"Tatarak" to film, który wyłamuje się z konwencji, który trudno jednoznacznie przypisać do określonej kategorii. To opowieść nie tylko o umieraniu, o śmierci, która zawsze przychodzi za szybko, w nieodpowiednim momencie, ale także o miłości, często trudnej, z przeszkodami. Mamy tutaj poruszający monolog K. Jandy, wpleciony w wątek z opowiadania Iwaszkiewicza, oprócz tego interesujący zabieg "filmu w filmie", pod koniec zaś zderzenie fikcji z rzeczywistością (ucieczka Marty/K.Jandy).
Ten film z pewnością nie jest dla każdego, myślę że trzeba mieć pewną wrażliwość i dojrzałość emocjonalną, aby go docenić.