film w sumie spoko jednak gdzies kawalek musialem przespac i nie wiem za bardzo o co kaman z ta koncowka. czy ktos mi moze napisac o co chodzilo na koncu?z gory dziex. pozdro!
Brent to syn tego doktora. Pod koniec widzimy ich zdjęcie, a ten alpinista (morderca) nagrywa się na pocztę mówiąc, że Brent potwierdził jego teorię - że każdy, kto znalazłby się takiej sytuacji, jak on w górach, postąpiłby tak samo. Próbując ratować tylko siebie.
Dokładnie tak. W ogóle myślę, że Michael był najbardziej pozytywna postacią w filmie - był najlepszym człowiekiem. Każdy praktycznie zaczoł świrować już później, ten grubszy to całkiem zpękał i zaczoł się rzucać, dziewczyny też myślały o sobie (jedynie Amber na końcu pokazała, że naprawde kocha Mike'a, który zresztą sam to zrozumiał po tym jak jego "ukochana" Jeniffer usiłowała go zabić), a Brent od początku wydawał się być egoistą i tak było. Jedyną osobą, która poświęciła się dla kogos drugiego był właśnie Michael (pomijając tą laskę na samym początku, ale to jeszcze nie wiedzieli o co biega itp.)
Jeśli kogoś się naprawdę kocha to woli się zginąć razem z nim albo zamiast niego. W tym filmie tylko Michael kochał swoją dziewczynę... a co do końcówki to faktycznie coś im nie wyszło, bo przecież teoria się do końca nie potwierdziła - Michael zabił siebie, a mógł wbić nóż tej dziewczynie, ale w sumie wyjątek potwierdza regułę :D.
Nie zgodzę się, że bujda. Gdyby miała być bujdą, nie zaczęliby się nawzajem zabijać. To, że on sam wbił sobie nóż to po prostu przypadek 1/100, gdyby tam siedziała jakakolwiek inna osoba (np. Brent czy Jennifer czy nawet ktoś z forum) to bez wahania zabiłaby dziewczynę. Potwierdziła się w 4 na 5 przypadków (czyli w ok. 90 %) (nie liczę Alex i Carlosa, bo nie mieli okazji), bo każdy - poza Michaelem - kogoś zabił lub próbował zabić.
Nie pamiętam dokładnie jak to było w filmie, ale jak słusznie zauważyła koleżanka wyżej, wyjątek potwierdza regułę, bowiem to tylko wyjątek od tej reguły, droga Maju :)