Piękne wyjście z bram miasta, później sprawne wejście pod górę i nagle gdy jest już płaski teren - husaria zamiast ustawić się w szyku rozbiega się w różnych kierunkach niemal zatrzymując się przed samym przeciwnikiem. I nie mów mi tutaj, że tego typu błędy faktycznie miały miejsce, bo to nie jest błąd tylko akt samobójczy :) Co więcej - Bortko pokazuje husarię, która wolniutko przejeżdża pomiędzy piechotą kozacką. A Kozacy (kreowani przez reżysera na ówczesnych Spartan) zrzucają niejednokrotnie husarzy z koni. Ostap bodajże chwytając za kopie rzucał husarzami na lewo i prawo :) Jeśli to jest dla Ciebie realizm to gratuluję. Ale w takim razie to Ty jesteś mocno nieobiektywny.

ocenił(a) film na 10
Michael_1610

"A Kozacy (kreowani przez reżysera na ówczesnych Spartan)"

No już bez przesady! Ledwie "300" pokazali się w kinie i już Polacy muszą porównywać bohaterów filmów wojennych do tego jednego obrazu, rekranizowanego na podstawie komiksu. I co jakiś czas: "Nakręćmy film w tym stylu... Polacy jako "Spartanie"... Westerplatte jako Termopile... Wizna jako Termopile (i oczywiście wspomnienia o Sabathonie :) )..." itp.
Nie przypominam sobie by Kozacy byli w tym filmie "szabloodporni" lub "kuloodporni". Widać wyraźnie, że giną w walce, i to nie tylko ci z pierwszego planu.

"zrzucają niejednokrotnie husarzy z koni. Ostap bodajże chwytając za kopie rzucał husarzami na lewo i prawo :)"

Zwalił jednego husarza. Może był silny jak Podbipięta :)

"Jeśli to jest dla Ciebie realizm to gratuluję. Ale w takim razie to Ty jesteś mocno nieobiektywny."

Brakiem realizmu jest opieranie swej wiedzy o husarii ówzględniając tylko jej sukcesy i nie biorąc pod uwagę tego, że sami husarze do "supermanów" nie należeli. Już absurdem jest sugerowanie, że byli idealni- bo niby dlaczego np. nie wykończyli słabszych liczebnie Szwedów pod Warszawą w 1657 roku? Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że husaria ma stac się "marką", "etykietką reklamową" Polski. "Wybielanie" na siłę husarii jest przykładem braku obiektywizmu.

"Niektóre sceny z udziałem husarii są wręcz przekomiczne :) Weźmy np. pierwszą szarżę husarii. Piękne wyjście z bram miasta, później sprawne wejście pod górę i nagle gdy jest już płaski teren - husaria zamiast ustawić się w szyku rozbiega się w różnych kierunkach niemal zatrzymując się przed samym przeciwnikiem. I nie mów mi tutaj, że tego typu błędy faktycznie miały miejsce, bo to nie jest błąd tylko akt samobójczy :)"

Z tym pierwszym atakiem to rzeczywiście trochę Bortko przegiął. Tylko, że teren nie był równy- husaria atakowała pod górkę po czym zaczęło się nagłe wzniesienie. Atak na tabor czy na Kozaków wyskakujących z taboru był utrudniony. Bardziej przyczepiłbym się sceny gdy husaria powoli zderza się pod wzniesieniem z jazdą kozacką. Pytanie tylko, w którym z dotychczasowych filmó szarża husarii była realistyczna? OiM? Potop? 1612? W żadnym. W OiM husaria ruszała w szyku rozproszonym, wbijając się w szyk piechoty kozackiej szli przez nią beztrosko co jest mało prawdopodobne- kopie kruszyły się zazwyczaj po zabiciu pierwszego wroga, pod kopytami walały się trupy i broń przeciwnika, która mogła kaleczyć konie. Zwała trupów z pierwszych szeregów przeciwnika uturdniać musiała dalszą szarżę, na dodatek przeciwnik uzbrojony w piki lub spisy i na dodatek w zwartym szyku nie był łatwy do stratowania. Takie wnioski z logiki.
Sceny batalistyczne w "Tarasie" arcyrewelacyjne nie są, do szczytów realizmu też nie należą, ale są niezłe, na pewno lepsze niż w innych dotychczasowych filmach o XVII wieku. Poza tym ocenianie filmu tylko pod względem pokazania husarii nie jest najlepsze. Akurat większe wpaki według mnie co do realizmu to kwestia ostrzału artylerii i monologii ważniejszych Kozaków przed śmiercią. No i te drabiny...

Co do "fenomenu husarii"- najlepiej by było, gdyby Polacy sami nakręcili film o wielkim sukcesie tej formacji. Pomysłów jest sporo, od Kircholmu, przez Kłuszyn do najsłynniejszego Wiednia, choć większym zwycięstwem Sobieskiego był Chocim z 1673.

ocenił(a) film na 7
ludzikw

"Ledwie "300" pokazali się w kinie i już Polacy muszą porównywać bohaterów filmów wojennych do tego jednego obrazu"

"Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że husaria ma stac się "marką", "etykietką reklamową" Polski"

"Co do "fenomenu husarii"- najlepiej by było, gdyby Polacy sami nakręcili film o wielkim sukcesie tej formacji"

A skąd u Ciebie tyle uwag dot. Polski? Rozmawiamy o filmie i wytykamy błędy twórcom Tarasa. Tyle. Nie ma sensu robić szerszych kontekstów - chyba, że sam masz z tym jakiś problem...

ocenił(a) film na 10
Michael_1610

Chodzi o to, że dzisiaj ciężko się zdobyć na inne porównania. A co do oceny husarii i jej wizerunku w kraju- sam spójż na to co pisałeś. Bo naprawdę dziwne wnioski można wyciągnąć. Wracając do "300"- potym filmie coraz więcej pojawiało się komentarzy nawiązujących do tego obrazu. Nawet Ty nie mogłeś ulec pokusie- porównywanie Tarasa do Spartiaty?! Ani nie był jakimś rzeźnikiem pola walki (może kilkanaście osób w całym filmie razem ze swym synem zabił).

Piszesz o ocenianiu filmu: dotychczas czepiałes się tylko tego, że husarię pokazano nie tak jak chciałeś. Przydała by się ocena całościowa. Co do realizmu scen batalistycznych przywiązywałeś uwagę znowu tylko do husarii, podczas, gdy zdarzały się bardziej rażące błędy i niedociągnięcia. Czy Ty masz "problem na punkcie husarii"? Bez urazy.

Jeżeli piszemy o pewnych niejasnościach, błędach- dziwna scena przy odejściu połowy Kozaków na Sicz. Dialog Andrija z wojewodą dubieńskim:
Wojedowa: Kozacy odchodzą.
Andrij: Połowa odchodzi
Wojewoda: Czyli połowa zostaje
No nic tylko pogratulować zdolności matematycznych wojewodzie. Jak nic wpadka scenarzysty, że bardziej inteligentnych kwestii nie wymyślił.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 2
ludzikw

Ten dialog zapewne miał podkreślić dramatyzm sytuacji;p w dodatku odnoszę nieodparte wrażenie, że już w jakimś filmie go słyszałem ale mniejsza o to. Zastanawia mnie natomiast jedna z ostatnich scen. Kozacy zostali pokonani, uciekają i kto rusza za nimi w pogoń???? Nie dragonia, nie jakakolwiek inna jazda ale oczywiście husaria czy też pancerni bo inny tym jazdy polskiej w tym filmie chyba nie istnieje (piszę chyba bo może faktycznie coś przeoczyłem). Bezsens takiego rozwiązania jest raczej oczywisty, bo nie wiem jakim sposobem miała ona dogonić niedobitków. Wcześniej wspominałeś o braku użycia artylerii, faktycznie dowódca zamku musiał by cierpieć na niedowład mózgu by jej nie użyć. Jeśli dobrze pamiętam to w Ogniem i Mieczem walili do Kozaków z twierdzy Kudak zanim jeszcze ci się zdążyli do niej zbliżyć. Jaki płynie z tego wniosek?? polskie oddziały zostały przedstawione w taki sposób że wyglądają jak dzieci we mgle.

Dziwi jeszcze jedna scena też końcowa - tym razem polska piechota strzelająca z muszkietów w czasie marszu, już sam odrzut utrudniał trafienie w cel a robienie tego w marszu to już niedorzeczność.

ocenił(a) film na 7
ludzikw

Dziwię się, że cały czas bronisz zdania, jakoby husaria (w jakimkolwiek okresie I Rzeczypospolitej) była tak komicznie słaba. Prawdopodobnie zamysłem Bortka było pokazanie waleczności Kozaków. A jedynym sposobym na uwydatnienie tej cechy, było skontrastowanie świetnych kozackich wojowników z nieudolną polską husarią. Więc pewnie z założenia - na potrzeby filmu - husaria miała być słabsza niż była w rzeczywistości. A Ty nieustannie bronisz tezy, że husarz faktycznie potrafił zatrzymać się przed wrogiem i czekać bezsilnie na śmierć.

ocenił(a) film na 10
Michael_1610

"A Ty nieustannie bronisz tezy, że husarz faktycznie potrafił zatrzymać się przed wrogiem i czekać bezsilnie na śmierć."

Wskaż mi moment w którym tak twierdzę.

"Dziwię się, że cały czas bronisz zdania, jakoby husaria (w jakimkolwiek okresie I Rzeczypospolitej) była tak komicznie słaba"

Nie twierdzę, że była "komicznie słaba" tylko, że nie była idealna i uniwersalna (ostatni termin oznacza do wszystkiego, walki pieszej i konnej, na broń białą i palną itd.). W historii nie raz się zdarzało, że zawodziła, niekiedy mimo swej obecności to nie ona zapewniała zwycięstwo- choćby pod Beresteczkiem zasługą w rozbiciu Kozaków i Tatarów było użycie szyku szachownicy, gdzie piechota, artyleria i jazda współpracowały. Mozliwe, że czytałeś pracę Radosława Sikory pt. "Fenomen husarii", sam nie miałem jeszcze okazji jej czytać, ale z tego co usłyszałem od fanów jego twórczości, to raczej szczytem obiektywizmu nie jest, skoro prawdopodobnie autor od początku pisał pracę tak by udowodnić, że husaria była idealna. A co do "zatrzymania się husarii"- w pierwszym starciu z nią Bulba krzyczy by Kozacy wbili się w szyk husarii i nie pozwolili rozwinąć szyku. Co prawda już wtedy husaria jechała za wolno (może przez wzniesienie, a może reżyser nie chciał by przypadkiem statyści się pozabijali), podobnie było u podnóża wzniesienia, na którym był tabor kozacki.
I jeszcze raz- nie twierdzę, że husaria była "komicznie słaba"- chodzi o to, że potęga I RP nie opierała się tylko na jej skrzydłach i kopiach. Poza tym często albo źle ją wykorzystywano (niektórzy historycy cierpią na pewne rozdwojenie jaźni, raz szukają wytłumacznia dla jej porażek i znajdują ją w złym wykorzystaniu, innym razem by podkreślić "uniwersalność" twierdzą, że nigdy nie wykorzystywano jej źle :)), czego przykładem są powstanie Chmielnickiego, wojna ze Szwecją Gustawa II Adolfa i Karola X Gustawa czy nieszczęsna Cecora z 1620 r. Można też wspomnieć o wojnie północnej z początku XVIII w.- zaraz po śmierci Sobieskiego.
Nie bronię na siłę Tarasa Bulby, zwracam uwagę na większe niedociagniecia niż "złe" pokazanie husarii, która z wyglądu zewnętrznego wygląda majestatycznie, a co do zastosowania, owszem można mieć wąty przyznaję. Jednak i to jakoś obronić można- choćby na siłę twierdzeniem, że naprawdę dowodził nimi wtedy idiota co akurat zdarzało się nie raz na wojnach.

Wracając do dział- ja już przy pierwszym szturmie kazałbym ostrzelać ich jak najmocniej. Skoro przyjeżdża jeden z mych ludzi i informuje mnie, że Kozaków jest "jak szarańczy" to w czasie ich szturmu staram się by moi żołnierze pozabijali jak najwięcej przeciwników- stąd logiczne powinno być użycie dział, nie tyle nawet z pociskami co z kartaczami. Co do rozmowy wojewody z Andijem: jednak jakoś mi nie wpasowywała, zestawiona z późnym wykorzystaniem armat przedstawiała wojewodę w śmiesznym świetle.

PS. Jest jednak sugestia o dużej sile husarii w filmie: scena gdy z rana husaria wkracza do Dubna z jeńcami. Potem na wzgórzu ataman informuje resztę wojska zaporoskiego o rozbiciu przez chorągiew husarii pułku perejasławskiego. Na dokładkę pokazane jest zbieranie trupów. Scena tez może służyć za ktyrykę pijaństwa Kozaków, w nocy popili i nad ranem byli skacowani, co ułatwiło znacznie słabszym liczebnie husarzom wyrżnięcie sobie drogi do Dubna.

ocenił(a) film na 7
ludzikw

"Wskaż mi moment w którym tak twierdzę."

Twierdzisz, że husaria miewała swoje gorsze czasy. Pytanie tylko, czy zgadzasz się, że mogła mieć aż tak ciężki okres, żeby zatrzymywać się przed wrogiem bez jakiejkolwiek próby ataku? A to miało miejsce podczas pierwszej szarży husarskiej w "Tarasie". Użyłem tego przykładu jako symbolu tendencyjności scen bitewnych. Pytanie - czy potrafisz tę tendencyjność dostrzec?

ocenił(a) film na 10
Michael_1610

"Pytanie - czy potrafisz tę tendencyjność dostrzec?"

Przeczytaj łaskawie kilka moich postów zanim zarzucisz mi taką krótkowzroczność :).

"Twierdzisz, że husaria miewała swoje gorsze czasy. Pytanie tylko, czy zgadzasz się, że mogła mieć aż tak ciężki okres, żeby zatrzymywać się przed wrogiem bez jakiejkolwiek próby ataku?"

Zrozum, że husaria miała tyle fatalnych wpadek, że nie zasługuje na miano "najlepszej jazdy". Miała czy tego chcesz czy nie liczne wady. Nie mogła wziąść udziału w oblężeniu obronie na wałach, przy szturmie na tabor nie sprawdzała się za często, do tego słaba byłą w walce na nierównym czy grząskim terenie- "złej baletnicy...".
Nie wiem czy czepiasz się tego, że nie uważam husarię za "wybitną" czy rzeczywiście za ocenę Tarasa, którą uzasadniłem.
Sceny batalistyczne do wybitnych nie należały, ale na pewno są lepsze niż w OiM czy 1612.
Co do husarii- to nie ona stworzyła I RP. Opancerzona husaria powstała dopiero za Stefana Batorego i obok takich początków jak Byczyna, Kokenhausen, Kircholm czy Kłuszyn miewała chwile zdecydowanie mało chlubne. Poza tym tak jak wspominał kolega- z czasem, gdy wojen było coraz więcej i straty były większe to i materiał gorszy ludzki trafiał do szeregów, był krócej (i co za tym idzie- gorzej) szkolony. Podobnie było z sprzętem. Wiesz dlaczego w wojnach napoleońskich z trupów po bitwie zdzierano co najważniejsze rzeczy a zostawiano tylko w zakrwawionych mundurach (niekiedy drogich!)? Z kirasjerów zabierano głównie buty, broń, kaski i pancerze, bo były drogie i potrzebny był materiał na ich zrobienie. Takie zebranie "manatków" było możliwe przy wycofaniu się przeciwnika, tymczasem w XVII w. mamy już trochę porażek czy starć, które zmuszają oddziały polskie, może nie do odwrotu, ale zmiany pozycji. To uniemożliwiało zabranie ważnych fantów. Dlatego robione nowe pancerze, niekiedy z mniejszej ilości i jakości stali no i na szybkiego. Starano się to dostarczyć jak najszybciej do chorągwi by znowu szkolić na szybkiego nowych husarzy- tak wyglądała sytuacja w połowie XVII wieku.

Z tego co widzę za dużo podniecacie się husarią a zapominacie o jeździe pancernej (tych kolesi w misiurkach i kolczugach), dragonach, rajtarach autoramentu cudzoziemskiego, piechocie wybranieckiej czy artylerii- często bez ich udziału husaria nie odnosiłaby takich spektakularnych sukcesów jak np. pod Wiedniem, gdzie zwykli piechociarze i dragoni wypierali z umocnionych pozycji Turków i "oczyszczali" grunt by można było dokonać szarżę. Siła wojsk I RP nie polegała tylko i wyłącznie na husarii.

Pozdrawiam :)

ludzikw

Twoim zdaniem husaria nie była idealna i uniwersalna. Więc jak wyjaśnisz fakt, że przez ponad 125 lat ta formacja nie przegrała ani jednej bitwy?

I druga rzecz, która mnie razi jako człowieka, który całymi latami zajmował się husarią - jak możesz pisać, że husaria przegrała pod Żółtymi Wodami czy dalej pod Korsuniem? Czy ty chłopcze w ogóle znasz rozkład sił w tych bitwach? Wiesz ilu tam było husarzy? Kto dowodził? Co się stało bezpośrednio przed bitwą? I czy wiesz, że pod Żółtymi Wodami hetman Stefan Potocki przeżył i dzięki husarii wydostał się z oblężonej twierdzy (husaria dokonała niemalże niemożliwego przebijając okrążenie)? Swoją wiedzę - co widać wyraźnie - czerpiesz głównie z Ogniem i Mieczem. A film ten - podobnie jak ten tu omawiany - ośmieszył twórców i obnażył ich nieznajomość historii. Śmiałem się jak widziałem jak reżyser pakuje husarię w błoto, a zapomina o buncie kozaków rejestrowych czy podziale wojsk Potockich przed bitwą... Ale ty tego nie wiesz, więc o czym chcesz rozmawiać? Nie masz elementarnej wiedzy kolego. Doczytaj i wróć - wówczas pogadamy.

ocenił(a) film na 10
Michael_1610

"Bortko ośmieszył husarię."
Byćmoże i taki miał cel, jednak husaria to nie super broń, czasy gdy sama husaria lub samo jej pojawienie sie przynosilo zwyciestwa odeszly w zapomnienie, bez wspolpracy pozostalych formacji zwyciestwa samej husarii byly juz niemozliwe.
Przez lata wypracowano taktyki majace na celu wyeliminowanie mozliwosci skutecznej szarzy husarii na wlasne sily.
Kozacy doskonale znali mozliwosci husarii przez to unikali walki na otwartym terenie, znali takze dowodcow, a w zwiazku z tym ze nie wielu zdolnych zostalo przy zyciu po wczesniejszych wojnach z Turcja nie bylo pomyslow na walke zkozakami.
Husaria szarzowala w liniach, poczatkowo w rozluznionym szyku, zageszczajac go w ostatniej chwili, z kopiami tylko wtedy gdy bylo to mozliwe, A cala grupa jezdzcow i koni byla odpowiednio wyszkolona i zgrana. Od pierwszej cwierci XVII wieku, zaczal jednak rysowac sie kryzys husarii, poglebial sie w zasadzie do panowania Sobieskiego, krwawe i bezustanne wojny, a co za tym idzie kryzys i zubozenie spoleczenstwa, uniemozliwialy odpowiednie odtworzenie liczebnosci oraz jakosci husarii. W wypadku walk z kozakami sporadycznie dochodzilo do sytuacji gdzie mozna bylo wywabic kozakow z taboru i najzwyczajniej rozprasowac, kozacy zawsze szukali dogodnej okazji aby usidlic husarie w obozach, wawozach, na mokradlach, nierównościach terenu, podczas przeprawy, czy we wczesniej przygotowanych zasadzkach, doskonale znali słabe strony tej formacji.
Z tym okresem powstania Chmielnickiego to chyba jednak przesadzilem, jednak wydazenia te ciezko dopasowac 100%-towo do jakiegokolwiek z powstan kozackich... miejsca bitew, zasieg powstania nie pasuja do nazwisk z powiesci choc sa to w niektórych przypadkach nazwiska autentyczne.
Film (czy raczej powiesc) osmiesza... ale i Polakow i Kozakow, tych ostatnich przedstawia jako antysemitów, bujdokletow zachlysnietych opowiadaniami wojennymi po pijaku, bezustannie szukajacych wrogow, i okazji do wojny...
Przedstawiono tez nieporadnosc armii Polskiej, ale fakty sa takie ze w niemal zadnym z powstan kozackich Polakom nie udalo sie do konca wygrac z Kozakami, wszystkkie konczyly sie nietrwalymi ugodami i ukazywaly owczesna slabosc i bezsilnosc Korony wobec kozakow.
Niegdys ramie w ramie gromilismy Szweda, Turka, Moskwę i Hapsburgów, od czasu wybuchów kolejnych powstań Kozackich, sytuacja stawala sie mniej komfortowa, obracajac Kozaczyzne przeciwko nam samym, po powstaniu Chmielnickiego o konkretnej wspolpracy Kozakow i Rzeczypospolitej moglismy zapomniec, a to niestety doprowadzało Rzeczypospolitą powolutku ku przepasci.

mundospl

Kolejny ignorant. W połowie XVII wieku husaria byłaby samowystarczalna tylko problem w tym, że pod Żółtymi Wodami czy Korsuniem była w bardzo małej ilości. Jak można zrzucać porażki w tych bitwach na formację, której praktycznie nie było? I jak można zapominać o całej strategicznej otoczce? Niesamowite bzdury tutaj opisujesz kolego. To, że w OiM husaria przegrywa nie znaczy, że było tak naprawdę. Po prostu reżyser niedokształcony.

ocenił(a) film na 2
mundospl

Taras Bulba to gniot pseudo historyczny jakiego już dawno nie widziałem. Z tego filmiku propagandą śmierdzi na odległość. Jeden z krytyków filmowych nawet bardzo trafnie określił to jako siermiężna propaganda. Jak ten film oglądałem wprost nie mogłem doczekać się końca. Sceny batalistyczne?? No cóż powalają - ale bynajmniej nie realizmem ale totalnym absurdem. Jak studiuje już jakiś czas historię to nie słyszałem, ani nie czytałem o takim idiotycznym wprost sposobie walki husarii, która od tak po prostu wybiega sobie przez most (zdaje się z Kamieńca Podolskiego) na hurra bo w kupie siła. Dalej wydarzenia są równie niesamowite, najlepsza ciężka kawaleria tego okresu w Europie zostaje zatrzymana przez dosłownie paru kmieci, pewnie dlatego, że husaria się tam doczołgała a nie uderzyła z pełnym impetem tak jak to powinno być normalnie. Ciekawe są również kwestie gościa nadzianego na 3 lub 4 włócznie i wygłaszającego nie ostatnie słowa ale chyba ode do narodu ukrainskiego. Historyjka owiana nadmiernym aż ciężkim patosem nikomu chyba nie potrzebnym. Na końcu mamy jeszcze cudownego Tarasa Bulbę - dlaczego?? Dlatego, że gościu niczym Ajax z pod Troi wyżyna pół oddziału husarii w pojedynkę chyba sześcioma naraz rzuca, w dodatku nie wiedziałem że w RP służyła sama husaria. Stanowczo nie polecam. Ocena 1 bo muzyka była jeszcze w miarę nic więcej:/

ocenił(a) film na 10
Hagen1942

W niemal kazdym filmie historycznym jest nieco propagandy oraz bohaterowie o ponadludzkich umiejętnosciach i zdolnościach, choćby tacy Zbyszko z Bogdańca, Kmicic, czy Podbipięta...
Powieść Sienkiewicza tez była odą do narodu, i miała pobudzić ducha patriotyzmu, ukazując oczom czytelnika narodowych Herosów często będących jedynie fikcyjnymi postaciami..
Nie ma co się bawić w antypatie, gdyby Polacy potrafili porozumieć się w tamtych czasach z Ukraińcami nie traktować ich jak tępą masę, i nie stosowac metodę kija i marchewki, można było stworzyć o wiele potężniejszą Rzeczypospolitą.... nie Dwojga a Trojga Narodów...
Dziś mozemy pluć sobie w brody, utraciliśmy wiernych, niezwykle bitnych współtowarzyszy broni, pogrążając własny kraj w wojnie domowej co w nie tak dalekiej przyszłości zaowocowało utratą kolejnych obszarów kraju na żecz Rosji, Szwecji, Turcji a w efekcie wymazaniem Polski z map Europy.

ocenił(a) film na 2
mundospl

W ramach ścisłości to bunty na Ukrainie nie powodowały rozbiorów Rzeczpospolitej, ale szereg innych czynników na temat których można by się rozpisywać w nieskończoność. Co do reszty się zgodzę faktycznie polsko-litewska jazda z piechotą zaporoską mogłyby być wielką potęgą, co oczywiście nie znaczy, że i RP Trojga Narodów by się nie rozpadła. Kolejna rzecz Taras Bulba nie jest osadzony w okresie powstanie Chmielnickiego ale raczej w latach 30-tych XVII w, czyli powstanie Tarasa Fedorowicza, a syn Tarasa Bulby to zapewne Iwan Sulima stracony w Warszawie w 1635 r. W tym czasie husaria wcale nie przeżywała kryzysu i nie była źle wyszkolona z uwagi na ciągłe wojny nie było to możliwe. Jeżeli chodzi o bitwę pod Żółtymi Wodami to faktycznie klęska, ale na pewno żadna kompromitacja - to mit z filmu "Ogniem i mieczem" (bo na pewno nie z książki), który już był obalany parokrotnie. tu odsyłam do strony http://www.jest.art.pl/ by nie pisać już niepotrzebnych bzdur. Czytałem i Krzyżaków i Potop i Ogniem i Mieczem i jakoś nie zauważyłem nadludzkich cech Zbyszka z Bogdańca, Podbipięty a tym bardziej Kmicica, jedno co można zarzucić, to to, że faktycznie niektórzy bohaterowie powieści Sienkiewicza są nad wyraz patriotami, trochę taka megalomania. Ale cechy nadludzkie?? Gdzie?? Że Longinus włada krzyżackim mieczem to od razu fantasy, czy może dlatego, że Zbyszko zabił niedźwiedzia?? Powstrzymajmy swoje emocje. Co innego Taras Bulba - w pewnym momencie sprawiał wrażenie Obelixa. Tego filmu nie da się obronić, podobno nawet na Ukrainie się nie spodobał a to już o czymś świadczy...

ocenił(a) film na 10
Hagen1942

"Co innego Taras Bulba - w pewnym momencie sprawiał wrażenie Obelixa. Tego filmu nie da się obronić, podobno nawet na Ukrainie się nie spodobał a to już o czymś świadczy..."

Na Ukrainie niezbyt się spodobał z innych powodów niż wyżej przedstawione :) Radzę pogadać z samymi Ukraińcami i w ramach odrobiny kultury nie gadać za nich :) Przecież umieją gadać i myślę, że sami umieją ocenić ten film. Nie ma sensu być tutaj czyimkolwiek adwokatem.

"Taras Bulba nie jest osadzony w okresie powstanie Chmielnickiego ale raczej w latach 30-tych XVII w, czyli powstanie Tarasa Fedorowicza, a syn Tarasa Bulby to zapewne Iwan Sulima stracony w Warszawie w 1635 r."

Ja się obawiam, że film nie jest osadzony w I połowie XVII wieku tylko jest oparty na fikcji literackiej :) Nie sa sensu doszukiwać się odniesień do konkretnego powstania bo koledzy z ukraińskiego forum historycznego to już do 5 powstań podczepili poszczególne wydarzenia i ostatecznie zrezygnowali- nie ma sensu, Gogol napisał nowelą jako przesłanie dla Ukraińców/Rusinów. Nie miał zamiaru pisać czegos historycznego.

A co do Podbipięty czy Zbyszka z Bogdańca- akurat te przykłady są aż przepompowane patosem i absurdem. U Sienkiewicza to miecze mają z 20 kilo a te dwóręczne to tylko chyba Powała z Taczewa i Podbipięta podnieść mogą co jest bzdurą oczywistą. Co do patosu Trylogii to proponuję się mocniej wczytać, bo niestety objawia się on nie tylko w wychwalaniu swojego ale i natrętnym demonizowaniu wszystkiego co nie-polskie. Pod tym względem to "Taras Bulba" Gogola przynajmniej nie grzeszy bo bije ostro tak po Kozakach jak i Polakach. W filmie tez jest to pokazane- krytyka Ukraińców jako antysemitów czy ludzi lubiących wypić (dzięki temu ostatniemu płk Kraśniewski przebił się do Dubna na czele husarii, nabił Kozaków i część pojmał).

ocenił(a) film na 2
ludzikw

Chyba się odrobinę nie zrozumieliśmy, pisząc o latach 30-tych XVII w. miałem na myśli realia tamtych czasów a nie opowiedzianą prawdziwą historię a realia właśnie wskazują na I połowę XVII wieku. Pisząc o powstaniu pokazałem tylko analogię do niego co do imienia i co do wydarzenia w jakim była egzekucja w Warszawie. Po prostu jest tak, że w wielu książkach luźno czerpie się fabułę z wydarzeń historycznych. I jeszcze raz powtarzam nie twierdzę, że jest to historia ale fikcja.
"Nie ma sensu być tutaj czyimkolwiek adwokatem." hmm...;) myślę że daleko mi do czyjegokolwiek adwokata,bo nie zamierzałem się za nikogo wypowiadać i wiem dlaczego się na Ukrainie nie podobał, ale wcześniej nie podałem żadnego argumentu co do tego i nie miałem tu na myśli w ogóle że Taras przypomina Obelixa. Co do postaci Sienkiewicza to jasne, że są naładowane nadmiernym patosem i patriotyzmem, ale to jeszcze nie robi z nich bohaterów w mitologicznym sensie. Sienkiewicz specjalnie stworzył postacie bynajmniej niektóre w części oparte na prawdziwych osobach lecz ze zmienioną charakterystyką postaci. Radzę również się wczytać w Trylogię a ujrzysz, że Sienkiewicz bardzo krytykuje polskie warcholstwo i anarchię w Polsce, która wiadomo do czego doprowadziła pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 10
Hagen1942

Co do krytyki "warcholstwa"- kończy się ona zaraz wtedy, gdy szlachcic zachwyca się Polską i staje do walki za nią, niby logiczne, ale to w dalszym ciągu ten sam koles, który by pił i dbał o własne interesy. Zreszta Sienkiewicz próbuje gloryfikować szlachtę, wybielać ją a całe zło zwala na innych- Kalwina i Litwina zarazem Janusza Radziwiła, jego brata Bogusława, innowierców, Azję, który zdradza "ojczyznę", Bohuna, który w sumie staje po właściwej z moralnego i narodowego punktu widzenia (jest Rusinem/Ukraińcem, dlatego w sumie jego obowiązek sprowadza się do bycia wśród swoich, tymczasem zdradę narodu Sienkiewicz gani, ale tylko wtedy, gdy zdrajcą jest Polak). A bitwa pod Ujściem? Gdzie tu krytyka szlachty- źli są Szwedzi bo zlutowali polską jazdę z dział i nie chcieli dać się zabić- trochę to żałosne. W wojnie robisz wszystko by wróg poniusł jak największe straty a Twoich poległo jak najmniej. W sumie to coś ubogo u Sienkiewicza z tą krytyką. Piszesz o Kozakach co mówią przed śmiercią "ody" do narodu ukraińskiego- tak samo zadziwiająco naiwna jest śmierć Podbipięty z powieści i filmu: naszpikowany strzałami, przebite grotami organy a on zdrowaśki recytuje. Przedśmertne monologii Kozaków z "Bulby" owszem są irytujące, ale na pewno nie są to ody do "narodu" tylko bardziej dla towarzyszy broni i nie trwają tak długo jak sugerujesz.

"Chyba się odrobinę nie zrozumieliśmy, pisząc o latach 30-tych XVII w. miałem na myśli realia tamtych czasów a nie opowiedzianą prawdziwą historię a realia właśnie wskazują na I połowę XVII wieku."

Też nie do końca można się zgodzić z Twoimi spostrzeżeniami- w Warszawie stracono nie tylko Sulimę, również Semena Nalewajko, a powstaniem w filmie nie dowodzi Taras Bulba. Rozumiem, że występuje pewna zbierzność Taras Fedorowicz- Taras Bulba, ale jego stracony w Wa-wie syn nazywa się Ostap a nie Iwan. Jak dla mnie to ubiory pasują do II połowy XVII wieku a część czapek kozackich ze szłykiem to bardziej odpowiada XVIII stuleciu (wiele jest za wysokich i szłyki są za długie jak na XVII w.)

A co do nazywania filmu gniotem: bez przesady, nie każdy film, który nie pokazuje Polski i Polaków różowo jest zaraz "antypolski" i jest "gniotem". Akurat jak na scenariusz oparty niemalże słowo w słowo z nowelą to wypadło to twórcom nieźle, bo dzieło Gogola w sumie ciężko zekranizować, trzeba mieć koncepcję. Koncepcją Bortka było całkowite oparcie scenariusza o nowelę (co prawda mało twórcze) i stąd taki charakter filmu.

Wracając do Ukraińców- opieram sie na tym co sami mówią i piszą, a nie na bzdurach z polskich gazet czy z opowieści "znawców", już nie raz wysłuchiwałem bzdur widząc jednocześnie jaka jest rzeczywistość. Stąd też mówiłem o "adwokacie". Na jednym z postów rozmawialiśmy z innymi forumowiczami o wadach i zaletach Rosji i Ukrainy, ale na podstawie własnych doświadczeń.

ocenił(a) film na 10
Hagen1942

Kompromitacją Polskiej Armii w Powstaniu Chmielnickiego były Piławce do tego odnosił się tekst w nawiasie, przegranych bitew i potyczek było kilkadziesiąt, klęsk i bitew nierozstrzygniętych kilkanaście, a wygranych było zaledwie kilka (na upartego 10) wliczając w to wygrane wojsk Litewskich. W niemal każdym poważniejszym zwycięstwie największą rolę odegrały dobrze wyszkolone wojska, oraz nieprzeciętny talent dowódców krwawego Jaremy, Janusza Radziwiłła, oraz Stanisława Lanckorońskiego....jedyne zdecydowane zwyciąstwa to Beresteczko, Konstantynów i Łojów (1649).
Żólte wody porażka w wyniku zdrady części wojsk koronnych oraz rejestrowych kozaków (usprawiedliwione), Korsuń, Batoh - fatalne błędy dowódców, a Żwaniec to był żart Króla Jana Kazimierza.
A co do asteriksów...jak podobał się w akcji miotania krzyżakami Jurand ze spychowa.. :P
A Michał Wołodyjowski co sam z 10-cioma na raz na szable stawał?? zawsze wygrywał i to bez zadraśnięcia.
Też mieliśmy Asteriksów, ale takowi w powieściach historycznych są potrzebni... ;)

ocenił(a) film na 10
mundospl

W przypadku Batohu doszło pradopodobnie do niesubordynacji częsci sił, spowodowanej brakiem żołdu. Na dodatek w skutek tego wojsko kwarciane podzielono na 2 części co tylko musiało ubawić Kozaków i Tatarów (w końcu ułatwiono im sukces).
A po walce niestety był taki "Katyń XVII w."- cyt. za Jackiem Komudą z jego książki "Bohun".

mundospl

Nie rozumiesz kontekstu gościu. Sienkiewicz pisał w czasie gdy Polski nie było - miał na celu pobudzić do działania Polaków, a ten tutaj kręci film z nadzieją na skłócenie wszystkich ze wszystkimi. Widzisz już różnicę? Czy mam Ci to narysować? Bo już nie mogę czytać tego bełkotu.

ocenił(a) film na 2
mundospl

dla rusofobow? chyba dla rusofilów!

mundospl

Film "Taras Bulba" to Rosyjska propaganda pisana dla Ukraińców, aby zniechęcić ich do sojuszu z UE i Niemcami. Ten film to kompromitacja.

Sama kozaczyzna to zaledwie parę tysięcy zawodowego wojska, którzy prezentowali wysokie wyszkolenie. Zatrudniali byli przez Rzeczpospolitą czy Magnatów. Reszta to byli różnorako uzbrojeni i wyszkoleni ludzie, często przestępcy. Natomiast największą siłą stanowiła t.z.w. Czerń kozacka uzbrojona w samopały, i podstawową broń przeciwko tatarom " kosę Bojową" - czyli po ukraińsku Hopak - http://pl.wikipedia.org/wiki/Hopak_bojowy.

Owa czerń z wagi na liczebność wraz z zawodowym wojskiem kozackim - lekką dobrze wyszkoloną jazdą, plus sojusz z Tatarami czy Rosją był groźny dla Rzeczpospolitej.

Jednak wartość bojowa takiej armii była niska. Pokazał to bitwa pod Beresteczkiem. Ponad dwukrotnie liczne siły Tatarsko - Kozackie, przegrały z zawodową armią Rzeczpospolitej. Gdyby nie krótkowzroczność szlachty Polskiej to po tej bitwie by dobito Chmielnickiego i jego kozaków.

Co do husarii. To była jedna bitwa pod Kutyszczami:
http://ciekawostkihistoryczne.pl/2011/11/16/jeden-na-dwudziestu-pieciu-husarski- rekord/

Pokazana była prawdziwa wartość husarii. 2 chorągwie zmusiło do ucieczki 1000 kirasjerów Rosyjskich, których niczym kowboje bydło zapędzili na własną kozacką piechotę jakieś 3000 wojsk. Całe towarzystwo rozgonili i zmietli w pola walki. I ta bitwa była z okresu powstania Chmielnickiego.

Bez czerni i sojuszu bądź z Tatarami lub Moskwą bunt Chmielnickiego stłumiłby Jerema Wiśniowiecki a sam hetman kozacki skończyłby wbity na pal lub ścięty. Chmielnicki słynął z okrucieństwa i terroru, ponadto słynął z niedotrzymywania umów bądź to z Rzeczpospolita bądź Moskwą. Jego bunt spowodował, że Rosja wyrosła na Mocarstwo. Czego doświadczają dziś wielbiący jego i ludobójców z UPA i zbrodniarza Bandery - ogłupieni Ukraińcy.

Tylko ignorant i idiota uwierzy w brednie, że film "Taras Bulba" ma cokolwiek wspólnego z realizmem. Ten film powstał na podstawie książki, w której to autor kpił z kozaków ich mentalności. Ten film powstał w okresie kiedy Ukraina wąchała się pomiędzy sojuszem z UE (Niemcami) a Rosją. Jako, że Rzeczpospolita to cywilizacja łacińska - słowiańska ale łacińska, to podkreślenie wspólnych elementów pomiędzy Rosją a Ukrainą w historii było na rękę Kremlowi. Natomiast realizm tego filmu jest na podobnym poziomie co Rosyjski gniot "1612", gdzie Rosję ratuje przed Polakami jednorożec i duszek hiszpańskiego woja.

ocenił(a) film na 3
mundospl

not sure if trolling or ruski agent :D

ocenił(a) film na 1
mundospl

Ten rusofil specjalnie się tu zapisał, żeby pochwalić Tarasa. Macki KGB - czy jak to sowieckie świństwo się teraz nazywa - sięgają aż do FW.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones